Santiago

Dla Kogo? Dobry tytuł na gateway w segmencie gier euro. Nie mniej dobrze się będą bawić również bardziej ograni gracze. Gra nie wymaga również dużo miejsca, a czas rozgrywki z tłumaczeniem zasad i rozkładaniem gry to ok 1h. O co chodzi? Gracze wciela się w rolników, zarządzających wspólnym polem na którym będą sądzić i uprawiać różne rodzaje roślin. Aby rośliny rosły muszą zapewnić również nawodnienie, a czym większe pole jednego rodzaju tym większe zyski. Gra w dużej mierze polega na licytacji oraz dobrym planowaniu o zarządzaniu posiadaną gotówka. Odczucia: Gra jest szyba i przyjemna. Można sobie trochę pogłówkować oraz wyliczyć, jaka akcja najbardziej nam się opłaci niewielka ale znaczącą dawka losowości sprawia, że gra jest mocno regrywalna i zakładam, że szybko się nie znudzi. Bardzo miłym zaskoczeniem było również jak mało miejsca zajmuje. Wszystkie te cechy przywodzą mi nieco na mysł Little Town. Z wad zdecydowanie pudełko, które nie dość że ma okropna grafikę na wieczku to jeszcze jest znacznie za duże w stosunku do tego co się w nim mieści. Poza tym nie widzę jakoś szczególnych wad, ale też nie zostałem prze grę porwany. Wykonanie. Gra wykonana jest okej. Ilość elementów nie jest jakaś ogromnym brak w pudełku kart, Niemniej plansza oraz kartonowe żetony upraw są z grubego wytrzymałego kartonu. Natomiast reszta elementów umieszczanych na planszy jest z drewna, więc podejrzewam, że gra jest dość odporna na zniszczenie. Jedynym słabym elementem mogą być papierowe pieniądze, które w mojej cenie lepiej było zastąpić kartonowymi monetami.