[współpracareklamowa] Egzemplarz gry otrzymaliśmy bezzwrotnie od wydawnictwa Lucky Duck Games, za co bardzo dziękujemy! Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji.
TEMATYKA
Ekhm… poproszę następne pytanie. No dobra, tak szczerze, to temat ani nie przeszkadza, ani nikogo nie oszukuje, ani czegokolwiek nie obiecuje. Akropolis mówi nam wprost – jestem grą o grze, o mechanice, o kafelkach, o punktach… a to budowanie starożytnego miasta jest tylko po to, żeby było ciut milej, taka hotelowa kosteczka masła do całej paczki sucharów. Sucharów twardych do zgryzienia w najlepszym tego sformułowania znaczeniu.
INSTRUKCJA
Bez zarzutu. Wszystko jasne i przejrzyste, przykłady dobrze ilustrują.
MECHANIKA
Sedno tej gry. Danie główne. Parówa naszego hot doga. No i bez zbędnego budowania napięcia powiem od razu – o ile klimat suchy, jak wiór, o tyle mechanika naoliwiona, jak tryby szwajcarskiego zegarka.
Akropolis to gra kafelkowa. W każdym ruchu moim zadaniem jest dobrać kafelek z odkrytej puli i dołożyć do mojego miasta. Dobierając, mogę wziąć pierwszy z brzegu za darmo albo dopłacić 1 kamień (kamienie są w tej grze walutą), aby wziąć drugi z brzegu. Albo 2 kamienie za trzeci z brzegu itd. Następnie dokładam kafelek do miasta. Już sam kształt tych kafelków (3 połączone heksy) sprawia, że jest to nieco inne i ciekawsze od tysiąca innych gier kafelkowych. Dokładając kafelek, mogę położyć go obok innych kafelków w moim mieście albo na nich, tworząc kolejne poziomy. I tu zaczyna się najciekawsza zabawa. Z jednej strony nie chcę przykrywać kafelków swoich miast (poza kamieniołomami, które przykryć zdecydowanie chcę), ponieważ przykryte punktów nie dostarczą, z drugiej zaś strony im wyżej znajduje się kafelek, tym więcej będzie wart.
Kafelki jednakowoż nie mają po prostu nadrukowanych wartości punktowych. Aby kafelek punkty zdobył, musi po pierwsze spełnić warunek lokalizacji – a że rodzajów kafelków jest 5, to i warunków lokalizacji 5. A po drugie musimy gdzieś w mieście położyć mnożnik punktów tychże kafelków – oczywiście do kafelków żółtych mnożniki żółte, a do czerwonych czerwone. Jeśli w naszym mieście nie będzie mnożnika, to pomnożymy razy zero!
Powyższe wyjaśnienie reguł zapewne brzmi dramatycznie sucho i być może powoduje więcej konfuzji niż zrozumienia. Zapewniam was jednak, że z elementami na stole i prezentowaniem przykładów tłumaczenie zasad nie przekroczy trzech minut. Na moją odpowiedzialność!
CZAS ROZGRYWKI
Wyśmienity. 25 minut na pudełku to najprawdziwsza prawda, a gra zostawia poczucie solidnego wysiłku umysłowego. Choć warto dodać, że wysiłek ten nie jest obowiązkiem. Ze względu na prostotę zasad można zagrać intuicyjnie bez większego móżdżenia i to również będzie satysfakcjonująca rozrywka.
WYKONANIE
Przyzwoity standard bez żadnych zarzutów ani fajerwerków. Za to cena… dwucyfrowa! W 2023 roku uważam to za ewenement (przy tej liczbie i jakości komponentów).
PODSUMOWANIE
Akropolis określiłbym, jako połączenie Azula i Carcassonne. Co jednak wyróżnia ten grecki tytuł, to zaskakująco głęboka rozgrywka, w której jest co masterować. Po kilku rozgrywkach nadal mam pomysły na nowe podejścia i sposoby maksymalizacji punktów. Fakt, że nie można łapać wszystkich srok za ogon i trzeba skupić się na kilku wybranych rodzajach budynków dokłada tutaj kolejnych ciekawych decyzji. Nie można przecież tej decyzji wykonać w pierwszym ruchu, ale kiedy jest ten optymalny moment specjalizacji? Dobrze by też było wyspecjalizować się w innym kierunku niż większość współgraczy. A kiedy już wszystko się ułoży i spokojnie dokładamy najlepsze kafelki dochodzi kolejna warstwa – negatywna interakcja, która pojawia się tu wyłącznie w formie podbierania sobie nawzajem kafelków. Zdecydowanie jest przy tej grze, co analizować – i ja to lubię najbardziej, ale bez obaw zagrałbym też w gronie rodzinnym.
/Bartek