W zatoce roiło się od gondorskich statków – od prostych łodzi rybackich po wielkie okręty wojenne. Gdy „Ścigacz Snów” zawijał do portu, przywitał go ryk rogów i bicie dzwonów. Marynarze od razu zabrali się do pracy, musieli wszak dokończyć naprawy floty; teraz, na przyjaznych wodach, było to znacznie prostsze zadanie. Bohaterowie poprosili o audiencję u księcia Imrahila, której niezwłocz...
czytaj dalej