W grze wcielamy się zarządców na wyspie i przez całą grę będziemy wchodzić w różne role: plantatora, budowniczego, burmistrza, zarządcy, kupca, kapitana i poszukiwacza. Akcję wykonujemy wybierając daną postać osoba która wybrała postać wykonuje jej akcje wzmocnione pozostali gracze zwykłą akcję tej postaci. W grze będziemy na swojej plantacji uprawiali indygo, cukier, tytoń i kawę, wnosili budynki, zatrudniali pracowników (niewolników), ładowali na statki wyprodukowane towary, sprzedawali towary na targ. Wybudowane budynki w grze będą napędzać i wzmacniać nasze akcje, produkować towary i je przechowywać. W grze punktujemy za żetony które zebraliśmy podczas ładowania towarów na statki, wartość wybudowanych budynków i za punkty zapisane na aktywnych dużych budynkach. Bardzo podobało mi się wcielanie w poszczególne postacie w trakcie gry i blokowanie przy okazji zamierzeń innych, którzy nie mogli wykonać wzmocnionej akcji danej postaci. Na niewybranych postaciach co rundę gromadziły się monety, dlatego w późniejsze fazie warto było wybrać akcję z tych postaci, żeby przy okazji trochę zarobić. Mechanizm związany z ładowaniem towaru na statek i walka o to, żeby mój towar, którego nikt nie ma był pierwszy sprawiał mi dużą frajdę. Na każdej z trzech łodzi mógł być załadowany tylko jeden rodzaj towaru. Gra podobała mi się klimatycznie, można było się poczuć jak prawdziwy zarządca plantacji w czasach niewolniczych. Minusem dla mnie jest jej potencjalna regrywalność wydaje mi się, że po kilku- kilkunastu rozgrywkach gra mogłaby mi się znudzić. Dodatkowo jest to dosyć prosty tytuł i początek jest dosyć schematyczny. Jest to dobra gra, ale nic nie dostrzegłem w niej wybitnego, czegoś co by robiła lepiej, niż inne tytuły ot dobry solidny euras. 7/10