Po tysiącleciach Zakon Czarnej Róży wydaje się już martwy. Na miejscu ogromnej, niegdyś majestatycznej rezydencji, leży kupa gruzu. Bluszcz, mech oraz wystające drzewa wkradły się do pozostałości pomieszczeń, jakby chroniły to, co kiedyś było.
Jednak po latach coś wyszło spod gruzów starożytnego gmachu, jakiś niezauważalny ruch oraz wołanie odbijające się echem od ciemności…
Wszystkie is...
czytaj dalej