Gra Aeon`s End Portal Games

Planszówka idealna do grania zarówno samemu, z drugą połówką jak i w małym gronie znajomych (do 4 osób). Każda partia jest inna dzięki wielu możliwościom konfiguracji rynku, kart bohaterów oraz wybrania Nemesis (naszego przeciwnika). W zależności od wybranych na początku rozgrywki zaklęć, artefaktów i klejnotów gra przyjmuje inną formę. Każdy z przeciwników cechuje się dodatkowymi mechanikami i unikalnymi kartami dodawanymi do puli kart nemesis, a każdy z bohaterów posiada inną zdolność specjalną. Gra łamiąca konwencje klasycznych deck-builderów. Gracz, nie tasując talii, ma większy wpływ na aspekt taktyczny rozgrywki (choć nie zwracanie na to uwagi i improwizacja to też przednia zabawa). Wiele dostępnych dodatków zapewnia możliwość odświeżenia gry po rozegraniu jej na każdy możliwy sposób. Na każdej karcie znajdziemy krótki opis, choć nie jest to perła literaturowa, raczej schematyczne i trochę infantylne fantasy. Nie psuje to jednak w żaden sposób gry, a szata graficzna i wykonanie gry wszystko rekompensują. Zdecydowanie polecam.

Grałem trochę. Bardzo przyjemna solówka. Najlepiej się gra w inteligentnym i godnym zaufania gronie. Czyli samemu. Ubijanie bossa na jednego lub dwóch magów. Wizualnie to sobie sami oceńcie zdjęcia są w necie, ale nie o to tu chodzi. Nie moja estetyka, żony również. Partnerka nie gra, ale prycha na regał. Co zrobić. Gra o ładowaniu armat zwanych bramami i strzelaniu z nich czarami. Coraz coraz lepszymi kupionymi z targowiska, chyba że ktoś je zeżre (pozdro dla kumatych). Każdy Boss jest inny więc i przygoda inna. Kupiłem wersję na pc i nie róbcie tego. Kupcie kartonik jest fajny i zajmuje miejsce, więc jest super.

Bardzo fajna gra do zagrania ze znajomymi

Gra kooperacyjna w której walczymy z potworami. Mimo iż wolę rywalizację od kooperacji to muszę przyznać, że bawiłem się świetnie. Pokonać nemezis nie jest łatwo, za to zwycięstwo dostarcza duuużo radości. Gra 5/5. Polecam - warto mieć.

Miałem wątpliwości czy gra podpasuje mojej żonie, bo kupiłem ją w ramach wspólnego zabijania wieczornej zimowej nudy. Nie spodziewałem się takiego entuzjazmu z jej strony. Po pierwszej partii mimo później pory mieliśmy ochotę na następną. Po zapoznaniu się z zasadami gra toczy się bardzo dynamicznie a połączenie losowości tur z brakiem losowości kart w talii gracza sprawia, że zawsze jest napięcie związane z wyborami zagrywanych kart. Samo wykonanie i oprawa graficzna nie pozwala się doczepić do czegokolwiek. Ładne, schludne i czytelne karty. Jak tylko znudzi się nam podstawowa wersja napewno sięgnę po dodatki

Gdy opanuje się podstawy pozbywania się słabych kart, gra zaczyna wciągać. I nie zamierza szybko wypuścić. Są tutaj bardzo zróżnicowane "Nemesis". Każdy z nich wymaga innego sposobu walki, aby go pokonać. Każdy walczący z "Nemesis" mag, posiada inną zdolność specjalną. Niekiedy jest ona bardzo przydatna. Nawet bardziej niż same czary. Innym razem wydaje się bezużyteczna lecz przy odpowiednim zagraniu potrafi nieźle namieszać. Tak zwany rynek zasobów posiada wiele zróżnicowanych kart. Oczywiście łatwo wybrać te "najlepsze" dla naszego stylu rozgrywki. Zabawa jednak zaczyna się gdy skorzystamy z "modyfikatorów" i dobierzemy rynek losowo dla każdej rozgrywki. Zdecydowanie polecam

Jedna z lepszych gier kooperacyjnych na rynku. Wysoka jakość komponentów - to już standard, jeśli chodzi o wydania od Portal Games. Jeśli ktoś lubi deck building i granie solo/coop, to ta gra będzie strzałem w dziesiątke. Sam deck building nie jest bardzo skomplikowany, porównałbym go trochę do Star Realmsa, w którego dość sporo grałem (lecz tylko 1v1). Na rynku jest dostępnych parę niezłych dodatków, które jeszcze bardziej zwiększą regrywalność. Dodatkową zaletą jest fakt, że świetnie się gra w 1,2,3 lub 4 osoby. Miejsce w pierwszej 100 listy BoardGameGeek całkowicie zasłużone. Polecam.

Nie jestem fanem gier kooperacyjnych, ale ta gra to zupełnie inny poziom.
Takich emocji, jakich potrafi dostarczyć Aeons end, nie dostarczyła mi dotąd żadna gra.
Największym atutem jest tu idealna doza losowości - mamy pełną kontrolę nad własną talią i strategią, jednak kolejność tur oraz ruchy przeciwnika są (do pewnego stopnia) losowe. Daje to poczucie, że gra jest sprawiedliwa, ale przy tym nie jest przewidywalna.
Trzeba jednak ostrzec: to nie jest prosta gra, zwłaszcza dla osób nieobytych z deckbuilderami. Pokonanie najprostszego nemesis zajęło mojej grupie 5 podejść.
Grę polecam bezapelacyjnie fanom deckbuilderów i wymagających gier kooperacyjnych.

Aeons end jest przyjemną grą kooperacyjną, w której budujemy własną talię kart. Swojego decku nie tasujemy na żadnym etapie gry (z wyjątkiem walki z jednym z nemesis), więc mamy wpływ w jakiej kolejności będą się pojawiać zakupione karty. Podczas zagrywania karty będziemy mogli zakupić nowe karty z rynku, zagrać zaklęcia ataku lub leczenia, wzmacniac/otwierać bramy naszych magów czy kupować ładunki do umiejętności maga.
Podczas walki z nemesis nie tylko będziemy musieli się skupić na własnym czy towarzysza życiu, ale także na życiu miasta Gravehold, którego bronimy.
Ciekawą mechaniką są karty tur, które sprawiają, że kolejność ruchów graczy czy nemesis jest losowa. W zależności od nemesis będzie on używać różnych kart ataku lub mocy, które mają 3 poziomy trudności. Dodatkowo każde nemesis ma swoją własną umiejętność.
W grze mamy 3 stopnie trudności rozgrywek. Aeons end jest na tyle regrywalne, na ile losowo będziemy tworzyć nasz rynek kart. Jeżeli zaznajomimy się z strategią na każdego nemesis, to gra nie sprawia tyle radości. Ale zanim to nastąpi minie wiele rozgrywek.
Minusem gry jest słaba jakość komponentów. Karty się szybko przecierają mimo, że nie tasuje się ich praktycznie wcale. Nie wyobrażam sobie, żeby nie trzymać ich w koszulkach. Żetony trzeba wyciagac bardzo ostrożnie z wyprasek, żeby się karton nierozwarstwil.
Sama mechanikę i rozgrywke oceniam 4/5, ale jakość wykonania 2/5. Dlatego łączna ocena wynsi 3.
Aeons end polecam wszystkim, którzy lubią mechaniki budowania tali i gry kooperacyjne.

Bardzo przyjemna gra karciana, można rozegrać partię samemu lub w kilka osób. Gramy kooperacyjnie, więc nie powinno być kłótni przy stole. Jak dla mnie bardzo ciekawy mechanizm deck-buildingu. Dodatkowo fajnie działa talia tur, która losuje gracza wykonującego ruch. Kolejność może być zawsze różna. Dla przykładu może się zdażyć że Nemezis wykona 4 tury z rzędu i dalej może być nieciekawie :)
Same karty bardzo dobrej jakości, nie powinny się zużywać, po kilku grach nie ma żadnych śladów nawet delikatnego podniszczenia. Plansze postaci i Nemezis z ciekawym efektem wizualnym. Wszystkie grafiki prezentują się bardzo ładnie.
Jeżeli miałbym wskazać jakieś minusy to "żetony żyć" mogły by być jakoś inaczej rozwiązane, ponieważ ciągłe przesuwanie/zdejmowanie z kart popleczników, albo bohaterów jest trochę niewygodne. Może bardziej wystające plastikowe elementy zdały by lepiej egzamin. A może to czepiactwo na siłę.

Gra Aeons End bardzo nas zaskoczyła, nie jest to łatwa gra i to właśnie jest w niej najlepsze! Każda rozgrywka jest inna i zaskakująca. W grze bardzo fajne jest to, że wszyscy gracze grają w jednej drużynie, czyli nie ma rywalizacji między przyjaciółmi/rodziną. Razem chcemy pokonać wroga, który za wszelką cenę chce nas pokonać. Cooperacja jest główną cechą tej gry, co uczyć pracy zespołowej. Różnorodność dodatkowych mocy oraz zróżnicowanie postaci, w która się wcielamy tworzą fajną rozgrywkę. Gra bardzo dynamiczna, ponieważ kolejność zagrywania graczy jest losowa. Gracz tworzy tez własna talie, która powinna być dobrze przemyślana. Podoba mi się w grze to, że z każdą rozgrywką jesteśmy lepszymi graczami, uczymy się w nią grać. Oczywiście kilka pierwszych rozgrywek srogo przegraliśmy, ale mimo tego bardzo miło spędziliśmy czas!

Gra rewelacja i w pełni zasłużone 8.0 na bgg. Gdyby była możliwość dałbym 4,5 gwiazdki, a z braku takowej leci 5. Jako weteran planszówek mogę polecić ją każdemu. Nie przepadam za kooperacjami, a żona nie przepada za planszówkami ogółem, a mimo to obojgu nam się podobało. Jest miejsce zarówno na indywidualne decyzje, jak i konsultacje z resztą drużyny. Świetne skalowanie liczby graczy. Solidne wykonanie i bardzo dobra ilustratorsko. Max 2h z tłumaczeniem zasad. U mnie przed Robinsonem, This War of mine, Martwą Zimą. Co do poziomu trudności spotkał mnie zawód, ponieważ dwa pierwsze Nemezis nie stanowiły żadnego wyzwania, a zewsząd słyszałem głosy jaka ta gra jest ciężka i frustrująca po 5 porażkach z rzędu. Na szczęście gra daje zróżnicowany poziom trudności każdego z 4 bossów, plus swego rodzaju hardcore mode. Największy plus za wszechstronność tytułu: można zagrać z dziećmi, znajomymi zaczynającymi przygodę z planszami, a także weteranami.

Genialna gra kooperacyjna dla od 1 - 4 graczy. Bardzo ładnie wydana. Plastikowane karty wyglądają solidnie. Innowacyjna mechanika rozwoju talii. Kiedy kończysz swoją turę, trzeba zastanowić się w jaki sposób odłożyć karty, aby w następnych turach wracały do ciebie jak najsilniejsze zaklęcia, artefakty i kryształy. Duży wybór bohaterów, którymi pokierujecie w walce przeciwko jednemu z 4 Nemezis. Duża regrywalność ze względu na dobór bohaterów, losowy wybór marketu skąd pozyskiwać będziemy nowe i silniejsze karty do naszej talii. Aeons End zapewni mnóstwo godzin gry z przyjaciółmi, a nawet w trybie solo. Moim zdaniem w tych pieniądzach niż tylko BRAĆ, BRAĆ i jeszcze raz BRAĆ. A kiedy już pokonacie wszystko i wszystkich można sięgnąć po dodatki, które rozwijają tą grę!

Witaj w krajobrazie po kon"cu s"wiata. Witaj w Gravehold, w tym co pozostało po czasach naszej s"wietnos"ci, ale i tak istnieja? potwornos"ci kto"re chca? nam to wyrwac". Przygasaja"ce s"wiatło w naszych oczach. Oddech w naszych płucach. Przez wieki chronilis"my i bronilis"my sie" w tym staroz"ytnym miejscu, kto"rego cel juz? nikt nie pamie"ta... Dopiero przez nasz exodus, do tej pory puste korytarze i domy wypełniły sie" ponownie blaskiem z"ycia. To tutaj w ciemnos"ciach trwa najcie?z"sza walka o powro"t do s"wiatła i normalnego z"ycia. Całe eony zaje"ło Magom Bram dojs"cie do doskonałos"ci w swoim mrocznym rzemios"le, ale w kon"cu sa" gotowi i s"miertelnie niebezpieczni. Bramy, kto"re niegdys? zniosły na nas zagłade? stały sie? dla nas nasza nadzieja? i bronia". Magowie z wielka" ambicja? dzierz?a? te? bron aby przetrwac? i odzyskac? s"wiat kto"ry był i bronic? naszego domu. Aeons End to tytuł z mechanika? budowania tali, czyli jak w przypadku Brzde"ka, zagrywamy karte", z"eby zakupic" karte". Ro"z"nica polega na tym, z"e w przypadku tej gry musimy wspo"łpracowac", z"eby pokonac" wspo"lnego wroga, bez tego od pocza"tku jestes"my pewni swojej poraz"ki

Aeons' End to kooperacyjna gra karciana, w której gracze (od jednego do czterech) wcielają się w Magów Bram. Ich zadaniem jest obronić podziemne miasto Gravehold przed żądnymi krwi Nemezis...
Gdy po raz pierwszy otworzyłem pudło z grą, patrzyłem w nie jak sroka w gnat. Setki kart, dziesiątki różnych żetonów. Czytanie instrukcji na sucho, bez rozpakowania i rozłożenia komponentów, zakręciło mi w głowie jeszcze bardziej. Czy ogarnę temat? Pewnie, że tak! Posegregowanie kart i przygotowanie pierwszej rozgrywki zajęło mi sporo czasu; pierwsze tury to ciągłe wertowanie instrukcji i wieczne spoglądanie w kartę pomocy gracza. Ale gdy się już wszystko rozkręciło...
Aeons' End opiera się na mechanice budowania talii. Gracz dostaje skromną pulę kart na start i w trakcie rozgrywki próbuje ją odpowiednio rozbudować, by stawić czoło stworom Nemezis. Ich talia też rośnie w siłę wraz z kolejnymi turami, więc im lepsze mamy karty, tym trudniejsze czekają nas wyzwania. Super! Aeons' End to pierwszy deckbuilding w mojej kolekcji, niech więc nie dziwi Was fakt, że pierwszą rozgrywkę przegrałem sromotnie. Drugą też. I trzecią... Gdzieś dopiero przy szóstym podejściu pierwszy z Nemezis padł wreszcie trupem dzięki kombosom moich zaklęć. Nie zwycięstwo jednak w tej grze cieszy najbardziej. Całą frajdę zapewnia zazębiająca się w każdym aspekcie gry jej mechanika i odkrywanie nowych możliwości. Każda rozgrywka wygląda inaczej, trzeba więc za każdym razem odpowiednio dostosowywać swoją strategię i próbować znaleźć złoty środek podczas budowania talii. Zmienny rynek dostępnych kart, unikalne zdolności każdego Nemezis, przeróżnie uzdolnieni Magowie, kombosy zaklęć, zmienna kolejność rozgrywania tury - wszystko jest tu idealnie wyważone, losowość w pełni akceptowalna, a przyjemność z gry na najwyższym poziomie. Chyba polubię deckbuildingi :)
Aeons' End nie jest gra łatwą. Ale jest za to bardzo podatna na modyfikacje poziomu trudności: można dobrać sobie na start "lepsze" karty, można zacząć grę z większą ilością punktów życia, można osłabić Nemezis już na starcie rozgrywki itd. Sama gra na takich modyfikacjach nic nie traci, a jednocześnie pozwala graczom wejść w świat Aeons' End i pomaga odkrywać swój naprawdę ogromny potencjał. Bo nie ma tu ani krzty rutyny, nie ma jednej drogi do zwycięstwa; co partię trzeba spojrzeć na wszystko świeżym okiem i kombinować, jak by tu najefektowniej ubić stwora. Mam za sobą zaledwie kilka rozgrywek i wiem, że odkryłem co najwyżej ułamek procenta tego, co w tej grze siedzi. Gęba mi się śmieje i zacieram ręce, bo zapowiadają się naprawdę długie tygodnie w świecie Aeons' End. Drżyjcie, Nemezis!
P.S. Automatyczny randomizer kart rynku znajdziecie tutaj:

Aeonss end to kooperacyjna gra oparta o mechanikę budowania talii (deck-buildingu) dla od 1 do 4 graczy, gdzie wcielamy się w obrońców Gravehold ? magów bram, którzy strzegą miasta przed nadciągającym Nemesis. Celem gry jest zabić Nemesis, zanim on i przywołane przez niego potwory zniszczą miasto lub pokonają wszystkich obrońców. Aby tego dokonać gracze muszą współpracować, dzieląc siły pomiędzy gromadzenie zasobów, atakowanie Nemesis, walkę z przywołanymi przez niego poplecznikami, a utrzymaniem miasta.
To świetna pozycja dla miłośników mechaniki budowania tali oraz tych, którzy chcieliby spróbować, czy ten rodzaj gier jest właśnie dla nich. To co ją odróżnia od innych pozycji w tym gatunku (np Hero Realms) to fakt, że gracz ma pełną kontrolę, nie tylko nad składem talii (wybiera je ze znanego zbioru zasobów, losowanego lub wybieranego przed rozgrywką), ale również nad jej ułożeniem. Element losowy wprowadza Nemesis i jego ataki oraz losowa kolejność graczy i Nemesis w rundzie.
Aeons end to gra kooperacyjna i mocno to czuć. Żeby mieć szansę pokonać przeciwnika nie można działać samodzielnie. Nie da się gry wygrać bez współpracy i jeżeli ktoś stawia tylko na siebie i w grach lubi przede wszystkim negatywną interakcje i rywalizacje, Aeons end może mu nie przypaść do gustu.
Pewnie dla wielu osób plusem będzie również możliwość rozgrywki 1-osobowej - nie testowałam tej wersji, zawsze gramy co najmniej w dwójkę, ale podobno działa.
Gra jest bardzo regrywalna. Każde kolejne starcie, nawet z tym samym Nemesis jest inne. Nemesis, czyli głównych złych, jest w podstawowej wersji czterech, z różnym stopniu trudności, każdy z własną talią ataków. To w połączeniu z 8 postaciami do wyboru (każda z inną zdolnością specjalną i unikalną kartą) zapewnia wiele godzin rozrywki i kombinowania.
Moim zdaniem dużo uroku dodaje również losowanie dostępnych zasobów przed rozgrywką (jest to opcjonalne), za to wnosi do gry element dodatkowego wyzwania poradzenia sobie tym co mamy.
Gra nie jest łatwa i szczególnie z trudniejszymi Nemesis walczy się wielokrotnie i przegrywa. Za to po każdej przegranej walce ma się ochotę na nowo zasiąść do stołu i spróbować jeszcze raz z nową strategią.
Karty są bardzo ładne i pięknie ilustrowane. Granie nimi to prawdziwa przyjemność. Uroku grze dodają również wstawki fabularne, które autorzy gry zamieścili na kartach. Jeśli ktoś lubi gry z klimatem Aeons end to świetny tytuł.
Wielki plus dla autorów gry za przygotowanie pierwszej rozgrywki - pudełko zawiera komplet kart przygotowanych pod pierwszą rozgrywkę, pozwalających się szybko i bez żmudnego analizowania instrukcji, zapoznać się z mechaniką. Świetny pomysł. :)
Dodatkowy plus za krótką i czytelną instrukcję.
Grę absolutnie polecam. Ja już zamówiłam dodatki i czekam aż będą doczepne. :)

Gra jest świetna! po prostu nie można się od niej oderwać, niepowtarzalne postacie bohaterów, piękne grafiki, świetnie wykonane karty Nemezis, a ponadto ciekawa i unikalna mechanika rzucania zaklęć poprzez bramy, losowość tur oraz brak tasowania tali co w konsekwencji daje nam możliwość wpływania na karty będące na ręku, wszystko to powoduje, że gra się doskonale. Dla mnie dodatkowy plus to tryb solo dzięki, któremu mogę grać sam z całkiem sprytnym i mocnym AI, dzięki czemu rozgrywki nie należą do łatwych, ale dają mnóstwo satysfakcji. Gra od momentu zakupu nie schodzi z mojego stołu i jeszcze długo tak będzie, szczerze polecam.