Slajd powitalny

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉

Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Skąd przybywasz i cóż Cię niesie? Usiądź z nami przy kominku i opowiedz swoją historię!
Weź udział w naszych grach i zabawach, a może zechcesz zostać z nami na dłużej 😉
Na GE3K Events dla każdego znajdzie się miejsce!

Recenzja: Boop. Kocie przepychanki
Przeczytaj najnowszy wpis GE3Ka
Recenzja: Boop. Kocie przepychanki

Najnowsza recenzja do poczytania 😉

Aleplanszówki
Polecamy jeden z najlepszych
sklepów internetowych dla geeków.
poprzedni slajd
następny slajd

Recenzja:
Stwory z Obory — słowiańska karcianka

Tomasz 'Niewodnik' Jankowski

09/09/2023

Jako największy fan Munchkina w galaktyce, nie mogłem przejść obok tego tytułu obojętnie! W grze Stwory z Obory wcielimy się w wieśniaków, których nękają potwory rodem ze słowiańskich podań. Naszym celem będzie pogromienie atakujących nas antagonistów i jak najszybsze zdobycie 7 punktów chwały. Wykonując naprzemiennie swoje tury, będziemy kolejno kupować ekwipunek, zwiedzać wioskę, oraz szukać potencjalnych przeciwników. Po potencjalnie odbytej walce będziemy przekazywać ruch do kolejnego gracza i tak aż, któreś z nas nie zdobędzie ostatniego punktu, kończąc rozgrywkę.

Cała rozgrywka jest utrzymana w humorystycznym klimacie, karty są opatrzone zabawnymi grafikami i nazwami, które nawiązują do naszej kultury (znajdziemy w talii kartę przedstawiającą chociażby “Kupę na kiju”), zatem należy przyjąć, że gra jest przeznaczona jako prosta rozrywka, opatrzona kilkoma zasadami, najlepiej wchodząca przy alkoholu, szczególnie że jest ona w dużej mierze oparta na blefie. Zapraszam do recenzji gry Stwory z Obory

Co znajdziemy w pudełeczku?

Stwory z Obory mają wymiar standardowy dla gier tego wydawnictwa, takiej samej wielkości pudełka mają gry z serii Spór o Bór czy w Pył Zwrot, zerknijcie jednak co mamy tutaj:

  • 110 kart (Postaci, Targowisko, Wioska, Gościniec)
  • 108 żetonów (Zdrowia, Sławy, Miedziaki, Zwycięstwa)
  • kostka do gry
  • instrukcja

Do gry Stwory z Obory mamy dwa małe dodatki, Wielkie Nordobicie oraz Bestiarum Pauperum, oba zawierają po 54 karty, a w nich nowe Postaci, karty Targowiska i Gościńca, a także inne wprowadzające dodatkowe mechaniki i smaczki. No i limit graczy zwiększa się do 6, super!

Skrót zasad gry Stwory z Obory

Pamiętacie jak mówiłem, że potwory będziemy pokonywać? Otóż każdy wieśniak będzie miał 3 statystyki (kolorystycznie zielona, niebieska i czerwona), które będą służyły do rozstrzygania pojedynków z potworami napadającymi na wieś. Zatem jeśli jesteśmy postacią, która inwestuje w “czerwone”, a napotkamy zielonego potwora, to zapewne nie mamy szans z nim wygrać. Co zatem robić? Uciekać? Dać się utłuc? A może wystawić zlecenie i niech kto inny ubije poczwarę?

Świetny pomysł!

W momencie spotkania danego potwora, możemy zarówno sami z nim zawalczyć, bądź zagrać do 3 zakrytych kart ze swojej ręki, by wystawić zlecenie. Następnie każdy ze współgraczy będzie mógł zdecydować się czy pokonać zmorę. Taki gracz następnie odwraca wszystkie zagrane przez nas karty i każda karta w kolorze tego potwora, będzie dodawała siłę graczowi biorącemu zlecenie (zatem zagranie dużej liczby kart, będzie sugerować, że łatwiej będzie pokonać stwora), następnie toczy on standardową walkę (może on zagrać ze swojej ręki kartę odpowiedniego koloru, by wzmocnić swój atak, następnie rzucamy kością za gracza, oraz za potwora, sprawdzamy sumę wyników) i jeśli walka została wygrana, to obaj gracze, zarówno ten walczący, jak i wystawiający zlecenie dostaną nagrody (punkty chwały, bądź monety).

Gdzie tu jednak fortel? Oprócz oczywiście picowania współgraczy dużą liczbą potencjalnie pomagających im kart (gdzie możemy rzucić takie, które nic nie robią), może okazać się, że rzuciliśmy kartę przebrania, co oznacza, że to MY przebraliśmy się za owego stwora i próbujemy zagrabić dobra z wioski! W takim przypadku, jeśli potwór (tak naprawdę MY) wygra walkę (jeśli nikt nie podejmie się walki, to potwór wygrywa automatycznie), to może odebrać swojemu przeciwnikowi punkt życia, chwały bądź fanty. Jeśli myślicie jednak, że tego blefowania i świństw już w grze dosyć, to mamy kolejne zaskoczenie, ponieważ przed rozstrzygnięciem walki, każdy z graczy, którzy nie walczą może zaoferować potworowi pomoc, poprzez zagranie karty z ręki. Walczący wybiera wtedy (nie znając kart) jedną z nich i wykonuje jej efekt. A efekty są przeróżne, od podpięcia się pod wygraną, do automatycznej przegranej (tzw. podłożenie świni i to wręcz dosłownie).

Skalowalność i regrywalność

Skalowalność

Stwory z Obory są sygnowane dla 2-5 graczy, jednak z racji tego, że jest to gra blefu i świństw (skojarzenie z Munchkinem jak najbardziej wskazane) będzie ona tym lepsza im więcej jest nas przy stole, co będzie powodować większy chaos, oraz głośniejsze kłótnie w trakcie rozgrywki. Pomimo tego, że gra mechanicznie zezwala na grę w mniejszym gronie, to osobiście nie polecam jej wyciągać jeśli jest nas mniej niż 4 osoby.

Regrywalność

Rozgrywka w Stwory z Obory trwa około 30 minut, jest szybka i dynamiczna, zasady łatwe do wytłumaczenia a w trakcie gry nie ma najmniejszych szans na paraliż decyzyjny dłuższy niż kilkanaście sekund. Grę polecam na posiadówki z piwkiem, w szczególności dla studentów, którzy będą mieli dodatkowy ubaw z nawiązań do kultury. W pudełku mamy ponad 100 kart, natomiast część z nich się powtarza (a potwory nie mają skomplikowanych umiejętności), więc różnorodność rozgrywki nie jest mocną stroną Stworów (natomiast doczekały się one już kilku dodatków, co znacząco poprawia ten aspekt).

Wrażenia z rozgrywki

Swoje pierwsze partie w Stwory… oglądałem z boku, ponieważ spotkałem się z tą grą po przeczytaniu instrukcji i opatrzeniu kart, prowadząc w nią turniej. Chwilę przed samym wydarzeniem odbyło się walne zgromadzenie i tłumaczenie zasad, które pomimo tego, że z początku są całkiem liczne jak na poziom skomplikowania gry, to nie sprawiały one problemu graczom i z tłumu nie padały prawie żadne pytania. Następnie w trakcie samej rozgrywki gra przebiegała sprawnie, słychać było jedynie jak uczestnicy radośnie dzielą się kolejnymi śmiesznymi opisami na kartach, bądź wybuchają złością, po otrzymaniu kolejnej świni 😉

Pomimo wysokiej losowości (rzuty kostką) mamy w trakcie rozgrywki bardzo dużo miejsca na blef, grę nad stołem, oraz negację owej losowości, poprzez odpowiednie wzmacnianie swojej postaci w trakcie gry (poprzez zakup odpowiedniego ekwipunktu, wydawanie punktów chwały tak by rozwijać ważne dla siebie umiejętności, korzystanie z eliksirów, etc.). Co najważniejsze, w grze niekoniecznie wygra najsilniejszy, co pokazał finał zawodów, gdzie gracz podający przez całą rozgrywkę tyły, zgrabnie omotał innych i zwrócił przeciw sobie i cichaczem wygrał w cuglach.

Podsumowanie gry Stwory z Obory

Autor Stworów z Obory z całą pewnością jest fanem Munchkina i swoje pomysły czerpał z tej gry. Uprościł ją jednak znacznie, pozbawiając karty zawiłych opisów, co znacznie ułatwia pierwszą rozgrywkę, oraz poszerza potencjalne grono graczy o naprawdę początkujących planszówkowiczów. Grę polecam każdemu, kto ma zatargi z kolegami, a boi się powiedzieć im to wprost.

Plusy
Standard Muduko, czyli ekologiczne komponenty
Klimatyczne dodatki
Humor
Proste zasady
Krótka i dynamiczna rozgrywka
Wysoka czytelność komponentów
Minusy
Mała liczba unikatowych kart
Humor nie dla każdego
Strata przyjaciół w wyniku negatywnej interakcji 😉

Dziękujemy Wydawnictwu Muduko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Porównaj oferty i dowiedz się więcej o grze w serwisie Planszeo

Komentarze

Podobne wpisy GE3Ka

Dice&Bones nie przestaje wydawać fajne tytuły. Sprawdźmy zatem jak wypada boop. – mała, niepozorna gra dwuosobowa o wykładaniu kotów na kołderce!

7 Cudów Świata: Pojedynek to jedna z gier stale utrzymujących się w topce Planszeo. Sprawdźmy zatem, jak po tylu latach od premiery, wygląda ten tytuł!