139,00 zł
Dostępna

Na dnie morza

Liczba graczy: 1 - 5
Czas gry: 45 - 60 minut
Wiek od: 10 lat
Premiera: 21.03.2025
Wydanie polskie: Rebel
Wydanie oryginalne: Stonemaier Games
Wciel się w jednego z badaczy, którzy poznają wodną faunę, zanurzając się w kolejne warstwy mórz i oceanów: od wielobawnej płycizny, przez strefę mroku, aż po pogrążone w całkowitych ciemnościach głębiny! W strategicznej grze Na dnie morza ryby, które odkryjesz w ciągu 4 tygodni, będą przynosiły Ci korzyści podczas kolejnych zanurzeń. Każdy dostępny sektor nurkowania pozwala skoncentro... czytaj dalej

Oceny użytkowników

Przed rozgrywką nie miałem żadnych oczekiwań, zastanawiałem się tylko na ile będzie podobna do Na skrzydłach smoków i jak wypadnie w porównaniu z nimi. Vibe na skrzydłach smoków czuć, bo w każdym z czterech tygodni mamy do zrealizowania cele, za które punktujemy, jednak każdy z celów oprócz premii ma swoją wagę np. dwa punkty za każdą kartę ryb będących drapieżnikami. Zamiast monet dysponujemy sześcioma nurkami w praktyce daje to 6 akcji w każdym z czterech tygodni. Na początku dostajemy 2 karty z dziesięciu startowych oraz dobieramy 3 karty ze stosu, karty którymi dysponujemy są jawne, w smokach karty na ręce gracza są tajne. Na dnie morza nie mamy typowych surowców, tutaj za zagrane karty płacimy innymi kartami, ikrą, narybkiem oraz ławicą. Karty ryb mają swoje wymagania co do strefy głębokości (jasnej, mrocznej lub ciemnej) czasami wymóg dotyczy jeszcze trzech sektorów nurkowania. Akcja nurkowania to praktycznie akcja eksploracji jaskini z Na skrzydłach smoków z tym, że tutaj zawsze nurkujemy do końca sektora. W każdym tygodniu pierwsze nurkowanie w danym sektorze wiąże się z otrzymaniem dodatkowego bonusu, po drodze aktywujemy każdą rybę, która ma efekt aktywacji i zgarniamy bonusy z każdej strefy w której mamy umieszczone karty ryb. Karty ryb tak jak w smokach mają różne zdolności część odpala się w momencie jej zagrania, inne podczas nurkowania, a jeszcze inne na koniec gry. Na planszy mamy już trzy nadrukowane ryby, także szybciej możemy rozwijać swój silniczek, co sprawia, że gra jest prostsza, niż w na skrzydłach smoków. Ryby mogą pożerać te mniejsze tzn. na krótszą rybę zagrywamy kartę dłuższej ryby (każda ma określoną długość na karcie), pożarta ryba jest warta na koniec 1 punkt, w smokach też zagrywamy karty pod kartę tylko na innej zasadzie. Coś czego nie ma w na skrzydłach smoków to możliwość pobierania kart ze swojego stosu kart odrzuconych. Coś co wyróżnia na dnie morza na tle poprzednika to rozwój od ikry do ławicy ryb. Z kart lub akcji nurkowania możemy zdobywać ikrę (1 punkt na koniec gry), jedną Ikrę można położyć na kartę ryby, na każdej karcie może być tylko jedna ikra, dalej z karty lub z akcji nurkowania możemy wykluć ikrę, która stanie się narybkiem, następnie narybkiem (2 punkty na koniec gry) możemy przesuwać się w linii prostej o dowolną liczbę pół na inne karty ryb, w sytuacji gdy na jednej karcie spotkają się trzy żetony narybku powstaje ławica (6 punktów na koniec gry). Ławicę też możemy przesuwać, ale nie może przejść przez pole z inną ławicą. Ciekawy mechanizm o ile ikrę mógłbym porównać do jaj w smokach, o tyle ten dalszy jej rozwój to już coś co wyróżnia tą grę, oddaje klimat i tematykę. Podsumowując gra jest podobna do Na skrzydłach smoków, natomiast diabeł tkwi w szczegółach i to one czynią grę inną. Bardzo mi się podoba waga punktowa celów tygodnia i ten rozwój od ikry do ławicy. Gra jest prostsza, niż w Na skrzydłach smoków, ale tutaj też jest bardzo dużo decyzji do podjęcia i kombinowania. Ryby mają większe wymagania musimy patrzeć na głębokość i sektor, bo żeby zagrać bardziej punktowane karty, będzie potrzebny narybek lub ławica, którą wydamy na kartę. I to też jest ciekawe jak długo iść w karty, a kiedy starać się rozmnożyć jak najwięcej ikr, narybków i ławic. W grze są też rzeczy, które mnie wkurzają jak to, że nasze karty są jawne dla rywali, niby nie ma to większego znaczenia, bo nie ma tutaj negatywnej interakcji, ja jednak wolę jak są tajne. Kolejna sprawa nie ma rynku kart, karty zawsze bierzemy ze stosu i jasne przemielimy dużo kart, ale wolę mieć wybór z kilku kart, niż wszystkie karty brać w ciemno. W grze jest czasami za dużo możliwości co powoduje długi czas oczekiwania na swoją turę lub paraliż decyzyjny, dlatego na pewno nie grałbym w ten tytuł w pięć osób. Brakuje mi też możliwości robienia większych kombosów jak w smokach i jasne tutaj podczas nurkowania też mogę dostać różne fajne efekty, ale one nie sprawią, że będę miał np. więcej akcji lub dostanę jakiś super bonus (tak jak na gildii w smokach lub jak kładłem trzeci surowiec na smoczątku). Osobiście wolę Na skrzydłach smoków, ale Na dnie morza też daje mi satysfakcję z gry. Pierwszą partię jak to ja przegrałem, w drugiej już poprawiłem się o 20 punktów i wygrałem z wynikiem 117 punktów, w pierwszej partii kumpel miał 119. PS. Mój kumpel zachwycony prezentem urodzinowym, więc gra nie tylko mi się podoba. 8/10
Reklama
Najlepsze gry planszowe, Wsiąść do Pociągu, Catan, Osadnicy z Catanu, najlepsze planszówki, Carcassonne gra, gry planszowe dla 2 osób, gry planszowe sklep, Splendor, Arnak, Everdell, tanie planszówki, gry na imprezę, Brass: Birmingham, Root, Tajniacy, 5 sekund, Pociągi gra planszowa, top gier planszowych, gry planszowe na prezent, Gloomhaven, Monopoly, Terraformacja Marsa, Scrabble cena, Azul, ranking gier planszowych, gry planszowe na imprezę, gry planszowe dla dzieci, top lista, aktualności gier planszowych, zapowiedzi gier, przedsprzedaże planszówek, kalendarz premier, Wiedźmin.
Wykorzystujemy pliki cookies do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji treści i reklam oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego serwisu. Korzystanie ze strony planszeo.pl bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zamieszczana na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej na temat cookies znajdziesz w Polityce Prywatności dostępnej pod linkiem Polityka prywatności