Ratuj Króliczki!

Ta gra to losowość w czystej postaci. Nie ma w niej żadnego elementu decyzyjności. Czy więc warto w ogóle zwrócić na nią uwagę? Jeśli marzy ci się zaszczepienie w dzieciach pasji do gier, to zdecydowanie tak. A to z tego powodu, że kiedy tylko nasze szkraby pozbędą się maniery brania do buzi wszystkiego, co wpadnie im w ręce, warto wyciągnąć króliczki i nauczyć ich pierwszej gry. Moje dzieci dzięki niej zrozumiały, że w grach są pewne zasady, których należy przestrzegać. Jest kolejność czynności - jeśli wypadł kolor czerwony, to najpierw królik trafia do norki z tym kolorem (nie można go jeszcze zabrać). A kiedy w czerwonej dziurze już ktoś siedzi, to wtedy królik będzie mój! Kolejne odkrycie - kolor norki odpowiada kolorowi na kostce. Mózg pracuje. Jest to gra zdecydowanie dla najmłodszych - tak gdzieś do 4 roku życia, a spośród innych gier losowych wyróżnia ją kilka elementów - urocze figurki, element dopasowania kolorystycznego, zasada "krok po kroku", a dodatkowo nie trzeba w ogóle umieć liczyć.