Wyprawa do Eldorado to jeden z moich ulubionych tytułów. Niestety, muszę przyznać, że Złote Świątynie nie wprowadza nic szczególnie unikalnego. Motyw klejnotów był już wcześniej obecny (co prawda w dodatku) w formie świątyń, a nowe elementy, takie jak żetony ELDO, palisady czy strażnicy, nie są przełomowe ani znacząco odmieniające rozgrywkę. Dodatek pozwala na połączenie z wersją podstawową, jednak w mojej opinii to zaburza jeden z największych atutów tej gry — krótki czas rozgrywki. Gra z wszystkimi dodatkami staje się zauważalnie dłuższa, a Złote Świątynie dodatkowo ten czas wydłużają. Podsumowując: Złote Świątynie to nie jest zła gra, ale w mojej ocenie kompletnie niepotrzebna. Jeśli stajesz przed wyborem między klasyczną wersją Wyprawy do Eldorado a Złotymi Świątyniami, zdecydowanie polecałbym wersję podstawową. Ze względu na moją sympatię do mechaniki, wykonania i świata Wyprawy do Eldorado, oceniam ten dodatek na 4/5.

Bardzo lubię Wyprawę do El Dorado, stąd też bardzo mocno interesowałem się Złotymi Świątyniami. Tak naprawdę, to po prostu więcej tego samego z kilkoma drobnymi twistami, gdzie najważniejszym z nich jest zmuszenie graczy do rozbiegnięcia się po planszy i wycieczka do trzech osobnych punktów mapy gry, zamiast standardowego wyścigu z punktu A do punktu B znanego z pierwszej części serii. To nadal stare dobre El Dorado, które bawi w każdym składzie graczy i zapewnia masę regrywalności z uwagi na losowy rozkład planszy. Złote świątynie to produkt, który pojawił się o 2 lata za późno. Obecnie nie ma większego sensu sięgnięcia po to pudełku, chyba że się jest dużym fanem serii. Mimo wszystko lepiej zakupić klasyczną Wyprawę do El Dorado i w przyszłości ewentualnie jakieś dodatki. Po prostu Złote Świątynie są zbyt podobne do pierwszej części (zwłaszcza z dodatkiem Mokradła i Smoki) i oferują mniejszą różnorodność. ~ Kryspin