Powiem Wam, że nie myślałam, że tak szybko znajdę grę, którą polubię równie mocno co “Niepożądanych gości”. A jednak, wydawnictwo Nasza Księgarnia ponownie trafiło w dziesiątkę, wydając doskonale opracowaną i mega wciągającą grę dedukcyjną!
“Pacjent zero” to gra, w której gracze muszą wskazać trzy molekuły (z dwudziestu pięciu możliwych) z których składa się groźny patogen zagrażający ludzkości. Do dyspozycji mają różne narzędzia, dzięki którym zbierają informacje o poszukiwanych molekułach. Reduktor pozwala wyeliminować z puli kilka molekuł, dzięki oscylatorowi można zawęzić zakres poszukiwań, a próbnik i analizator pozwalają sprawdzić, ile spośród poszukiwanych molekuł znajduje się w danej próbce. A to dopiero kropla w morzu, bo narzędzi jest dużo więcej!
Teoretycznie do gry potrzebna jest dodatkowa osoba pełniąca rolę Marii - komputera badawczego. Wiecie, w końcu ktoś musi mówić Wam, które molekuły odrzucić po użyciu reduktora, które próbki zawierają poszukiwane przez Was elementy i tak dalej. Potrzebujecie kolejnych dowodów na to, jak dopracowana i wyjątkowa jest ta gra? No to muszę wspomnieć o dedykowanej aplikacji na telefon! Twórcy gry stworzyli apkę, która zdecydowanie usprawnia rozgrywkę i sprawia, że nie potrzeba dodatkowej osoby. Co prawda interakcja między graczami ograniczona jest wtedy do minimum, bo - w przeciwieństwie do gry w “Niepożądanych gości” - nie wymieniacie się z przeciwnikami kartami ani wskazówkami, a używając apki nie musicie nawet pytać “Marii” o odpowiedzi, ale mówiąc szczerze… kompletnie tego nie odczułam. Przy “Pacjencie zero” trzeba być maksymalnie skupionym, nie ma czasu na rozmowy!
No co mam Wam powiedzieć… przepadłam dla tej gry! Gdy testowaliśmy ją po raz pierwszy, zaczęliśmy grać dość późno, bo koło północy. Uznałam, że gramy jedną rundkę i idziemy spać, a dalej potestujemy innego dnia. Czy o tym, jak świetna jest ta gra, nie świadczy najlepiej fakt, że skończyliśmy grać o czwartej?
Jeśli lubicie gry, przy których trzeba sporo myśleć, szukać, kombinować i analizować; jeśli uwielbiacie “Niepożądanych gości”; jeśli ciekawi Was gra, w której dużą rolę może odgrywać aplikacja mobilna - “Pacjent zero” to wasz absolutny must have. Ja polecam z całego serducha!
Graliśmy w wariancie, gdzie jedna osoba obsługiwała laboratorium - czyli była wyłączona z rozgrywki. Nie lubimy takich wariantów, ale wiemy od wydawcy, że są na to inne rozwiązania - i aplikacja w planie. Sama gra jest rodzinnym tytułem z dedukcją - przyjemna i z prostymi zasadami.