[współpracareklamowa] Egzemplarz gry otrzymaliśmy bezzwrotnie od wydawnictwa Lucky Duck Games, za co bardzo dziękujemy! Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji.
TEMATYKA
El Grande od Lucky Duck Games to odświeżony klasyk z 1995 roku. Gra zabiera nas do XV wieku, w którym będziemy starali się przejmować kontrolę nad regionami Hiszpanii, wysyłając naszych rycerzy, tzw. caballero. Klimatu nie odczujecie zbytnio podczas rozgrywki, ale nie jest on potrzebny, aby czerpać przyjemność z gry.
INSTRUKCJA
Instrukcja jest poprawnie napisana, nie zauważyłam żadnych nieścisłości. Jako ciekawostkę dodam, że zawarto uwagę jak poprawnie powinno się wymawiać słowa "castillo" oraz "caballero". Niby mała rzecz, a bardzo przydatna.
MECHANIKA
Nie miałam okazji zagrać w pierwotną wersję tej gry, więc nie będę się odnosiła do niej w tej recenzji. Główną mechaniką El Grande jest po prostu kontrolowanie obszarów i na tym będziemy się głównie skupiać. Rozgrywka składa się z 9 rund, a co 3 rundy będziemy zdobywać punkty. Rundę zaczynamy od zagrania karty siły. Każdy gracz musi wyłożyć kartę o innej wartości (od 1 do 13) niż pozostałe osoby. Im silniejszą kartę zagramy, tym mamy większą szansę, że rozpoczniemy swoją turę szybciej od innych graczy, ale za to też mniej otrzymamy caballero do tzw. dworu, czyli po prostu do puli, z której będziemy mogli tych rycerzy wyłożyć na planszę. Nie raz będziemy mieli dylemat czy zagrać w danej turze słabszą kartę, aby dobrać więcej caballero, czy lepiej wybrać jakąś silniejszą, bo akurat pojawiła się jakaś ciekawa karta akcji i chcemy ją zdobyć zanim to zrobi inny gracz.
À propos kart akcji, uważam, że to właśnie one są najmocniejszą stroną El Grande, to dzięki nim gra nie jest banalna i nudna. Karty akcji pozwalają nam dołożyć naszych caballero z dworu do regionów na mapie, które sąsiadują z obszarem, gdzie znajduje się znacznik króla, a także wykonać specjalną akcję. Dzięki temu możemy namieszać w planach innych graczy lub sobie pomóc. Akcje specjalne wprowadzają do gry nieco negatywnej interakcji, która bardzo mi się spodobała.
Warto też wspomnieć o castillo, czyli zamku, do którego będziemy wrzucać naszych caballero. Podczas rundy, w której będziemy punktować za regiony, będziemy też otwierać bramę tego zamku, z którego wysypią się wszystkie meeple wrzucone wcześniej tam przez graczy. Zanim jednak to zrobimy, na specjalnym dysku będziemy wybierać jeden region, do którego wyślemy naszych rycerzy z castillo. Po otwarciu zliczamy kto ma najwięcej swoich meeple, a następnie wykładamy je do wcześniej wybranego obszaru na planszy.
Podczas punktacji bierzemy pod uwagę wszystkie regiony. Podliczamy kto ile ma rycerzy w danym obszarze, a następnie gracz na pierwszym, drugim oraz trzecim miejscu otrzymuje tyle punktów, ile wskazuje pasek punktacji danego regionu, w tym też castillo.
Ta edycja zawiera również mini dodatki w postaci alternatywnych kart akcji, kart modyfikujących wartości na karcie siły oraz karty, które stwarzają nowe możliwości ruchu królem.
SKALOWANIE
Im więcej jest graczy przy stole, tym więcej interakcji pojawia się pomiędzy nimi podczas rozgrywki. Najlepiej mi się grało w 4 lub 5-osobowym składzie. Przy 2 i 3 graczach są specjalne warianty gry. Na dwie osoby pojawia się również automa, która nawet działa, ale raczej zachęcam, by nabyć tę grę z myślą o rozgrywkach na większą liczbę graczy, a ewentualnie sporadycznie usiąść do El Grande w mniejszym składzie.
CZAS ROZGRYWKI
Pudełko nie kłamie, można rozgrywkę zamknąć w 90 minutach. Bywało u mnie też tak, że gra trwała poniżej godzinki.
WYKONANIE
Widziałam niezadowolenie wśród wielu osób z nowej szaty graficznej tej gry. Sądzę, że nie jest ona zła, mapa jest przede wszystkim czytelna, co jest wielkim plusem, gdyż widziałam, że starsza edycja miała problem w tej kwestii. Natomiast zmieniłabym nieco kolorystykę planszy, by pasowała bardziej do tematyki El Grande. Jeśli chodzi o szatę graficzną, to wydaje się ona też nieco uboga. Choć muszę przyznać, że okładka pudełka jest bardzo ładna. Za to na plus jest zamek z otwieraną bramą oraz pudełeczka, które segregują nam meeple oraz karty każdego gracza.
PODSUMOWANIE
Żałuję, że dopiero teraz poznałam El Grande, ponieważ jest to świetna gra, która może połączyć przy jednym stole bardziej zaawansowanych graczy wraz z tymi początkującymi, którzy mieli już styczność z kilkoma nowoczesnymi planszówkami. Tytuł ma niby proste mechaniki, natomiast faza zagrywania kart siły oraz karty specjalne robią robotę w tej grze i dzięki nim rozgrywka nie jest zbyt banalna. Podoba mi się również negatywna interakcja, która potrafi namieszać na mapie, przez to trzeba obmyślać swoje plany na bieżąco. Szata graficzna może nie powala na łopatki i wolałabym ją bardziej ubogaconą, ale nie jest też tragiczna, przede wszystkim mapa jest czytelna. Tę grę chętnie będę zabierać do swojej rodziny lub wyciągać na stół na spotkaniach z casualowymi graczami.
/Patrycja