Carcassonne skusiło nas piękną edycją jubileuszową, obok której ciężko przejść obojętnie. Po przeczytaniu opisu stwierdziliśmy, że dla nas to będzie strzał w dziesiątkę, a użytkownicy portalu Planszeo nas w tym utwierdzili. Zacznijmy od wyglądu, którym już na początku zaczęliśmy się zachwycać. Pudełko z góry dostaje u mnie 10/10, ponieważ jest w moim ulubionym kolorze oraz ma błyszczące elementy graficzne (OKŁADKOWE SROKI KAŻDEJ MAŚCI ŁĄCZMY SIĘ). Kartoniki również mają połyskujące szczegóły, a pionki w żywych kolorach można ozdobić dołączonym do zestawu naklejkami. Wszystko wygląda jak nowe, mimo iż zagraliśmy już X razy. Rozgrywka należy do jak najbardziej przyjemnych. Jeżeli zastanawiacie się nad prostą strategią, w którą będziecie mogli zagrać z dziećmi, znajomymi to ta gra jest dla was! Zasady można wytłumaczyć podczas rozgrywki, dokładając kolejne płytki. Do edycji jubileuszowej zostały dołączone 2 dodatki: Opat i rzeka, które zdecydowanie urozmaicają batalię. Carcassonne ma jednak swoje wymagania, takie jak duży, naprawdę duży stół i zapas czasu. Jedna partia potrafiła zająć nam od 30-60 minut, w zależności od tego jak bardzo zależało któremuś z nas na wygranej. Dla kogo jest ta gra spytacie? Dla każdego kto lubi: ♟Strategię i rywalizację ♟Proste zasady ♟Dużo dodatków ♟Losowość. Planszówka nie sprawdzi się natomiast dla osób, które nie przepadają za rozkładaniem i składaniem większej ilości elementów oraz dla graczy, którzy nie chcą pozostawiać wygranej losowi. Uważamy jednak, że Carcassonne to taki klasyk, który każdy powinien mieć na swojej półce lub ograć go chociaż raz.