W zasadzie prosta i dość nietypowa gra jak na Osprey Games. W sensie mamy tutaj wojenną tematykę (ale serio to mogło być wszystko), karty i akcje spinają się z nią, ale jest to inna gra niż przyzwyczaił nas m.in. Trevor Thompson. Mi się jednak ona spodobała. Prostota zasad, worker placement, odpalanie akcji z pól i najważniejszy gamechanger - karty. Fajnie to się wszystko spina i naprawdę szanuję za tak małe pudełko. Największym dla mnie minusem gry jest jej wygląd - strasznie mi te kolorowe elementy nie pasują do otoczki. Nie ma ona niestety szans z serią Nieustraszeni, ale jako szybki przerywnik przed czymś ciężkim wlatuje jak złoto.

Dość prosta pojedynkowa gra. Samą grą jestem pozytywnie zaskoczony, daje frajdę z rozgrywki i zamykamy się w około pół godziny (max 4 rundy). Tematyka II wojny światowej ale są żółci i niebiescy w walce (płaskie drewniane żetony), więc nie wiem kto jest kim :) Jak dla mnie, głównymi mankamentem jest jej wielkość. To wszystko jest małe: plansza, pionki dowódców, żetony premii obszaru. Jak jesteśmy w pełnej grze, to robi się to trochę mało widoczne i jest ciasno. Rozumiem, że chodziło o kompaktowość, ale chyba nie wyszło, bo sama gra trochę miejsca zajmuje. W pociągu czy samolocie w to nie zagramy :). Pudełko też bardziej jak kostka wygląda (grube tak jak szerokie) i na półce trudno ustawić.... ogólnie takie 3,5 na 5. Chętnie siądziemy i parę razy jeszcze zagramy. Są tylko dwie plansze i obawiam się, że po kilku grach można iść w te same strategie...zobaczymy. Na ten moment Polecam Grę.