Mycelia

Czy mechanikę budowania talii (deck-buildingu) można dobrze zaimplementować w "abstrakcie"? Mycelia od Ravensburgera daje pozytywną odpowiedź na to pytanie. To przepięknie wydana gra. Centralnym elementem jest obracane koło, na które wędrują błękitne znaczniki rosy, a które w odpowiednim momencie zamienia się w wieżę do kości. Chociaż tematyka może nie jest zbyt porywająca (grzyby) to jednak bajkowo ujęte ilustracje cieszą wzrok. Już to stanowi wskazówkę, że może to być dobry tytuł familijny. Rzeczywiście, zasady są całkiem przystępne, choć może nie tak trywialne jak w Alice's Garden. Niemniej jednak spokojnie można myśleć o grze z młodszymi graczami. Gra nie doczekała się jeszcze oficjalnego polskiego wydania. Jeśli jednak nie zależy komuś na kartach pomocy (lub wykona je sobie samemu) to gra jest niezależna językowo a polską instrukcję można pobrać z oficjalnej strony wydawcy. Najważniejsze wtedy to oswoić się z zestawem symboli wykorzystywanych na kartach (i zapoznać się ze związanymi z nimi zasadami). Rozgrywka nie jest specjalnie trudna, wymaga planowania ruchów i warto przy tym pamiętać jakie karty ma się w talii. Partie raczej nie trwają zbyt długo. No i na plus jeszcze wariant solo. Jest całkiem przystępny i przyjemny.