Liczba wystawionych
opinii: 209
22.11.2024 21:00
W skrócie mamy tu sprytną licytację - nie jestem fanką tej mechaniki, ale tutaj mi się ona podoba. Zagrywanymi jednocześnie kartami z ręki zdobywamy karty powodzi leżące na stole (sztuk 2). I tu jest pierwszy myk - osoba, która dała najwyższą wartość, zbiera niższą kartę powodzi, a ten kto dał drugą najwyższą wartość - tę wyższą kartę powodzi. Po co nam ta powódź? A no po to, że na koniec każdej tury patrzymy, kto ma wyłożoną wyższą kartę powodzi - i to wcale nie musi być karta zebrana w tej rundzie. Za karę taka osoba traci jedno koło ratunkowe.
A czym są te koła? Naszym życiem, bo walczymy tu o przetrwanie, czyli nie chcemy tych kół tracić. A skąd się one biorą? Tu mamy drugi myk - na początku rundy karty (wartości 1-60) rozdajemy graczom losowo. Na części wartości narysowane są pełne koła lub połówki (karty z cyframi 13–48). Sumujemy koła z naszych kart i to jest po pierwsze - nasze życie, a po drugie - pewna podpowiedź dla innych graczy, jakie możemy mieć wartości na ręku. Jak ktoś lubi fajne, niegłupie fillerki, gdzie pomocne jest liczenie, które karty już zeszły i trochę szczęścia, to Idzie fala bardzo polecam