Łowcy Kryształów wyglądają jak napromieniowany i zmutowany Splendor, któremu wyrosły dziwne kafelki. Jest to deckbuilder, w którym tak na prawdę nie masz własnej talii. Bardzo często będziesz zarządzał tylko tym, co masz na ręce, bo twoją ekipę z bazy właśnie ktoś poprowadził. W efekcie wzajemnego podkładania sobie kart, w praktyce wytwarza się coś na kształt ruchomego decku, który przechodzi z rąk do rąk. W astrogórnictwie nie jest lekko. Obowiązuje ścisły limit siedmiu kart na ręce i w bazie, a w turze ma się tylko dwie akcje z których trzeba jak najwięcej wycisnąć. Są sposoby na obejście ograniczeń i bardzo satysfakcjonujące się z nich korzysta. Łowcy Kryształów to bardzo oryginalna deckbuilderowa wariacja z dużą dawką wrednej interakcji. Warta swojej ceny w kryształach.