Food for Thought

Ta gra to jedno z największych zaskoczeń tego roku. Prosty w stronę średniej ciężkości eurasek polegający na zarządzaniu tym co jemy i naszymi dietami :) I to co kocham w takich grach - mechanicznie ta gra to ideał dopasowania tego co się dzieje, z tematyką i ogólnym flow. W skrócie o grze - ta gra to zarządzanie tego co kupujemy i co jemy. Mamy tutaj fazy wysyłania naszych żetonów na akcje. Tych jest sporo, ale po chwili wszystko się idealnie zazębia. Możemy robić zakupy w markecie, możemy jeść na mieście, możemy odwiedzać ryneczki. Do kupione żarełko trafia do naszych spiżarek. GENIALNY jest podział ważności do spożycia. Pewne produkty mają dłuższą "datę", a niektóre psują się szybciej. Do tego dochodzą takie rzeczy jak gotowanie i zdobywanie przepisów, aktywności fizyczne i najważniejsza część - jedzenie i trawienie :D Tak - w tej grze kluczowe jest przemyślenie co jemy, jak jemy i co wpada do naszego brzuszka i w jakiej ilości. No naprawdę gra mnie zaskoczyła. Do tego jest PRZEPIĘKNIE wydana. I gdyby nie fakt, że znajomy Paweł z Krakowa zamówił ją (wsparcie miała małe i marketing też nie był jakiś kosmiczny), to nigdy pewnie bym nawet o niej nie usłyszał.