Marvel D.A.G.G.E.R.

Przyjemna solo/kooperacyjna gra o grupie marvelowych herosów na misji ratowania świata... Z czym się to je?? Mamy wielką mapę świata z bazami marvelowych bohaterów, których musimy strzec przed złolami, bo przegramy. Do tego musimy wykonywać misje, bo jak nie, to przegramy. No i musimy załatwić wielkiego złola, bo jak nie, to on załatwi nas no i przegramy 🤣 do wyboru Wielkich złoli mamy czterech, mniejszych złoli mamy kilka rodzajów, bohaterów mamy kilkunastu i kilka klas dla bohaterów. Bohaterowie, złole i klasy mają różne parametry co czyni grę bardziej regrywalną. Aczkolwiek czas rozgrywki nie sprzyja powtórkom. Najkrótsza partia jaka mi się przytrafiła to 2 godziny. I to tylko dlatego że doszło do porażki. A dlaczego do niej doszło?? To nie tak, że nie umieliśmy grać, że podejmowaliśmy złe decyzje. Po prostu (niektórzy powiedzą drugi problem tej gry) słabo turlaliśmy. Wszystkie akcje decydujące o rozgrywce, czyli obrażenia, wyzwania, leczenia.. turlamy 8 ściennymi kostkami. Czasem jak nie idzie to nie idzie. No i jeszcze jeden mały problem, przynajmniej dla mnie. Czasem zdarza się sytuacja, w której nie umiem znaleźć, albo rozszyfrować zasad, które ogólnie są proste (Mamy karty akcji i zaznaczamy które akcje robimy, robimy to na przemian. Po bohaterach ruszają się złole wg jeszcze łatwiejszych zasad i od nowa). Ale mimo to lubię. Jak ktoś ma czas, to wesoła rozrywka, a jak ktoś lubi Marvela to w ogóle. Chociaż wolimy raczej szybsze tytuły, to raz na jakiś czas wpada na stół. Ach... Jeszcze jedno, wykonanie.. tekturowe, kolorowe, dużo znaczników, w cenie wyjściowej to mogłyby się pojawić figurki. Bałem się o trwałość postaci, które do każdej rozgrywki trzeba wcisnąć w plastikowe podstawki, a to jednak jest papier. Nie jest źle. Poza mikroskopijnymi odkształceniami w miejscu wcisku jest ok. I rozłożenie. To chwilę trwa... Za pierwszym razem to w ogóle... Teraz jak mam posegregowane i wiem co do czego, to nie jest najgorzej.