3/5 - dla młodszych dzieci Kupiłam na wyprzedaży do pogrania przez przedszkolaki (5-7 lat) na kocyku rozłożonym na trawce podczas wakacji. I jest ok. ✅ Komponenty są bardzo porządnie wykonane, kolorowe, dzieciakom się bardzo podobają. ✅ Gra jest prościutka i szybka. ✅/❌Uważam, że nie oferuje niczego ciekawego dorosłemu graczowi, ale młodsze dzieciaki dobrze się przy niej bawią. ❌ Zupełnie nie rozumiem decyzji, żeby na pudełku umieszczać jakieś dziwne podteksty. Szczególnie, że gra wydaje się być przeznaczona dla dzieci (?) ❌ Także instrukcja pisana łamaną polszczyzną bardziej mnie irytowała niż wywołała zamierzony zapewne przez twórców uśmiech (na szczęście jest króciutka :)) ❌ Pudełko jest dziwne. Intencją twórców jest najwyraźniej to, by je wyrzucić po rozpakowaniu gry i sznurki trzymać tylko w załączonym woreczku. Ogólnie jestem zadowolona.

Zacznę od minusów: gra z "podtekstem" na opakowaniu, instrukcja napisana niby w śmiesznym klimacie, który do nas zupełnie nie trafił, a opakowanie kartonowe od razu wylądowało w śmieciach, bo się rozpada w rękach. Mimo tego mamy dwa egzemplarze, bo: sznurki i koraliki są wykonane super, po prostu szok, że taka jakość. Można je łączyć, przepinać, robić łańcuszki, więc robi się z tego dynamiczna gra rodzinna, a właściwie głównie dla dzieci. Rozgrywka zakończona jest artystycznymi "arcydziełami" ze sznurków :) A potem można je zawinąć w dołączone do pudełka opakowanie z materiału. Rozgrywka też jest prosta i całkiem przyjemna, dla dzieci bomba, dla nas - dorosłych krótka;) Jednak ta intrukcja i wrażenia z opakowania sprawiają, że nie dam wyższej oceny.

#LutyzLacertą #KrólOzo Król Ozo, gra dla wszystkich. Świetna zabawa dla dzieci. Prosta, ucząca zwinności, dynamiczna, szybka. Dla dorosłych - przerywnik między mózgożerami, grubymi eurasami. Dla opornych, którzy nie chcą nigdy grać w gry planszowe. Mamy wśród znajomych również osoby, które nigdy nie zagrają w planszówki. Robiliśmy już wiele, ale przy pierwszych ruchach i próbach, po chwili zbieraliśmy grę ze stołu. A przy Ozo udało się! Dali się namówić. Dużo zabawy, śmiechu, głupich skojarzeń. Polecam! Dodam jeszcze, że moja córka robi naszyjniki z tych sznurków. Warto się zainteresować, bo korzyści jest wiele!