, , ,

Unmatched Adventures: Opowieści Niesamowite

Unmatched Adventures: Opowieści Niesamowite to nowa gra z serii, pierwsza, w której zamiast walczyć ze sobą będziemy kooperować, aby pokonać Wielkie Zło albo Jeszcze Większe Zło, być może też Totalne Zło z Głębin. Takie rodem z kina klasy B… nie przesadzajmy, z klasy P albo Z z lat 60. Przyznam, że jako fan takich klimatów (i filmów, gdzie latające nad Białym Domem spodki miały bezwstydnie widoczne żyłki) jestem kupiony od początku, ale oczywiście postaram się grę ocenić chłodnym, recenzenckim okiem 😉

Warto wspomnieć, że tytuł jest kompatybilny z innymi grami z serii – możemy zaimportować dowolną postać do kooperacji, ale też powalczyć z innymi graczami bohaterami nowej odsłony.

Recenzję Unmatched na naszym portalu znajdziecie tutaj.

Inwazja pożeraczy ciał! (Wykonanie)

Gra jest wydana przepięknie, a insert… insert pokazuje, jak się powinno to robić. Jest wielopiętrowy, mamy do… pięciu warstw na elementy gry, niemal każdy komponent ma swoje, przewidziane miejsce. Bohaterowie mają swoje sekcje w insercie, czas przygotowania gry będzie dość krótki. Jakość komponentów jest bardzo dobra, figurki są dobrze wykonane, dodatkowo są pociągnięte lekkim washem (np. znany z gier AR efekt Sundrop).

Pudło oprócz figurek zawiera masę innych elementów – przepiękne karty, żetony, tekturowe kafelki, liczniki zdrowia. Instrukcje znajdziemy dwie – jedną z podstawowymi zasadami systemu Unmatched, drugą opisującą ten konkretny wariant rozgrywki.

Flota vs nocne potwory (o co tu chodzi?)

Zamiast bić się między sobą, jak w klasycznym Unmatched, łączymy siły, aby zwalczyć Wielkie Zło. Ścigamy się tutaj z przeciwnikami – oni podnoszą poziom terroru, my próbujemy zdążyć zabić głównego wroga, zanim skończą się nam karty lub zdrowie. Pomocnicy złego będą nam w tym dość sprawnie przeszkadzać.

My wcielamy się w jednego z czterech superbohaterów – Złotego Nietoperza (klasyczny staroszkolny superbohater – więcej w Ciekawostkach), Nikolę Teslę (nie musimy chyba przedstawiać, oczywiście włada elektrostatyką), Annie Christmas wraz z pomocnikiem Charliem (postać z folkloru Luizjany, tym silniejsza im więcej punktów zdrowia ma przeciwnik) i Dr Jill Trent z pomocniczką Daisy, wynalazczyni dysponująca wieloma gadżetami.

Każdy z bohaterów dysponuje swoją talią, licznikiem zdrowia oraz żetonami, jeżeli mechanika danej postaci je przewiduje; pomocnicy otrzymują własne liczniki. Wybieramy wielkiego złego: tutaj do wyboru Człowiek Ćma lub Marsjański Najeźdźca oraz ich pomocników (zależnie od liczby graczy). Dobieramy odpowiednie zestawy kart, znaczników, budujemy talię inicjatywy i już – pozostaje włączyć odpowiednio klimatyczny, pełny grania na pile soundtrack z epoki i lecieć z tematem.

Ruszamy się według kart inicjatywy; bohaterowie mogą wykonać dwie akcje z trzech możliwych, w dowolnej kombinacji. Będzie to Manewr (bierzemy nową kartę na rękę i opcjonalnie poruszamy się), Intryga (zagrywamy określone akcje z danej karty), czy Atak (zasięgowy lub wręcz; rozliczamy go prosto – siła ataku z karty atakującego vs siła obrony z odpowiedniej karty plus efekty). Postaci z pomocnikami mają odpowiednio oznaczone karty – nie każdą można zagrać używając głównego bohatera.

Przeciwnicy zajmą się głównie atakowaniem nas, oczywiście mamy też efekty dodatkowe, jak próby niszczenia mostów przy Człowieku Ćmie, przesuwanie bohaterów czy umieszczanie kolejnych tokenów / figurek, które przyspieszają zwiększenie wskaźnika terroru.

Autorzy gry postarali się, żeby obydwa scenariusze miały swoje smaczki, a pomocnicy głównego złego nie byli po prostu przeszkadzajkami: Tarantula będzie rozsiewać żetony spowalniającej sieci, Blob – kwasu, Królowa Mrówek ma dodatkowe karty dorzucane do talii inicjatywy. Daje to sporo potencjału na regrywalność.

Kiedy stwierdzimy, że idzie nam za łatwo, możemy użyć kafli Niesamowitych Wydarzeń, które zwiększają trudność (i robią to w świetnym stylu, czcionką nawiązującą do plakatów filmowych z epoki). Ot, musimy zabić wszystkich zamiast głównego złego, czy też przyspieszymy postęp wskaźnika terroru albo dostaniemy więcej obrażeń.

Bela Lugosi spotyka goryla z Brooklynu (jak się w to gra?)

Unmatched Adventures: Opowieści Niesamowite gra się szybko, sprawnie i klimatycznie. Wskaźnik terroru rośnie w dość dobrym tempie, a my próbujemy zakląć karty, żeby wyciągnąć w końcu coś mocniejszego, albo przydatnego. Napięcie towarzyszy nam od pierwszej rundy. Sama gra nie zajmie nam dużo czasu, ale jest na tyle ciekawa, że można spokojnie rozegrać więcej partii tego samego wieczoru – albo zająć się głównym daniem wieczoru.

Gra z jednej strony będzie losowa, z drugiej pokaże nam, że warto nauczyć się naszych postaci. Każda z czterech obecnych w pudełku postać jest unikalna, ma swoje znaczniki, mechaniki, które trzeba opanować, żeby maksymalnie wykorzystać mocne karty, przy równoczesnym minimalizowaniu tych gorszych. Gdy z kolei nauczymy się także jak walczyć z przeciwnikiem, możemy wylosować kombinację pomocników złego, która spuści nam tęgie lanie.

Przypominam, że Unmatched to system – możemy do Opowieści Niesamowitych dodać dowolnego bohatera z innych gier serii i odwrotnie – nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Robin Hood walczył z Marsjanami.

Saga Wikingowych Wojowniczek i Ich Podróż Do Wód Wielkiego Węża Morskiego (Ocena)

Czy jest idealnie? Tak, jeżeli nie przedawkujemy. Warto nie grać w kółko (chociaż kusi), bo mimo płynności, klimatu i fajnego napięcia możemy szybko sobie grę ogarnąć. Oczywiście zanim wyczerpiemy wszystkie kombinacje bohaterów i przeciwników minie trochę czasu, ale wcześniej zauważymy, że – właśnie – mamy tylko dwóch głównych złych. Modułowość systemu daje nadzieję na dodatki (do wersji pvp jest ich już trochę), jednak traktując grę jako niezależną całość – polecam do pokazania i na rozgrzewkę, zanim siądziecie do tego Długiego Dużego Tytułu Na Który Umawialiście Się Już Od Wielu Tygodni. Z takimi uwagami – marsz do sklepów albo przeglądarek i kupować. No i oglądać Lugosiego albo jakieś produkcje Eda Wooda 😉

Blob (TL;DR)
Kooperacyjna gra w klimatach horrorów SF z lat 50-60 podlana superbohaterskim sosem, na bazie sprawdzonej, łatwej i szybkiej mechaniki Unmatched. Zagracie w nią szybko, w razie potrzeby można wymieniać bohaterów z innych gier serii. Przepiękne wydanie, wzorowy insert, wzorowy klimat.

Kobieta Kot z Księżyca (Ciekawostki)

Golden Bat (jap. Ōgon Batto, literalnie złoty nietoperz) to superbohater pochodzący z Atlantydy i przeniesiony 10000 lat w przyszłość, do naszych czasów, aby walczyć z zagrożeniami. Jego głowa ma postać złotej czaszki… jest to jeden z pierwszych, a według niektórych pierwszy superbohater datowany przed pierwszym komiksem z Supermanem (1930 vs 1938). Więcej tu

Dr Jill Trent – przygodowa postać łącząca zdolności detektywistyczne z darem do wynajdowania niesamowitych gadżetów. Pojawiła się na łamach komiksów w 1943 roku. Towarzyszy jej przyjaciółka Daisy. Więcej tutaj.  {}

Annie Christmas – postać z folkloru Luizjany; wysoka, niesamowicie silna kobieta przełamująca stereotypy płci. Znana z naszyjnika z pereł, z których każda symbolizowała pokonanie kogoś, kto rzucił jej wyzwanie. Charlie, w grze pomocnik – w opowieściach był jej mężem. Więcej w tym miejscu. – {}

Nikola Tesla – chyba nie musimy przedstawiać:)

Plusy:

  •  przepiękne wykonanie
  •  klimat
  •  modułowość
  •  regrywalność

Minusy:

  • zaczynamy z dwoma głównymi przeciwnikami, na horyzoncie (jeszcze) nie widać dodatków

Dziękujemy wydawnictwu Ogry Games za przekazanie gry do recenzji.

Więcej na boardgamegeek.comOgry Games

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments