Nie grałem we wcześniejsze edycje Small World, ale grałem w Warcraft i World of Warcraft. Kiedy pierwszy raz wziąłem karton z grą w ręce, zaszokowała mnie jego znacząca waga. Po otwarciu urzekła mnie grafika i kolorystyka plansz, a raczej wysp, bo do dyspozycji mamy 6 plansz dwustronnych, co daje mnogość rozgrywki. Kilkanaście ras i zdolności rasowych oraz ich losowość sprawia, że w połączeniu z dużą ilością map, każda rozgrywka będzie inna. A kiedy dodamy do tego różne artefakty (Ostrze mrozu robi dobrą robotę😉) to za każdym razem jedna rozrywka będzie będzie bardziej emocjonującą od kolejnej. Na wstępie przeraził mnie rozmach, złożoność rozgrywki i mechanika podboju. Po pierwszym przeczytaniu instrukcji nie do końca widziałem jak w to grać. Jednak po pierwszej ryzgrywce wyciągnąłem pewne wnioski, doczytałem instrukcję i gram razem z dziećmi (syn 4, córka 6 lat). 6 latka radzi sobie bez problemu z rozgrywką, natomiast 4 latek potrzebuje wsparcia w momencie liczenia potrzebnych kafelków do podboju i podliczania monet za zdobyte punkty. 8 letnie dziecko powinno spokojnie sobie poradzić z rozgrywką, jeśli miało wcześniej do czynienia z grami planszowymi. Gra godna polecenia, ogromny plus za wiele elementów gry, w postaci ras, ich zdolności, różnych map, artefaktów, gór, umiejętności etc. Instrukcja natomiast musi być kilka razy przeczytana.