Oceny użytkowników
Po ogłoszeniu przez Galaktę wydania Zaginionego kodu, gra od razu wskoczyła na radar. Dedukcyjne gry to coś, co lubię, a dżunglowa oprawa jeszcze bardziej przykuła moją uwagę. Po kilku partiach jednak stwierdzam, że gra jest trochę losowa i niektórzy gracze (Ci których kod ma bardziej rozstrzelone cyfry) mają trochę łatwiej. Do tego nie ujawnione wszystkie informacje mi lekko przeszkadzają, choć rozumiem, że jest to potrzebne, by nie móc policzyć dokładnie i mieć dozę niepewności oraz utrudnienia. Bardzo podoba mi się oprawa wizualna, choć boję się o trwałość kafelków (po przetarciu każdy gracz będzie wiedział, co to za cyfra bez zgadywania). Ostatecznie Zaginiony kod jest dla mnie okej grą. Zagram, jeśli ktoś zaproponuje lub gdy będę mieć odpowiedni nastrój.
Gra pięknie prezentuje się na stole, choć jej wygląd może trochę oszukiwać. Temat w ogóle nie jest połączony z mechaniką. Lubię gry dedukcyjne, więc rozgrywki w Zaginiony kod sprawiały mi przyjemność. Jednak jestem sobie w stanie wyobrazić, że wiele osób skusiła się oprawą graficzną i mogła się rozczarować, bo oczekiwali innego typu gry. Na plus działa kilka poziomów trudności i dostępne nowe warianty gry. Minusem są płytki, które mogą zostać „naznaczone„ w jakiś sposób oraz znikoma losowość w pierwszych rundach, gdy nie jesteśmy w stanie oszacować, w jakim przedziale znajduje się nasz kod. Jeśli cenicie gry dedukcyjne i niestraszny Wam brak klimatu, sprawdźcie Zaginiony kod, bo jest to ciekawa propozycja! ~ Kasia
Zaginiony Kod to gra dedukcyjna, która fajnie wprowadzi w tę mechanikę osoby, które, albo nie miały z nią styczności (gra w zasadach jest prosta i nie przytłacza), a dwa na pewno pomoże lekko odczarować tym, którzy tego nie lubią.
Ja nie jestem fanem dedukcji i jest mało gier, które zmieniają mi podejście do tego typu tytułów :)
W Zaginionym Kodzie odgadujemy właśnie cześci kodu, wybierając koła z przedziałami do zaznaczenia, jak szeroki zakres wartości chcemy.
Jak trafiamy, to mamy rozgrywkę na plus, jak nie, to trochę tracimy. Natomiast najważniejsze jest to, żeby te zakresy nam coś podpowiadały.
Ogólnie gra jest ciekawa i widziałem, że ludzie prześcigają się w sieci, kto zdobył w to więcej punktów. Ciekawa, prosta, całkiem ładnie wydana. Ale dla mnie to znów just dedukcja :)
„Zaginiony Kod” to przykład gry, którą doceniam za pomysł i wykonanie, ale która zupełnie nie trafiła w mój gust. Mechanika dedukcji — którą zazwyczaj bardzo lubię — w tym przypadku okazała się dla mnie zbyt wymagająca i obciążająca. Rozgrywka, zamiast dostarczać satysfakcji z odkrywania kolejnych wskazówek, szybko zaczęła mnie męczyć, a każda decyzja wydawała się bardziej karą niż przyjemnym wyzwaniem.
Mam świadomość, że „Zaginiony Kod” ma swoich fanów i wielu graczy potrafi odnaleźć w nim mnóstwo emocji i satysfakcji. W moim przypadku to jednak jeden z tych tytułów, gdzie od pierwszych partii wiedziałem, że to po prostu nie jest gra dla mnie i po kilku rozgrywkach wyleciał z mojej kolekcji.
Dla kogo? Prawdę mówiąc nie wiem. Myślę, że dla osób, które dobrze szacują i lubią zabawy z liczbami, Być może dla młodszych graczy, chociaż obawiam się, że mimo iż zasady gry są banalne to zbyt młodzi planszówkowicze nie będą się przy niej dobrze bawić, a raczej frustrować.
O co chodzi? Każdy z graczy otrzymuje sześć cyferek od 0-8 w sześciu różnych kolorach. Gracze znają cyfry innych graczy lecz nie znają swoich. Co do zasady celem gry jest w szeregu rund zidentyfikować jakie wartości widnieją na naszych płytkach z cyframi. W każdej rundzie następuję losowanie za pomocą kości trzech płytek(mogą sie powtarzać) z których należy przedstawić sume ich wartości. Wynik obstawiamy za pomocą "kółek", a czym mniejszy zakres wartości przedstawia koło tym więcej uzyskamy punktów przy trafionym wyniku.
Wrażenia: Głupia losowa gra! Tyle, że nie. 😃 Totalnie nie umiem w to grać. Jestem totalnym gamoniem i do ostatniej rundy nic nie wiem, ale....ale bawię się świetnie i absolutnie się nie stresuje faktem, że kończę z wynikiem wielokrotnie niższym niż pozostali gracze.
Nie ma jednak co ukrywać, że gra jest bardzo specyficzna i nie do każdego trafi.
Wykonanie: Jak wspomniałem na wstępie jestem szczęśliwym posiadaczem wersji KS, w której cyferki i podstawki na nie są zrobione z plastiku. Mimo wszystko obawiam się, że kartonowe elementy z wersji sklepowej mogą szybko nosić ślady użytkowania co natychmiastowo pozbawia grę sensu. W każdym razie gra jest wizualnie prosta, ale ładna i kolorowa. Bardzo czytelna. Kartek w notatniku jest sporo(chociaż są niestety jednostronnie drukowane), a w razie czego można z powodzeniem sobie je kserować.