Gry z nietypowymi komponentami

Jeśli szukacie gry, w której każda akcja jest na wagę złota, a zwoje mózgowe będą wam się palić podczas szukania najlepszych combosów, to Biały Zamek będzie strzałem w dziesiątkę. 

Mimo małego pudełka i bardzo prostych zasad gra oferuje naprawdę mięsistą i angażującą rozgrywkę, która nie przeciąga się w nieskończoność. Do tego jest świetnie wykonana, tekturowe mosty na planszy wyglądają znakomicie.

Pora na coś znacznie prostszego. Nekojima to zręcznościowa gra, w której naszym celem jest budowanie sieci telekomunikacyjnej z drewnianych słupów. Nie będzie to jednak takie łatwe,  na planszy szybko zaczyna brakować miejsca, więc konstrukcja pnie się w górę i staje się coraz mniej stabilna.

Czasami przyjdzie nam też powiesić na przewodach kota, który potrafi całkowicie zniszczyć całą konstrukcję. Brzmi lekko? A jednak emocje potrafią być ogromne!

To jedyna gra, przy której nie znajdziecie mojego zdjęcia (Niestety, nie mam własnego egzemplarza 🥲)Pergola to prześliczny abstrakt, w którym układamy ogród pełen kwiatów i owadów.
Gra jest prosta, ale daje sporo możliwości kombinowania, a jej wykonanie jest absolutnie fenomenalne. Małe grabki i łopatki wsadzane do doniczki zdecydowanie zasłużyły na swoje miejsce na tej liście.
Warto dodać, że to gra polskich twórców, a rodaków zawsze warto wspierać.

Najświeższa nowość na tej liście, przywieziona prosto z targów Essen Spiel. Gra jest niezależna językowo, wystarczy przyswoić instrukcję. Jeśli chcecie sprawić prezent fotografowi, to wybór idealny. W Red Carpet będziemy robić zdjęcia znanym osobistościom na czerwonym dywanie, korzystając z bardzo ciekawej „mechaniki” robienia zdjęć przy pomocy naszego telefonu. Niesamowicie pozytywnie zaskoczył mnie też fakt, że na plansza “na prasowany” jest meszkowaty dywan. Mały detal, ale robi robotę!

Czas na eurasa z prawdziwego zdarzenia. Wiatrakowo to średnio zaawansowana gra (bardziej łatwa niż ciężka 😉), w której tworzymy najpiękniejszą hodowlę tulipanów. 

Głównym elementem gry jest mechanizm koła wodnego. Kontrolując poziom wody, wykonujemy różne akcje. Trzeba tu trochę pokombinować, ale nie jest to gra, która nie wiadomo jak zmęczy głowę. Do tego jest przepięknie wykonana i moim zdaniem niedoceniana w Polsce.

Na koniec największa, ale też najdroższa propozycja na tej liście. Terrorscape to typowy slasher na planszy: jeden gracz wciela się w mordercę i goni pozostałych po opuszczonej posiadłości, nasłuchując dźwięków, które wydają. To świetna opcja dla fanów gier jeden kontra wszyscy oraz ukrytego ruchu, a imponująco wyglądająca posiadłość 3D na środku stołu robi kapitalny klimat.