Liczba wystawionych
opinii: 137
24.11.2024 22:56
Dość ciekawa gra o...szczurach i pladze.
Ok, temat dość specyficzny, ale ponieważ takie tematyki są powszechne w euro - ktoś zaimplementował właśnie to.
Sucho tematycznie, ale trochę się to spina - wykonywanie tur i akcji w sumie ma sens, ale głębi raczej ciężko się doszukać. Ikony jednak nawiązują do plagi i powody do niezadowolenia mogą mieć jedynie fani szczurków, same szczury oraz zatwardzali ekolodzy pro-life ;).
Na uwagę na pewno zasługuje wykonanie - dobra jakość, spinający się layout, ładne tokeny i inne materiały. Podoba mi się budowanie planszy z kafli, co daj sporo regrywalności. Nie znalazłem nic odkrywczego niestety ale z drugiej strony jest to poprawne euro, gdzie masz kombinować i odkrywać strategie. Wydaje mi się, że na rynku jest sporo podobnego sortu gier (bez obrazy dla autora) i może to też dlatego ciężko wymyślić coś nowego. Pomimo tego - mechanizmy są poprawne i sprawdzone co zadowoli wielu eurosucharowiczów. Fajny, choć nieidealny tytuł.
Liczba wystawionych
opinii: 32
25.09.2024 14:26
Raz grana i oby znikła jak zaraza...
Liczba wystawionych
opinii: 151
10.09.2024 12:31
Euro sucharek, który należy do kategorii tych lżejszych. Ciekawa, nietuzinkowa tematyka, której klimat nawet trochę czuć, co nie jest oczywiste w eurograch. W grze nie da się zrobić wszystkiego, należy obrać jakąś drogę i nią podążać. Podgryzanie wszystkiego po trochu może nie być tak opłacalne jak się wydaje. Mechanicznie gra działa bez problemu. Brakuje jej jednak głębi i tego magicznego czegoś, co przyciągałoby do stołu na kolejne partie. Naszego zainteresowania nie uratowała nawet doza negatywnej interakcji na planszy głównej. Tak jak lubimy inne tytuły Suchego, tak Messina dobrze, że została zagrana w ramach wypożyczenia. Oddamy bez żalu.
Partner
Liczba wystawionych
opinii: 120
21.05.2024 08:27
Warty sprawdzenia średniej ciężkości tytuł Suchy'ego, głównie ze względu na mniej typową tematykę i sporo opcji do wyboru w grze - mimo głównego, flagowego przeganiania ogniem szczurów.
Liczba wystawionych
opinii: 718
20.05.2024 13:26
Jakie to jest brzydki. Taka prosta kreska, schludna, ale nudna i powodująca zniechęcenie. Rozgrywka też trochę nudna, bez polotu. Nie mam ochoty ponownie do tego zasiąść. Doceniam pana Suchego, ale to wg mnie jego najgorsza gra.
Ocena po 1 partii w 3 osoby. Czas gry = 67 min.
Liczba wystawionych
opinii: 15
18.04.2024 21:57
Przy tej grze można dobrze się bawić. Od pierwszej rundy, która jest błyskawiczna, ale wiele od niej zależy, aż do ostatniej, która wymaga czasem kilkuminutowego myślenia nad tym co zrobić, czy zwalczyć zarazę, skorzystać z akcji a może tylko zaludnić dzielnicę. Gra o prostych zasadach ale wymagająca myślenia.
Liczba wystawionych
opinii: 61
04.04.2024 05:51
troche niedoceniona gra. Wg mnie mechnicznie jest ciekawie
Liczba wystawionych
opinii: 81
26.01.2024 10:08
zasady proste, szybko można opanować. jednak pstrokacizna kafelków jest znaczna. słabo widać na kafelkach ułożone kafelki pracowników i czarne kostki zarazy, trzeb się mocno przyglądać. to jest duży minus. gra jest mocno regrywalna, a mechanika jest bardzo przyjemna. Ta gra pokazała jaki jestem cienki 56pkt ;) gra na 1 osobę + automa - dobry wynik to 140 :))). Gierka bardzo przyjemna i sprawiła mi frajdę.
Mnogość i drobność elementów powoduje, że trzeba mocno uważać. Warto zamienić kostki zarazy na jakieś bardziej kontrastowe - złote np. z innej gry, tak żeby było je lepiej widać. to jest właśnie największa wada dla mnie tej gry - ładne kafelki, na których nie widać żetonów i trzeba się mocno przyglądać. Kartonu jest bardzo dużo, ale dali za mało woreczków, bo nie ma żadnych przegródek. Rozłożenie gry trochę trwa.
Liczba wystawionych
opinii: 15
14.02.2023 22:14
Mechanika prosta ale są możliwości kombinowania i różnych dróg do zwycięstwa. Gra zaciekawiła mnie tematem, warto było ją kupić. Tryb solo - automa bardzo prosta w obsłudze a wcale nie łatwa do pokonania.
Liczba wystawionych
opinii: 332
24.01.2023 07:56
Messina 1347 to klimatyczny symulator obrzydliwie bogatego patrycjusza, który pod płaszczykiem charytatywnej filantropii porywa mieszkańców gnębionego przez zarazę miasta do swojej posiadłości, aby eksploatować ich tam jako darmową siłę roboczą. Wypisz wymaluj włoski przodek Bruce'a Wayne'a z bezdenną kiesą i prekapitalistyczną moralnością.
Cieszy w Messinie, że obszar miasta składa się z kafli, których konfiguracja zmienną jest jak opinie historyków o wiekach ciemnych, przez co sama z siebie gra gwarantuje regrywalność już na poziomie setupu. W trakcie rozgrywki kolejne heksy pojawiają się na modularnej planszy otwierając nowe perspektywy taktycznych zagrywek.
Przemieszczanie mepli namiestników po heksach dzielnic zapewnia odpowiednią dawkę worker placementowej rozkminki w temacie, gdzie by tu się poruszyć, żeby się nie narobić, a zarobić i jeszcze koledze przyblokować heksa. Potrzeba chwili lub zimna kalkulacja nie raz popchnie do odwiedzenia zarażonego obszaru, bo kto nie ryzykuje, nie zarabia punktów zwycięstwa. Z zarazą walczy tu się ogniem, a zapałki są na wagę złota. Konsekwentne awansowanie na jednym z torów postępu umożliwia odblokowanie dodatkowych emisariuszy, żeby jeszcze skuteczniej przeczesywać miasto.
Mechanika rozszerzania się zarazy po ma taki lekki pandemikowy posmak i można ją wykorzystać taktycznie zostawiając rywalom zainfekowane dzielnice do eksploracji, żeby przykleił się do nich zarażony szczur albo i dwa.
Wszystkim rządzi koło populacji odpowiadające za dystrybucję choroby oraz mieszkańców na planszy. Zarazę trzeba wypalać ogniem, zaś lokalsów ratować, ale częstokroć zimna kalkulacja bierze górę nad chrześcijańskim miłosierdziem. Jeżeli nie ma z tego punktów, to dobroć jest nieopłacalna. I tutaj całkiem klimatycznie Messina zaczyna z lekka trącić survivalem, gdyż w ostatecznym rozrachunku nie każda duszyczka okazuje się warta ocalenia.
Podczas oceny turystycznej atrakcyjności heksu trzeba zadać sobie kilka fundamentalnych pytań, zanim pośle się namiestnika w miasto. Czy są tam zasoby, akcje, bonusy których potrzeba? Opłaca się ratować mieszkańca? Warto marnować ogień na wypalanie kostek zarazy? Dopalić ruch złotem? Pozytywna odpowiedź na przynajmniej dwa z tych pytań, świadczy, że mamy do czynienia z dobrym euraskiem.
Statki cumujące przy nadbrzeżach poza plagonośnymi szczurami dostarczają również sporego zastrzyku zasobów oraz kolejnego sposobu na punktowanie za zestawy. Jest to i dosyć tematyczne i bywa bardzo opłacalne w punktacji końcowej.
Humanitarne oblicze Messina pokazuje podczas zarządzania zasobami ludzkimi żetonów mieszkańców.
Dla rzemieślników zawsze znajdzie się produktywne zajęcie w posiadłości.
Ocalona przed zarazą zakonnica przestaje trwonić czas na bezproduktywne modły i zajmie się chałupniczą produkcją żagwi w piwnicy niczym pogańska kapłanka ognia.
W Mesynie nie ma tak, że szlachta nie pracuje. Jeśli trafiłeś do mojego folwarku, mój ty barwny kanarku, to będziesz zasuwał jak w zegarku, albo przysłowiowej klepsydrze. Arystokraci mają ten przywilej, że pracują na świeżym powietrzu w ogródku.
Pracowitych gości motywują do roboty znaczniki nadzorców, którzy przechadzają się wytyczonymi drogami z batem w ręku... znaczy z inspirującym słowem na ustach. Taki brygadzista aktywuje odpowiednich mieszkańców posiadłości w zależności od miejsca, na którym stanie, zupełnie jak manager średniego szczebla spacerujący pomiędzy kubikami, żeby podnosić produktywność ogniem i żelazem. Nadzorca musi podjąć bardzo ważną decyzję na swojej ścieżce kariery, czy pójść w lewo czy w prawo, bo wszystkich do roboty nie zagoni, a efektywność sama z siebie się nie zwiększy. Jak widać korpo wynaleziono w Mesynie razem z wyścigiem szczurów.
Chorzy przechodzą izolację w chatach, gdzie etapami dochodzą do siebie, a ulepszenie ich schronienia zapewnia im pożyteczne zajęcie. Przecież praca to najlepsze lekarstwo. Tymczasowych rezydentów naszej willi da się upgrade'ować, żeby podnieść ich wydajność. Kiedy przestaną być produktywni, lub nadarzy się okazja zgarnąć za nich worek punktów, odpowiednio skompletowaną ekipę transportuje się wozem z powrotem do miasta, żeby zaludniła dzielnicę. Tak zamienia się siłę roboczą w czyste punkty. Taki śmiały ruch wymaga opłaty w zasobach, użycia odpowiednich mieszkańców ulepszonych lub nie, czasem poświęcenia na zawsze nadzorcy oraz zaakceptowania pewnego ryzyka utraty reputacji. Jeżeli na zaludnionym przez nas heksie pojawi się kostką zarazy zarobimy karnego szczura. Ryzyko jest jednak bardzo opłacalne, gdyż poza sowitą nagrodą w punktach zwycięstwa takie wtórne osadnictwo daje też dwa punkciki z każdymi odwiedzinami nadzorcy.
Warto rozwijać infrastrukturę wiejskiej posiadłości inwestując w chatki kwarantannowe, warsztaty oraz wspomniane wozy drabiniaste. Można sobie złożyć z tych prostych środków całkiem wydajny silniczek do produkcji zasobów i punktów.
Oczywiście, że Messina ma tory postępu z bonusami, z których przynajmniej jeden warto wymaksować. Te tory kronik mają też znaczenie przy ustalaniu kolejności graczy w rundach zgodnie z całkiem zmyślną tabelą.
Bardzo sprytnym zagraniem ze strony autorów gry jest skromny tor planszy zwojów, na którym progres pozwala lepiej punktować w wybranym aspekcie rozgrywki. Każdy może tu upichcić swoją własną sałatkę punktową.
Tory i tabele. Czegóż więcej oczekiwać? Przecież to euro.
O ile tur namiestnikami wykona się tyle, ilu ich się odblokuje, to produkcja zdarza się w Mesynie raz na rundę zgodnie z tradycyjnym podejściem Suchego do tego tematu. Z jednej strony nie ma co liczyć, że będzie się opływać w dostatki, ale jest czas, żeby coś z głową zaplanować. To, że kołderka jest krótka, nie znaczy, że nie możesz wybrać, które członki chcesz nią zakryć.
Na koniec gry trzeba przyjąć na klatę kilka karnych szczurów, skrupulatnie podliczyć punkty należne praktycznie za wszystko i zrobić solidny rachunek sumienia w temacie, co poszło nie tak. Zawsze można coś zrobić lepiej następnym razem. Nic tak dobrze nie zwalcza epidemii jak optymalizacja.
Messina 1347 to dobre euro średniej ciężkości, takie akuratnie w sam raz, w dodatku na tyle klimatyczne, że wszystko się tematycznie spina. Jest jak dobry historyczny film przygodowy osadzony w rozpoznawalnych realiach, zmontowany z popularnych klisz, serwujący sztampowo relaksującą fabułę, który chłonie się z przyjemnością, bo czasami niczego więcej do szczęścia nie potrzeba.
Liczba wystawionych
opinii: 208
18.11.2022 23:53
Gra nie wnosi nic innowacyjnego swoimi mechanikami, jednak jako całość działa zaskakująco dobrze:). Wydanie jest ładne i kolorowe, momentami aż zanadto, co utrudnia czytanie planszy. No i tematyka jest ciekawa;)