Recenzja bez spoilerów. Choose Cthulhu to seria gier paragrafowych wydana w Polsce przez wydawnictwo Black Monk, oparta na klasycznych opowiadaniach H.P. Lovecrafta. Jedenasta część skupia się na opowiadaniu Coś na progu, w której gracz wciela się w osobę próbującą odkryć prawdę o niepokojących zmianach zachodzących w jego najbliższym przyjacielu. Zwykła troska szybko ustępuje miejsca przerażeniu, gdy na jaw wychodzą ślady rytuałów, opętania i złowrogiej wiedzy. Jest to prawdziwa gratka dla fanów oryginalnego opowiadania, ponieważ możemy poprowadzić historię w zupełnie innym kierunku niż ten, który obrał sam Lovecraft. Jego proza doskonale sprawdza się w formie książki paragrafowej - mnogość wyborów oraz zakończeń pozwala na kilkukrotne przejście książki. Za każdym razem odkrywamy nowe informacje, które mogą diametralnie zmienić nasze wcześniejsze postrzeganie przeczytanej historii. Atmosfera grozy została wzmocniona poprzez bardzo klimatyczne ilustracje, które dodatkowo potęgują klimat horroru, szkoda tylko, że jest ich naprawdę mało. Zakończeń książki jest aż 14, z których większość nie udało mi się jeszcze odkryć. Dodatkowo na końcu książki mamy bestiariusz opisujący wszystkie napotkane postacie - polecam do niego zajrzeć dopiero po kilkukrotnym przeczytaniu książki, aby nie psuć sobie zabawy kogo możemy jeszcze na swojej drodze spotkać. Z minusów warto wspomnieć, że niektóre wybory prowadzą do bardzo szybkiego zakończenia przygody. Przy kolejnych podejściach wiemy już, których ścieżek unikać, ale to typowy zarzut wszystkich gier paragrafowych. Momentami historia staje się nieco zbyt liniowa i nawet jeśli przewidujemy nadchodzące wydarzenia, nie mamy realnego wpływu na zmianę ich przebiegu. Podsumowując Choose Cthulhu: Coś na progu to pozycja obowiązkowa dla każdego fana mitologii Cthulhu oraz miłośnika mocnego horroru. Z każdym kolejnym podejściem do książki coraz bardziej zanurzamy się w szaleństwie oraz świecie wykreowanym przez H.P. Lovecrafta. Polecam! Moja ocena to 8/10.