Byłam mega zainteresowana tą grą od momentu premiery. Wygląda ona obłędnie. Super wykonanie i super pomysł, aby każdy grał w zupełnie inną mini grę. Bardzo mi się to założenie podoba. Ilustracje na kartach też są bardzo przyjemne dla oka. Gra jest lekka, typowo rodzinna. Wg mnie jest w niej potężnie dużo losowości, którą można zniwelować dopiero dokupując dodatek. Postacie są różne, jedne się wydają ciekawsze, bardziej angażujące, inne mniej. Póki co sprawdziłam Kowala, który ma jakieś za tanie akcje i bardzo szybko zdobywa punkty, gdyż ma dużo akcji i robi dużo towarów oraz Chronomantę, który z opisu wydawał się przekozackim podróżnikiem w czasie, a de facto otrzymałam dwa pingle, które się przesuwają w lewo i w prawo wg swoich wewnętrznych reguł. Pani Kapitan wydaje się losowa w opór, choć gdy uda jej się spełnić swoje zamiary może całkiem dużo zyskać. Nie podoba mi się to, że klienci wyskakują losowo, że tak dużo kontroli nad tym, gdzie ich położyć należy do naszych przeciwników. Przez to ciężko jest coś zaplanować, choć to też prowadzi do jakiejkolwiek interakcji między graczami. W Zatoce Kupców występuje również całkiem spory down time, bo czasem na swoją kolej czekamy nawet 7 tur. Słyszałam masę dobrych opinii o tej grze, oczywiście w swojej kategorii, czyli lekkich, rodzinnych gier. Również czytając instrukcję, czułam wielką ekscytację przed pierwszą partią. Podczas gry ten entuzjazm opadł i zatrzymał się gdzieś przy dnie. Bardzo się rozczarowałam, sama nie wiem czym, tą prostotą, tą losowością, tą nudą, która towarzyszy przy czekaniu na ruch - nie wiem. Zatoka Kupców ma świetne pomysły i założenia, które wg słabo działają podczas gry. A szkoda, bo bardzo chciałam, żeby ta gra mi się podobała :(
Ocena po 2 partiach w 4 osoby. Czas gry = 2:03 h.
Wcielamy się w rolę kowala, alchemiczki, kapitana polującego na skarby spoczywające na morskim dnie czy chronomantera, naukowca przesuwającego się w czasie. Każda postać to inna mechanika, więc fani asymetrii będą bardziej niż usatysfakcjonowani. Mechaniki te występują w dość podstawowych formach, dzięki czemu wytłumaczenie, jak działa jaka postać zajmie najwyżej kilka minut. Ponadto wszystko bardzo ładnie działa w obrębie mechaniki czasu i wyrabiania dóbr, bo każda akcja kosztuje daną jednostkę czasu i choć każdy inaczej pozyskuje swoje dobra, to każdy będzie je chciał w tej same fazie sprzedać wybranym kupcom. Bardzo ciekawie działa tu kwestia dociągania tych kupców i nie brak wtedy negatywnej interakcji, kiedy do miasta przybija łódź z nie tymi kupcami, co chcieliśmy. To sprawia, że choć jest tu poczucie, że "każdy gra w swoją grę" trzeba ciągle obserwować poczynania innych graczy, co chcą sprzedać, by móc im to utrudnić. Do tego tytuł prezentuje się przepięknie na stole, acz też swoje na nim zajmuje.