Kalendarz adwentowy
Kalendarz adwentowy
81,00 zł
Dostępna

Eksplodujące Kotki: Dobro kontra Zło

Liczba graczy: 2 - 5
Czas gry: 15 minut
Wiek od: 12 lat
Premiera: 11.10.2023
Wydanie polskie: Rebel
Wydanie oryginalne: Exploding Kittens
Fascynuje Cię odwieczna walka dobra ze złem? Zastanawiasz się, jakby to było wywołać prawdziwy armagedon? A może po prostu ciekawi Cię, czy koty mają swojego Boga i Diabła? Wszystkie te elementy (i wiele, wiele więcej!) znajdziesz w grze Eksplodujące Kotki: Dobro kontra Zło, inspirowanej najstarszym konfliktem w dziejach. Ta alternatywna wersja podstawowych Eksplodujących Kotków zawiera ... czytaj dalej
Zaloguj się aby dodać komentarz
Użytkownik
Ocena
Opinia
Liczba wystawionych
opinii: 332
08.11.2023 05:31
3.0
ocena
Czy graliście kiedyś w kocią ruletkę? Jest to bardzo zabawna gra. Dla kota. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego i zeznań tych, którzy ocaleli, można z grubsza odtworzyć przebieg zdarzeń w typowej, niewinnej rozgrywce. - Ojejku! Jaki ładny kotek! Mogę pogłaskać? - On nie lubi... - Chodź do mnie słodziaku. Kici, kici, kici! - Na twoim miejscu... - Na pomoc! Ratunku! Zdejmijcie to ze mnie! Te same efekty można osiągnąć za pomocą kart z kotkami, eksplodującymi kotkami. Chciałbym móc obiektywnie zaświadczyć, że nikt nie ucierpiał podczas testowania gry, ale chwilowo skończyli mi się znajomi. Eksplodujące kotki: Dobro kontra Zło to karcianka dla elastycznych moralnie imprezowiczów, którzy chadzają własnymi ścieżkami. Każdy właściciel kotka zna te słowa jak mantrę: "collateral damage". Kiedy zostajesz zawłaszczony przez futrzaka, wszystko, łącznie z tobą staje się skutkami ubocznymi jego natury. Kocia moralność opiera się na jednym dogmacie, który pod karą pazura bezwzględnie nakazuje przyjąć, że to co dobre, jest kotem. Jeśli kot chce jeść, karmisz. Kiedy kot potrzebuje uwagi, poświęcasz mu ją całą, albo ponosisz konsekwencje. Jak kot potrzebuje czułości, masz wybór, możesz głaskać teraz albo bardziej. Nic nigdy nie jest winą kota. Rzeczy wokół kota się dzieją, bo sierściasty pępek świata jest motorem i siłą napędową wszelkich zdarzeń, samemu pozostając ich nieskalanym centrum. Tak w telegraficznym skrócie Eksplodujące kotki: Dobro i zło, jak każda odsłona futrzastej serii jest karcianą imprezówką, która kwestię interakcji pomiędzy graczami traktuje tak, jak twój kot tapicerkę na waszym ulubionym fotelu. Wióry lecą, ale tylko jedno z was ma z tego frajdę. Dokładnie w ten sposób wygląda sprawa z Eksplodującymi kotkami, gdyż zwycięzcą jest ten, kto pozostanie na placu boju, a to oznacza podkładanie innym świń, wprowadzanie ich na minę, podwędzanie im kart z ręki i zmuszanie do bardzo niekorzystnych zagrań. To nie jest gra dla wrażliwych ludzi. Kto w Eksplodujące kotki grał, ten wie, co tam się wyprawia, a kto nie grał, powinien zagrać. Zasady kociego battle royale są z tych banalnie prostych. Zagrywasz tyle kart z ręki, ile chcesz, stosujesz ich efekty, a na koniec tury dociągasz kartę mając nadzieję, że nie wybuchniesz. W stosie dobierania kart ukrywa się jeden eksplodujący kotek mniej, niż jest graczy za stołem. Czyli ktoś musi przetrwać. Przed wybuchowym futrzakiem chroni niezwykle cenna karta rozbrojenia, którą każdy z graczy dysponuje w zatrważającej liczbie jednej na start. Jeśli poczęstowałeś się kartą kociej eksplozji, musisz ujawnić ten fakt i pożegnać się z grą, lub zagrać rozbrojenie, które utrzymuje cię w grze, a kartę feralnego kotka pozwala umieścić w dowolnym, wybranym przez ciebie miejscu talii dobierania. Ten patencik czyni z Eksplodujących kotków grę w dwójnasób wredną. Można policzyć, jak potoczy się kolejka, żeby wsunąć kocią bombę tak, aby trafił na nią ktoś, kto ci zalazł za skórę. W przytulnej atmosferze serdecznej wrogości zagrywacie karty ataku, żeby pechowa ofiara musiała wykonać więcej akcji, które potencjalnie mogą zakończyć się dobraniem eksplodującego futrzaka. Unikacie pewnej zguby ratując się tasowaniem talii dobierania. Oszukujecie przeznaczenie podglądając trzy karty z wierzchu stosu. prosicie innego gracza o niedźwiedzią przysługę dobrowolnego oddania karty. Zbieracie zestawy identycznych kocich kart żeby podkradać, lub żądać kartę z ręki przeciwnika. Czyli robicie wszystko, żeby pozostać w grze i wyeliminować pozostałych. Bycie odpadniętym to nic miłego, lecz zgodnie z kocią etyką, nic bardziej nie cieszy, jak własnoręczne odpadnięcie kogoś z gry. Eksplodujące kotki: Dobro Kontra Zło dodaje co nieco od siebie do ogranej do cna kotkowej formuły w kolejnej wariacji na temat karcianej ruletki. Na kartach pojawiają się kocio diabelskie i anielskie motywy. Drobną modyfikacją jest karta "Z piekła rodem", która pozwala dobrać kartę ze spodu stosu i zdecydować, czy ją zachować, lub odłożyć na wierzch, co w pewnych okolicznościach może być wyjątkowo wrednym zagraniem. Najważniejszą rzeczą, która wyróżnia te kotki spomiędzy zatrzęsienia innych eksplodujących pudełek jest mechanika wywoływania Armageddonu. W obszarze gry leżą sobie na dedykowanej im planszetce karty Kociego Boga i Diabła tylko czekające, aż komuś zachce się Apokalipsy "kitten style". Rozgrywacie wtedy wysublimowaną grę umysłów w stylu nieśmiertelnej „Carrot in a Box”, w którą mistrzem nad mistrze był nieodżałowany Sean Lock. Tylko tym razem zamiast marchewki macie do dyspozycji karcianą inkarnację kociej gnozy. Ten, który wyłożył na stół kartę Armageddonu, bierze z planszetki kociego boga i diabła, po czym jedną z tych kart kładzie zakrytą przed wybranym graczem. Ofiara kociego sądu ostatecznego może zamienić kartę z inicjującym apokalipsę, lub pozostać przy tej, jaką otrzymała. Ta decyzja to prawdziwe być albo nie być dla każdego z dziewięciu żyć, gdyż Koci Diabeł eksploduje przed posiadaczem. Rozbrojenie na szczęście odsyła czarta do piekła. Koci Bóg za to może stać się dowolną kartą za wyjątkiem "NIe nie nie", więc jest o co walczyć i to bardzo. Tutaj można wdać się w pojedynek umysłów Westleya z Vizzinim rodem z "Narzeczonej dla księcia". Wszystkie chwyty dozwolone, można używać mentalnych pazurków bez znieczulenia. Zagrywki typu "ja wiem, że on wie, że ja wiem, że on wie" wręcz są bardzo wskazane. Eksplodujące kotki towarzyszą mi tyle czasu, że nasza wspólna historia dłuższa jest od brody na moich sucharach. Tyle razy zabierałem je na planszowe schadzki, że już te moje kocury wyliniały. Eksplodujące kotki: Dobro kontra Zło są dogmatycznie wręcz wierne klasycznej kotkowej formule, co jest ich wadą i zaletą jednocześnie. Balans tej karcianki jest tak koci, że zawsze ląduje na czterech łapach. Dobrze, kiedy jest, ale jeszcze lepiej, kiedy go nie ma. Prawdziwy Balans Schroedingera.Kotki nie przejmują się tym, że są losowe. Bez ryzyka nie ma frajdy. Rozgrywka jest na tyle szybka, że odpadnięcie z gry nie boli aż tak bardzo, aby nie chcieć do niej wrócić. Dla pozostających w grze ciekawie zmienia się charakter partyjki wraz z malejącą liczbą jej uczestników. Od szalonego, bezkompromisowego "luck festu" przechodzi do wyrachowanego przeliczania kart i kalkulowania ruchów wraz z rosnącym prawdopodobieństwem dociągnięcia tykającego kotka, którego nie ma czym rozbroić. Finał gry potrafi radykalnie odwrócić proporcje fartu i móżdżenia, kiedy wśród ostatnich pięciu kart siedzi sobie kotek ostatecznej zagłady. Wtedy każdy ruch się liczy, a ty liczysz na każdy zły ruch adwersarza. Jak dla mnie jedyną słuszną, kanoniczną formą igrania z kocim żywiołem pozostaje podstawowa wersja wzbogacona o Implodujące kotki. Po prostu stary futrzak nie rdzewieje, już choćby z samego sentymentu. Wszelkie mutacje z radością sprawdzę, ale o ile nie oferują czegoś przełomowego, to nie wezmą mnie pod włos. Można nauczyć starego kocura nowych sztuczek, ale trudno go nimi zachwycić. Eksplodujące kotki: Dobro kontra Zło są po prostu kolejną wariacją na temat zadziornego, imprezowego pykadełka. Nie wynajdują koła na nowo, lecz nie to jest ich celem. Dodają kolejną iterację franczyzy, na którą skusi się konsument sklasyfikowany według innego zestawu preferencji. Jedni lubią rasowe koty euro z rodowodem, inni mają słabość do ameri dachowców, a są tacy, dla których kot jest kot. Jak długo da się doić kotki? Praktycznie w nieskończoność! A jak długo kotki doją ludzi?
Reklama
Najlepsze gry planszowe, Wsiąść do Pociągu, Catan, Osadnicy z Catanu, najlepsze planszówki, Carcassonne gra, gry planszowe dla 2 osób, gry planszowe sklep, Splendor, Arnak, Everdell, tanie planszówki, gry na imprezę, Brass: Birmingham, Root, Tajniacy, 5 sekund, Pociągi gra planszowa, top gier planszowych, gry planszowe na prezent, Gloomhaven, Monopoly, Terraformacja Marsa, Scrabble cena, Azul, ranking gier planszowych, gry planszowe na imprezę, gry planszowe dla dzieci, top lista, aktualności gier planszowych, zapowiedzi gier, przedsprzedaże planszówek, kalendarz premier, Wiedźmin.
Wykorzystujemy pliki cookies do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji treści i reklam oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego serwisu. Korzystanie ze strony planszeo.pl bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zamieszczana na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej na temat cookies znajdziesz w Polityce Prywatności dostępnej pod linkiem Polityka prywatności