Cud miód

Gra familijna typu memory. Gier pamięciowych nie znoszę i mam na nie alergię, ale jak wiadomo dzieci je kochają. I jest to jedna z nielicznych gier, w którą naprawdę lubię z dziećmi grać, bez zmuszania się. Powodów jest kilka - po pierwsze jest pięknie wydana. Po drugie poza typowym zapamiętywaniem położenia kafelków wymaga nieco kombinowania ruchów do przodu. Dzieci mają przewagę w zapamiętywaniu kafli, ja mam w planowaniu, na który gatunek rośliny warto położyć pszczołę. Jakość wykonania to już ogromny plus - gra jest pięknie wydana, z rewelacyjnymi grafikami roślin i podpisami po łacinie (wiem, może dla 6-7 latka to przesada, ale moje dzieci zafascynowały się tym, że rośliny mają swoje uniwersalne nazwy :) Drewniane mepelki pszczół to sztos, a odkrywanie kafelków kwiatów z zagrożeniem to kolejny dreszczyk emocji. Jest też tryb kooperacyjny, więc jedna gra daje nam szereg możliwości rozgrywki w zależności od umiejętności młodszych graczy. A co najważniejsze - nareszcie memory, do którego siądą dorośli z prawdziwą przyjemnością. No i walor edukacyjny - pszczoły, rośliny i kolejność ich kwitnienia i... miód, mniam :D