Ding!...i pozamiatane

Co to za gra do nas niedawno dotarła to ja nie mogę! Karcianka mieszcząca się w dosyć małym zielonym pudełku o dźwięcznej nazwie "Ding!...i pozamiatane" Każdy z graczy otrzymuje na początek 8 kart do ręki. Uważnie je przejrzyjcie, by wiedzieć, co macie na nich zapisane. W swojej turze należy zagrać kartę z ręki, która ma ten sam kolor lub tę samą cyfrę, co karta na stole... Jeżeli żadna z Twoich kart na ręce Ci nie pasuje, dobierasz. Celem gry jest pozbycie się wszystkich kart szybciej niż pozostali gracze. Prościzna? Zaczekajcie tylko aż ktoś powie Ding! i wyłoży swoją kartę. Ale skąd i o co chodzi? Na każdej z kart jest wypisany jakiś warunek. Jeśli warunek zostanie spełniony przez któregoś z graczy (zazwyczaj niczego nieświadomego) to wyrzucasz kartę na stos kart odrzuconych i mówisz Ding! Tak możesz się pozbyć swoich kart naprawdę szybko, skup się na obserwowaniu innych graczy, ale też na tym, co robisz Ty 😁 Ta karcianka to naprawdę świetna zabawa. Już przy pierwszym razie rozegrałyśmy kilka partii i mimo, że starałyśmy się nie kaszleć 😂 to zawsze coś się znalazło, by wypowiedzieć Ding! Mnóstwo śmiechu, gra ma bardzo proste zasady. Od razu stwierdziłyśmy, że przypomina nam "Blank", ale jest łatwiejsza i szybsza. Gra idealnie nadająca się na spotkania ze znajomymi 👥👥 Dla graczy nieodróżniających kolorów jest spore ułatwienie, każdy kolor karty ma inny symbol - my akurat nie mamy z tym problemu, ale jest to rozwiązanie na bardzo duży plus. Minusem z kolei jest to, że już po kilku rozgrywkach pod rząd pamiętamy dużo warunków na kartach i staramy się unikać robienia tego, co jest tam napisane. Wtedy nie ma niestety tego elementu zaskoczenia. I aż się prosi o puste karty to napisania swoich zasad! W grę można grać już od 7 lat, ale właściwie wytyczną jest umiejętność czytania i refleks (chyba, że podkładacie się i dajecie dzieciom wygrać - my lubimy rywalizację 🤣).