Wow Doniczki to kolejny hit od Lucky Duck Games! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym tytułem. Tak bardzo, że teraz ciężko byłoby mi odpowiedzieć na pytanie, która z tych gier z całej serii jest najlepsza: Calico, Kaskadia, Doniczki. Kaskadia piękna i dobra gra, a Calico zauroczyło mnie od samego początku intensywnym myśleniem w trakcie rozgrywki. Calico w dalszym ciągu uważam, że jest najtrudniejsza z całej serii i dla mnie najlepsza gra logiczna. Natomiast po kilku rozgrywkach w Doniczki poraz pierwszy zastanawiam się, którą bym wybrała na lidera całej serii. W doniczkach tak samo losujemy żetony z woreczka, kładziemy je pomiędzy kartami i w swojej turze musimy wybrać albo kwiat i żeton albo pomieszczenie i żeton. Swoje kwiaty i pomieszczenia układamy jak najbardziej optymalnie, żeby jak najlepiej zapunktować. Zwracamy uwagę na wymagane oświetlenie, kolor, a nawet odpowiedni żeton. Gra jest pięknie spójna, pięknie narysowana i jeszcze są ciekawe opisy na kartach. Wiele kwiatów bardzo dobrze znam, gdyż się je kiedyś miało i pielęgnowało. Są nawet kwiaty "żywe kamienie" :D których się nie spodziewałam, bo wydawało mi się, że są to mało znane kwiaty. W każdym razie piękne wydanie + fajna mechanika wyciągania z wora i układania elementów robią dobrą robotę, że jest to świetna gra właściwie dla każdego, zwłaszcza dobra na prezent dla kobiet, które przecież uwielbiają kwiaty lub dla pasjonata kwiatów.

Doniczki (Verdant w oryginale) to trzecia gra z serii, do której należą również Calico oraz Kaskadia. Jest grą trudniejszą od Kaskadii (którą uwielbiam) i łatwiejszą od Calico (której nie cierpię :P) - stopniem trudności plasuje się gdzieś po środku. Na pierwszy rzut oka Doniczki wyglądają bardzo podobnie do Kaskadii - mamy taki sam element doboru elementów - karta (w Kaskadii kafelek) plus żeton, z tą różnicą, że mamy tu o jeden rząd kart więcej i musimy zdecydować się na jedną z dwóch kart. Pole do wykładania kart jest ograniczone (3x5) i ma wymóg wykładania kart roślin i pomieszczeń naprzemiennie (jak szachownica). Żetony na pomieszczeniach możemy dokładać dowolnie, ale dopasowanie kolorystyczne pozwala nam podbić punktację na koniec. Dodatkowo musimy pilnować odpowiednich warunków nasłonecznienia dla roślin, aby móc je pielęgnować i zadoniczkować :) Doniczki są przepięknie wydane, rozgrywka jest bardzo przyjemna, wymaga jednak nieco większego kombinowania, aby uzyskać jak najlepszy wynik. Osobiście oceniam Doniczki nieco wyżej od Kaskadii, ale obie gry lubię tak samo :) Koniecznie trzeba ją wypróbować! Niektórym może pasować jej nieco bardziej wymagający charakter.

SZTOS ALERT! Zagrałem w wersję angielską (polska premiera zapowiedziana na drugą połowę marca) i muszę Wam powiedzieć, że obcowałem z grą NIESAMOWITĄ! Piękna, zilustrowana naprawdę genialnie, do tego drewniane listki, żetony, doniczki, woreczek. No cudownie wyglądająca gra! Do tego "smaczki" w postaci opisów na kartach oraz fajnych wstawkach w instrukcji. Doniczki do klasyczny abstrakt. Budujemy swoje poletko złożone z roślinek i pomieszczeń na siatce o wymiarach 3x5 pól. W tym mają się znaleźć rośliny wokół pomieszczeń, które odpowiednio je doświetlą. I to zagrywanie ma duży sens. Końcowe punktowanie składa się z szeregu wymogów - nawet kafelki na pokojach mają duże znaczenie! Ja się zakochałem i widzę tu murowany hit 2023! A dodać tu warto, że to trzecia gra w trylogii Calico, Kaskadia i teraz właśnie Doniczki. Dla mnie najlepsza z serii - Calico nie jest aż takim fanem, ale doceniam tytuł, Kaskadia to miodzio, ale jest znacznie prostsza, no i teraz wjechał Verdan, cały na biało i zmiażdżył serię!