Moon River

Moon River to kolejna prosta w zasadach wariacja na temat domino. W rozgrywce tworzymy jak największe obszary z różnych typów pól i zdobywamy dodatkowe bonusy lub tracimy krowy jeśli trafi się nam płytka z trupią czaszką bydła. Tym razem jednak naszym ograniczeniem nie jest kwadrat, a prostokąt. I jedyna tak naprawdę znacząca różnica między tą grą, a podobną do niej Kindomino Prehistoria jest sposób w jaki dokładamy kafelki do naszej planszy. Tworzymy je z dwóch połówek o puzzlowym kształcie (każdy element pasuje do każdego) i dopiero umieszczamy na planszy. Ten pomysł na rozgrywkę niby dodaje tu trochę świeżości i daje większą możliwość decydowania o wyglądzie naszej planszy, ale finalnie strasznie spowalnia grę, która powinna być szybkim filerkie jak klasyczne Kingdomino. Dlatego odradzam granie w większym składzie. Niestety muszę to napisać, ale jestem rozczarowaną tą grą, choć wydanie ma solidne. Porządne tekturowe elementy z lakierowaną warstwą (jednak zastanawiam się, czy z czasem puzzle by się nie wyrobiły tak jak w innej grze, którą posiadałam - Tajemnica Zamku ). Drewniane bydło i pionki ranczerów też są bez zarzutu. Myśle, że najlepiej samemu spróbować i wyrobić sobie zdanie. Polecam ewentualnie do grania z dziećmi (o ile są cierpliwe) i do wykorzystania w bibliotekach oraz w świetlicach szkolnych, gdzie można przy takiej grze wciągnąć w nasze hobby puzzlomaniaków ;)