Mind Space

Dla kogo? Dla fanów małych sprytnych wykreślanek. Zdecydowanie sprawdzi się w podróży, bo zajmuje mało miejsca i ma bardzo proste zasady, ale jednocześnie daje pole do pokombinowania. W grę zagramy do 5 osób i myśle, że ogarna nawet młodsi gracze w wieku wczesnoszkolnym. O co chodzi? W Mind Space jak sama nazwa wskazuje uzupełniamy przestrzenie swojego mózgu różnymi (zdaje się) uczuciami, reprezentowanymi przez różne kolory. Każdy z kolorów punktuje w inny sposób, a to jaki kształt danego koloru mamy w turze wyznaczają nam rzuty kostką i przyporządkowane do ich wartości karty. Gdy karty się kończą, gra również dobiega końca. Wrażenia: Gra to nie jest jakieś odkrycie, ale jest naprawdę sympatyczna. Podobno jest taktyka wygrywająca, ale ja jej nie znam wiec zawsze bawię się fajnie. Uważam, że bardzo fajnie zbalansowano długość rozgrywki do tego co Mind Space sobą reprezentuje. Gra też wywołuje u mnie syndrom kolejnej partii, aczkolwiek myślę, że po trzeciej z rzędu miałbym dość na dłuższy czas. Wykonanie: Małe pudełeczko bez powietrza z sucho ścieralnymi planetkami i kilkoma kartami sprawiają, że mi nic więcej w wykreślance nie trzeba. Mazaki też są spoko, ale minusem jest ich ilość. Ja zawsze miałem zapasowe, ale podejrzewam, że w grze 5 osobowej z samymi mazakami "podstawowymi" gra może sie przedłużyć przez oczekiwanie na dany kolor.