Wielki połów to gra o wędkowaniu, a wydawałoby się, że taka gra nigdy nie powstanie, gdyż dla wielu ludzi jest to jedno z najnudniejszych zajęć na świecie :D mnie jednak gra zaskoczyła pozytywnie. Oprócz dociągu kart, które decyduje o tym czy złowimy rybę czy nie, pozostała mechanika jest ciekawie wymyślona - zwłaszcza kołowrotek, którego kręcimy, a tym kręceniem przybliżamy coraz bardziej rybę do siebie. Musimy również brać pod uwagę naszą finezję, gdyż będzie potrzebna do modyfikacji, które pomogą nam w rozgrywce. Wielki połów to taka mieszanka losowości z wyścigiem, kto najszybciej zbierze ryby. Od nas zależy, którą rybę wybierzemy, jakie modyfikacje narysowane na planszy wykorzystamy. Co do wyglądu gry, to seledynowy kolor planszy i narysowane fale sprawiają wrażenie, jakbyśmy faktycznie mieli do czynienia z rybami w wodzie, do wyboru mamy różne kolory przynęty, a w prawdziwym wędkowaniu o to chodzi żebyśmy złowili odpowiednie ryby na odpowiednią przynętę. Widać, że osoba, która projektowała grę, zna się na wędkowaniu.

Dobra gra z elementem ‘push your luck’, choć zachwytu nie uświadczyłam. Draftujemy kości, które wskazują nam z której kolumny możemy podjąć próbę złowienia ryby. Tu mamy element szczęścia, bo ciągnięte karty połowu wskazują, czy nam się udało, czy nie. Jest szansa modyfikować wynik, choć jak kilka razy się nie udaje, to można się zirytować 😃 Samo wzięcie karty z rybką to nie koniec i tu pojawia się fajna rzecz – ryba jest dopiero na wędce i musimy obracać kołowrotkiem, żeby ją złapać. Im bardziej cenna ryba, tym więcej razy trzeba zrobić pełny obrót. Na kołowrotku są jeszcze bonusiki, więc można się na nich zatrzymywać. No i jest tor finezji, którą płacimy za pomocnicze akcje. Całość tworzy niezłą grę rodzinną++.

Wielki połów to najlepsza gra o wędkowaniu, jaka powstała, a to, że praktycznie brak na tym polu konkurencji, wcale nie umniejsza jej zasług. Ma jedną z najlepiej dopasowanych mechanik do tematu i klimatu rozgrywki, w czym dorównuje Wielkiej pętli. Dobrze jest zarzucić tak, żeby nasze szanse rosły z dryftem w dół rzeki, kołowrotek się kręci, a ryba tak samo jak w realu nie chce brać. Praktycznie symulator.