Kupiona na promocji, sprawdzona i.. przygotowana do puszczenia w świat. Kurcze, bardzo ładnie wygląda, ma taki wiedzmowaty vibe.. teraz chyba taka moda: to, Pagan, Septima. Ale właśnie, poza tym wyglądem, to posiadaczom ONI, OKP lub 51st state nie za wiele ma do zaproponowania. Poza tym, że zasady ogarniesz w 5 minut. Ale ani walka, ani wiązanie kart rytuałów, ani kamienie mocy nie sprawiają, że doznajesz jakiegoś wow.. zupełnie szczerze: po trzech partiach wiem, że wolę partię w Osadnikow albo 51 niż Evanfall.. dla mnie całkowity średniak. Poszła w świat..

🔮 Evenfall – czyli magia, klany i czarodziejski Excel w mroku półksiężyca To gra, w której rzucasz zaklęcie… i zaczynasz łańcuch planowania godny archiwisty z The National Archives in London. Evenfall wygląda jak tajemniczy rytuał. Są wiedźmy, są klany, są mroczne symbole, których znaczenie poznasz dopiero po trzeciej partii. Ale pod tym klimatycznym płaszczykiem kryje się coś więcej: suche, konkretne, satysfakcjonujące euro, w którym każda decyzja ma wagę ciężkiej księgi zaklęć. W pierwszej turze czujesz się zagubiona jak nowa adeptka na magicznym uniwerku. W drugiej… nadal nie wiesz co robisz, ale robisz to z godnością. A potem wszystko klika – i wiesz, że już nigdy nie spojrzysz na runiczne żetony tak samo.

Połączenie 51 Stanu + Everdell w klimacie sabatów, rytuałów, magii. Dla mnie pierwsze wrażenie to: upgradowany 51 stan, więcej kombinowania, więcej akcji, lepszy klimat. Ładniejszy design i wykończenie. Super gra. Minusy: talia rytuałów i specjalistów mogłaby być większa (może kwestia dodatków), instrukcja - wytłumaczenie tylko niektórych kart, tor punktowania. Ale to nie zmienia faktu, że gra na 5.0