Pokój 25: Apogeum

Pare lat temu grałem w zwykła wersje. Teraz zagrałem w Apogeum i nie sądziłem, że wszyscy będą się tak dobrze bawić. No to kombinowanie, z akcjami by uciec, ta ciekawość, jakie pokoje będą i co mogą robić, na koniec to już wszyscy stali i kminili co zrobić. Coś pięknego. Szkoda tylko, że w tej grze można odpaść (jak się zginie to w zasadzie nic, po za kminieniem z resztą już martwy gracz nie robi), ale i tak nawet martwy gracz się dobrze bawił, patrząc na całość. A smaczku jeszcze dodał fakt, że więźniom zabrakł dosłownie jeden ruch by wygrać, dlatego wygrali strażnicy, którzy się nagłowili (jeden się nawet poświęcił i uśmiercił), by tylko nie dać im uciec. :D. Emocje i jeszcze raz emocje :D