🎶Kto wiatr sieje, kaczki zbiera.
Ciężka jest dola ranczera!🎵
Żniwa za nami. Spichlerze kallaxów zepełnione po sam sufit. Portfel wymieciony do czysta jak koryto w chlewiku. Pora na zabawę.
Dożynkowej recenzji Ranczera od Lucky Duck Games Polska przygrywać będzie orkiestra reprezentacyjna Koła Kaczek Wiejskich. Przyśpiewki wykona Folwarczny Chór Drobiarski. Tekst i muzyka: Janko Recenzent.
🎵Kiedy ranne błyszczą rosy,
recenzenty ostrzą kosy.🎶
Ranczer to Urbanista, który rzucił wszystko w diabły i uciekł na wieś przed podatkami. Ta gra to skóra żywcem zdjęta z poprzedniczki tyle, że w brzydszej szacie graficznej. W mieście kolorki były nieco żywsze, lepiej skontrastowane i występowała zieleń. Na prowincji nie ma zielonego. Zaorali pod kukurydzę.
🎶Gdy chcesz z panną być na ty,
musisz znać zasady gry!🎵
Ranczer wywodzi się z rodziny osiemnastokartowych gier do portfela od Button Shy Games. Nie oczekujta figurków.
Całą robotę odwalają karty, których awersy są podzielone na cztery łatwo odróżnialne obszary wiejskie, zaś rewersy to warunki punktowania po skończonej grze. Albo na odwrót. Karty mają za dużo stron.
Trzy karty wykłada się stroną punktacji, żeby wiedzieć jak bardzo tym razem się przegra. Pozostałymi się gra, żeby nie wygrać.
Suma liczb, którymi opatrzone są te trzy karty, daje wynik punktowy, jaki trzeba przeskoczyć, żeby wygrać. Powodzenia.
Podobnie jak w Urbaniście, im więcej dróg przecina sielski krajobraz, tym gorzej dla ciebie
Nie mówię, że Ranczer to trudna gra. Mówię, że kopie zadki jak Nasza Szkapa.
🎶Jeśli chcesz być ze mną blisko,
Prowadź miły na klepisko.🎵
Kiedy już weźmie się Ranczera w obroty, staje się on brutalnie prostą łamigłówką.
Dokłada się tu karty do układu, żeby tworzyć jak największe obszary jednakowobarwnych terenów, bo za to są punkty. Żeby nie było za kolorowo, trzeba spełniać warunki z kart punktacji, a te potrafią być absurdalnie wręcz losowe. Na przykład wzajemnie sprzeczne. Tak wyszło. Musisz orać, tym, co mamusia dała.
Karty można przykrywać częściowo lub całkowicie, obracać o 180 stopni, przytulać do siebie ciasno jak parobcy do pasterek na potańcówce.
Do dwóch kart na ręku dobiera się trzecią, w pełni jawną i wtedy widzi się w całej rozciągłości, że kompletnie nic nie pasuje.
Najlepszą opcją jest najczęściej zakrycie czegoś, co ci punktowało, żeby gorzej zapunktować nową kartą, ale uniknąć kar, które spadłyby na ciebie jak stado głodnych kaczek, gdybyś położył tę kartę gdziekolwiek indziej.
🎵„W życiu zawsze gorzej bywa,
gdy miastowych nęcą żniwa.”🎶
Jeżeli kiedykolwiek choć raz pomyślałeś, żeby rzucić wszystko i uciec w Bieszczady, to mamy coś w sam raz dla romantycznego mieszczucha, żeby wyleczyć go z nonsensów.
Ranczera można połączyć z Urbanistą w trybie Planisty. Teraz dwukrotnie więcej okazji do rwania sobie włosów z głowy.
W pudełku Ranczera ktoś sadystycznie usposobiony umieścił sześć kart wiejsko-miejskich przeznaczonych specjalnie do tego wariantu. Jedną z nich wykłada się razem z leżącymi ramię w ramię kartami punktowania z Ranczera i Urbanisty. I musisz jednocześnie orać, doić, pilnować elektrycznych hulajnóg.
Dobiera się jedną kartę ze wsi, drugą z miasta i kombinuje, którą tu tak dołożyć, żeby sobie problemów nie dołożyć.
Wspaniały tryb dla samobiczujących.
🎵„Będziesz mój na wyłączność!
Taką mam regrywalność!”🎶
Sam w sobie Ranczer też potrafi być niezwykle atrakcyjnie upierdliwy.
Mniejsza o wrednie losowy układ wszystkiego, przecież życie jest po to, żeby je sobie dodatkowo uprzykrzać.
Na niektórych kartach nadrukowane są milusie, malusie zwierzątka hodowlane. Ceny karmy dla niektórych właśnie poszły w górę. Zgodnie z zasadami trybu kosztownej paszy, jeżeli na karcie pod liczbą punktów jest symbol zwierzaka, można sobie w akcie frywolnej samozagłady doliczyć tyle punktów, ile takich stworzeń łącznie narysowanych u spodu wyłożonych kart.
Ufo na wsi nie tylko zadeptuje uprawy, ale i żywiec uprowadza. Kiedy dodać do talii latający talerz, to po dobraniu wskakuje on na ostatnio zagraną kartę i porywa zwierzęta z sąsiadujących zagród. A z tego są punkty ujemne jak ta lala.
Jest jednak światełko w spichlerzu. Moźna użyć karty użytecznego miejsca, aby sobie zapunktować trochę za każdy sąsiedni obszar do takiego pasujący.
Na wsi człowiek się nie nudzić. Zawsze można coś spartolić na przeróżne sposoby.
🎵„Nocka zimna na sąsieku.
Mocno przytul mnie człowieku!”🎶
W zestawieniu z Urbanistą Ranczer wypada następująco:
Wieś - 1
Miasto - 0
Urozmaicajki dostępne w tej grze od ręki wystarczają, żeby przypieczętować supremację prowincji nad metropolią. Jak już zaczynać przygodę z karcianką dla kieszonkowych masochistów, to właśnie od niej. Jeśli mieć jedną z pary, wybór jest oczywisty, tylko Ranczer.
Jaka ta gra jest mała, jaka ta gra jest trudna. Naprawdę, bardzo długo minęło zanim byłam w stanie ledwo, ledwo przekroczyć próg zaliczenia partii. Może moje kłopoty w przewidywaniu i planowaniu kolejnych ruchów, może jakieś wady mózgowe w ocenie sytuacji i łączeniu combosów, nie wiem, ale naprawdę trzeba się napocić żeby wszystkie wymagania spełnić na tyle żeby nie przewalić przy okazji punktów za drogi i jeszcze utrzymać w ryzach osiedla. To solo zawsze jest pod ręką. Wciągam w to nowych solo graczy. Jak już się uda wygrać to radość przeogromna. Setup prawie nie istnieje, bo trwa jakieś 3 sekundy. Brać i grać.