Kurcze, ta gra ma szereg problemów: żle wygląda na dzień dobry, ma malo nośny temat, kojarzy się z ciężką, pierwszoligową Twilight Struggle, sugerując tym samym ciężki kaliber rozkminy, jest przewymiarowana (zawartość lata po pustym pudełku), brakowało jej jakiegokolwiek marketingu, jest (była w swoim czasie) za droga cenowo w stosunku do zawartości.. a żeby było śmieszniej, mój egzemplarz nie zawierał jednej karty (to tak na marginesie). Innymi słowy, wydawca zrobił wszystko, żeby pogrzebać (w sumie z sukcesem) szanse tej gry na sukces. A ten był jak najbardziej możliwy. Podzielona Europa to sprytna dwuosobową karcianka, której jednym z autorów jest twórca serii Undaunted. Gra osadzona jest w realiach zimnej wojny (i tyle w zasadzie podobieństw z TS), w warunkach której usiłujemy uzyskać przewagę na terytoriach niczyich. Mamy dwie asymetryczne frakcje: ZSRR i świat zachodni (reprezentowany przez kostki NATO i EU). Gramy kilka rund, starając się zrealizować efekty wydarzen trwających, a także przygotować się do nadchodzących (które poznajemy z wyprzedzeniem). Zachód jest bogaty i polityczno-gospodarczo mocny, wschód jest biedny, ale militarnie bardziej ogarnięty. Jego deck kart szybciej rotuje, przez co jego mocne karty szybciej wracają.. ale to konieczne, bo zgnili kapitaliści ładują mu się na Kaukaz, podczas gdy Iwan widzi potencjał na Bałkanach czy Austrii.. dosyć proste zasady, przy dużej dawce rozkminki.. szybkie partie, niewiele dłuższe niż w Watergate.. naprawdę zupełnie przyzwoita i ciekawa gierka, absolutnie niedoceniona i zapomniana.. szkoda. Ps. A wydawnictwo bez żadnego problemu przesłało mi brakującą kartę.. szkoda, że nie wypromowało gry lepiej. Bo to ciekawy projekt..