Liczba wystawionych
opinii: 829
28.04.2025 21:29
Zagrałam w prototyp Catvale wraz z autorem gry, który wytłumaczył zasady, a potem grał razem z nami. Tłumaczenie przeszło dość sprawnie. Olbrzymim plusem jest wygląd Catvale nawet w tej wersji prototypowej, gra przyciąga wzrok i wręcz zachwyca. Do tego słodki temat kotków z pewnością przyciągnie wielu zwolenników. Co do samej rozgrywki, to szczerze przyznam, że nie jest to mój typ gry. Wszystkich graczy nastawionych na liczenie, combowanie, zarządzanie zasobami i móżdżenie ostrzegam, że Catvale jest bliżej do gry przygodowej niż euro. Dlatego też nie będzie to mój pierwszy wybór, bo ja jednak wolę liczyć :D
W grze wcielamy się w klany kotów, które odkrywają krainę, zdobywają zasoby i budują różne rzeczy przedstawione na kartach. Do tego mają do wykonania swoje osobiste misje i zdobyte podczas gry zadanie. Mogą między sobą walczyć, mogą walczyć również na arenie i mogą spotkać łotrów podczas odkrywania nowych kart wydarzeń. Karty wydarzeń nie przypadły mi do gustu, bo są czystym festiwalem losowości. Mnie one karały, a przeciwnik znajdował w nich pozytywne efekty. Wszystkie swoje akcje opieramy na wyrzuconych kostkach. Tu też Ci, którym los bardziej sprzyja, będą mogli osiągnąć więcej. Jest to ciekawy sposób na zróżnicowanie akcji między graczami i nawet to działa, zwłaszcza, że przy słabych rzutach gracze dostają rekompensatę. Myślę, że w tego typu grze taki mechanizm jest do zaakceptowania, jednak ja po prostu nie przepadam za losowością, dlatego też wolałabym jej unikać. Ciężko mi ocenić ten tytuł, bo czuję, że on działa, ma właściwie znane mechaniki odziane w ciekawe szaty i robi niektóre rzeczy inaczej. Można jeszcze coś doszlifować, ale ogólnie całość jest spójna i działająca, tylko po prostu nie jest to mój typ gry. Jeśli najdzie mnie ochota na przygodę, losowe wydarzenia i odkrywanie kociej krainy, to mogę jeszcze w Catvale zagrać, ale na co dzień wolę pokminić przy jakimś eurasku :)
Ocena po 1 partii w 4 osoby. Czas gry około 2:30 h (do 15 punktów)