Uwaga na tę grę, żeby się nie naciąć. Ktoś kupił, licząc na planszowe modowe doznania w stylu "Sex w wielkim miescie" albo "Diabeł ubiera się u Prady" a potem rozczarowany. Tytuł o niczym nie świadczy. To nie jest gra dla adeptek stylizacji, tylko doświadczonych geekow, umiejących w euro. Bowiem jest to solidny eurosuchar o prowadzeniu firmy, akurat działającej w branży odzieżowej. Jest tu typowy mozol zaopatrzeniowca, troska księgowego, pospiech logistyka.. czy dowiozą, czy zdążymy, jak zapłacić.. orka na ugorze, jedwabie widać tylko przez szybę.. ja bardzo lubię i cenię, choć opinie bywają różne. Ale wg mnie jest to powodowane głównym problemem tej gry: brakiem grupy docelowej. Jak mówiłem, to nie jest gra dla zainteresowanych modą, eurosucharzysci też wolą produkować whiskey, stawiać tamy, czy kierować pociągami.. jaka moda? Co gdzie? Ale jak ktoś chce pomęczyć się z firmą to zapraszam. I wierzę w opowieść autora gry, że grę najlepiej przyjęli pracownicy banku centralnego, którzy mieli okazję poznać ją w ramach przyznania grantu przyznanego w konkursie rozpisanym przez bank. Bo po to ta gra w pierwszej kolejności powstała..