El Gaucho

Liczba graczy: 2 - 4
Czas gry: 60 minut
Wiek od: 10 lat
Trudność: Trudność Trudność Trudność
Autorzy: Arve D. Fühler
Wydanie polskie: Egmont
Wydanie oryginalne: Argentum Verlag
W El Gaucho jako południowoamerykańscy hodowcy bydła wysyłacie swoich gauchów na Pampę albo do miejsc specjalnych, aby zdobyć jak najwięcej krów.   El Gaucho jest eurogrą o średnim stopniu trudności. Interesująca kostkowa mechanika, intuicyjne zasady i różnorodność wyborów taktycznych sprawią, że świetnie będą się przy niej bawić zarówno doświadczeni gracze, jak i osoby chcące dopiero ... czytaj dalej
Zaloguj się aby dodać komentarz
Użytkownik
Ocena
Opinia
Liczba wystawionych
opinii: 134
09.02.2023 06:03
3.0
ocena
Bardzo inteligentna i przyjemna turlannka. Jest szybsza niż mówi pudełko i oryginalna, Nie jest trudnam ale początkującym może być trudno ją wytłumaczyć. Kiedyś na wyprzedażach i już prawie znikła ze sklepów. Warto zagrać, by docenić.
Liczba wystawionych
opinii: 330
07.01.2023 14:07
3.0
ocena
Gra z kategorii prostszych ale dającą fajna zabawę, cena jest bardzo przystępna, uważam że to jedna z gier pozwalająca rozkręcić kogoś w temacie planszówek, komponenty są dobrej jakości , natomiast brak w środku solidnego organizera , nie jest to tytuł do którego będę wracał ale jest fajna prosta gierką, myślę ze to dobry wybór na rodzinne imprezy lub szybkie gierki ze znajomymi, polecam każdemu kto szuka w tej grze właśnie tego:)
Liczba wystawionych
opinii: 332
14.06.2022 22:54
4.5
ocena
Leżąc tak sobie w cieniu, patrząc, jak faluje morze traw na Pampie, myślę, taki zwyczajny gaucho jak ja, to ma jednak znacznie lepiej niż ci wszyscy gringos z północy, którzy bez chwili wytchnienia ganiają ze swoimi stadami w kółko z Teksasu do Kansas po La Gran Ruta del Oeste, a wszystko to dla kilku marnych hamburgerów. Tutaj, na południu mamy inne podejście do wołowiny. Dobry stek wymaga spędzenia z nim trochę czasu, okazania uwagi, uczucia, zabiegania o jego względy, a czasem trzeba zaprosić krowy do tanga.  Najlepiej poznacie blaski i cienie pastuszego życia dzięki El Gaucho, temperamentnej grze stworzonej przez Arve D. Fuhlera, która pojawiła się w serii Egmont Geek, więc nie będzie dyshonorem dla planszowego macho, zasiąść do niej z rodziną, przyjaciółmi, a nawet sąsiadami, z którymi łączy go wielopokoleniowa, serdeczna waśń o zaoraną miedzę, uprowadzone bydło, czy uwiedzioną señoritę, na której oko zawiesił możny patron. Przyda się kieliszek zacnego Malbeca, dla osłabienia szoku okładkowego, gdyż dzieło Dennisa Lohausena jest reprezentantem klasycznej szkoły eurosuchego malarstwa, które ponad wszystko hołduje zasadzie, żeby nie oceniać gry po okładce. Plansza i kafle krów ilustrowane są już o niebo lepiej i nikogo z Pampy nie wystraszą. Dzień roboczy zaczynamy od podjęcia fundamentalnej decyzji, co by tu ze sobą zrobić, żeby w ostatecznym rozrachunku jednak zarobić. Po całej grze pracy, można udać się na sjestę z workiem wypchanym pesos, ale żeby to osiągnąć, trzeba wykazać się rozwagą sprytem i odrobiną negatywnej interakcji. Gauchowie są posyłani do miejsc specjalnych, w których wykonają odpowiednie akcje, tak jak na przyzwoity worker placement przystało. Ponieważ pod południowoamerykańskim niebem życie płynie w bardziej bezstresowym rytmie, w jednej turze wystawiamy robotnika na pole, a dopiero w kolejnej wykonuje on swoją pracę i wraca do puli gauchów. Bez pośpiechu, despacito. Na łące, w czterech rzędach pasie się stado kafelków krów, a każda sztuka bydła ma przypisaną wartość liczbową, bo przecież trzeba się cenić. Z tego pastwiska gauchowie będą zabierać krowy do stad graczy, gdzie muszą one być ustawione w rosnących lub malejących rzędach właściwych dla konkretnej rasy. Zaganiać trzeba z głową, bo sprowadzenie niepasującej krowy oznacza konieczność sprzedania stada i kolekcjonowania nowego.  Jeżeli żadna z krów nie będzie odpowiednia dla naszej hodowli, zawsze można wysłać gaucha na step, żeby sprowadził jedną lub kilka z dzikich krów, które włóczą się w czterokaflowym, zakrytym stadzie po bezdrożach. Najważniejsza w naszym ranczo jest zagroda dla kostek. Tak jest, może i krowy są naszym życiem, lecz naszą miłością, naszą pasją jest draft kości. Każdego ranka pierwszy gracz rzuca garść kotek do zagrody, a następnie ranczerzy w kolejności wybierają po dwie, zaś ostatniemu zostaje wybór spośród trzech. Stare, ranczerskie przysłowie powiada, że jak sobie wydraftujesz, tak sobie popracujesz. Dzięki kostkom możemy wykonać jedną lub dwie akcje, które determinuje liczba oczek, jakie na to wyznaczymy. Każdą z kostek można przeznaczyć na osobną akcję, żeby wysłać gaucha na konkretne pole specjalne, lub zsumować wyniki z kostek, aby wykonać jedną akcję, na przykład zabierając z pastwiska do zagrody wyjątkowo wartościową krowę. Czy mówiłem, że my, gauchowie kochamy kostki? Otóż, uwielbiamy je tak bardzo, że ćwiczymy swoje umiejętności na kościanym rodeo. Po takim treningu dysponujemy wirtualną kostką pozwalającą dodać od 1 do 6 do wartości jednej ze zdobytych kostek. To jest ta rzeczywistość magiczna, o której tyle czytaliście, prawdziwy krowi mistycyzm. Poza rodeo gaucha można wysłać w kilka równie ciekawych miejsc. U kupca nasz wysłannik omówi warunki korzystniejszej sprzedaży stada. W sortowni zakombinuje tak, że będzie mógł wcisnąć krówkę w środek rządku, żeby uniknąć przedwczesnej sprzedaży. Pogada ze znajomym kuzyna, który zna krewniaka pewnego typka, mającego kontakty z szemranym towarzystwem, potrafiącym sprawić, że krowa z zagrody naszego sąsiada w dyskretny sposób zmieni barwy klubowe. Latynoscy złodzieje swój honor mają, więc poszkodowany dostaje odszkodowanie, dzięki czemu nie dochodzi do rozlewu krwi oraz przesycenia eteru telenowelami o miłości, zemście i zawiłych losach krowich dynastii. O możliwości wysłania gaucha na romantyczną wyprawie w step już wspominałem. Nadzorca postawi naszych pastuszków na równe nogi oraz pozwoli podmienić cudzych leniuszków na naszych pracusiów. A co to za zwyczaje, zapytacie, że pozwalamy naszym meplom wylegiwać się pod chmurką? Ano, pewne rzeczy robimy tutaj po swojemu. Kiedy posyłamy naszego gaucho na pampę, możemy ustawić go pionowo o ile wartość oczek z naszej kostki lub kostek jest równa dużej liczbie na kafelku krowy, którą chcemy zdobyć. Wszystko powyżej sześciu w oczywisty sposób wymaga zużycia dwóch kostek lub wspomożenia się wirtualną kostką zdobytą na rodeo. W chwilach, gdy liczy się każde oczko, może  dojść do stresujących sytuacji, a tego wolimy unikać. Dlatego też czasami warto się położyć i sprawę gruntownie przemyśleć. Jeżeli użyjemy kostki o wartości równej mniejszej liczbie z kafelka, to możemy położyć swojego gaucho przy upatrzonej sztuce bydła. Użycie na nim kolejnej kostki o tej wartości, poderwie go na nogi i postawi w gotowości do sprowadzenia bydła z pastwiska. Czasami ta metoda postępowania jest całkiem opłacalna. Wyobraźcie sobie, że na łące pasie się dorodny byczek o wartości jedenaście, którego możemy zarezerwować za pomocą małej piątki. Jeżeli wydraftowaliśmy sobie dwie piątki, to już w tej samej turze możemy położyć przy nim gaucha i zaraz go obudzić. I tak powstaje najbardziej wydajna sjesta na świecie. Kiedy wszystkie kafelki w danym rzędzie zostaną zajęte przez stojących lub leżących gauchów, ranczerzy sprowadzają bydło do swoich zagród, a stojący gauchowie wracają do puli chętnych do pracy. Leżakujący pozostają na łące i dalej zaprzyjaźniają się z krówkami. Cała ta praca i cały ten odpoczynek służy zebraniu jak najwartościowszego stada, którego sprzedaż przyniesie nam małą fortunę. Wartość wystawionego na sprzedaż rządku krówek obliczamy mnożąc ilość kafelków przez najwyższą liczbę jaką szczyci się ten najwartościowszy z nich. Właśnie tyle peso zgarniamy. Kiedy słońce chyli się ku zachodowi nad rozmuczanym horyzontem, gra kończy się wraz z wyczerpaniem stosu dobierania kafelków. Po ostatnich rundach, gauchowie udają się na zasłużony odpoczynek. Jeszcze tylko wino, tańce, muzyka, śpiew przy pikantnym poczęstunku i widzimy się rano na pampie.
Liczba wystawionych
opinii: 13
22.01.2022 12:10
3.5
ocena
Drodzy, dzisiaj na stół po raz pierwszy i tu spojler 😉 nie ostatni, wylądowała gra El Gaucho. Trochę obawiałam się losowości bo nasze ruchy determinowane są kostkami, ale jest tyle wyboru dostępnych akcji, że losowość nie jest uciążliwa. Gra jest prosta do wytłumaczenia, zasady są jasne, instrukcja dobrze napisana. I jest też to co bardzo lubię- element negatywnej interakcji ⚔️ Grę wygrałam jednym punktem kradnąc młodszemu krowę 😜 Świetna na rodzinne granie. Bardzo polecamy 👍
Liczba wystawionych
opinii: 5
05.08.2021 22:38
5.0
ocena
Gra do której z pewnością, zapała miłością, każdy gracz, któremu nieobca krowa czy klacz, i który chciałby zagrać, w coś co można uznać, za tytuł typowo strategiczny, w której układ logiczny, kolejnych liczb naturalnych, stad swoich unikalnych, jest kluczem do sukcesu, które ustawione w linii progresu, lub spadkowo, nigdy nie jest przypadkowo, i zawsze wiedzie do celu, a jeśli graczy jest wielu, wtedy rozgrywka nabiera tempa szalonego, za każdym razem innego
Reklama
Najlepsze gry planszowe, Wsiąść do Pociągu, Catan, Osadnicy z Catanu, najlepsze planszówki, Carcassonne gra, gry planszowe dla 2 osób, gry planszowe sklep, Splendor, Arnak, Everdell, tanie planszówki, gry na imprezę, Brass: Birmingham, Root, Tajniacy, 5 sekund, Pociągi gra planszowa, top gier planszowych, gry planszowe na prezent, Gloomhaven, Monopoly, Terraformacja Marsa, Scrabble cena, Azul, ranking gier planszowych, gry planszowe na imprezę, gry planszowe dla dzieci, top lista, aktualności gier planszowych, zapowiedzi gier, przedsprzedaże planszówek, kalendarz premier, Wiedźmin.
Wykorzystujemy pliki cookies do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji treści i reklam oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego serwisu. Korzystanie ze strony planszeo.pl bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zamieszczana na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej na temat cookies znajdziesz w Polityce Prywatności dostępnej pod linkiem Polityka prywatności