,

Niepożądani goście

Jeżeli chcecie odpocząć od wielkich gier, kilogramów figurek albo dziesiątek zasad i/lub przydałaby się wam gra prosta do wytłumaczenia, ale wymagająca myślenia, pozwalająca na grę do ośmiu osób i posiadająca spory zasób regrywalności – czytajcie dalej. Niepożądani Goście pokazują, jak można z 250 kart i kilku żetonów wyczarować sporo magii.

Milioner Woodruff Walton zostaje znaleziony martwy w swojej posiadłości – co nie dziwi, biorąc pod uwagę jego charakter. Podejrzewając zbliżającą się próbę zabójstwa, zaprosił głównych podejrzanych do swojej posiadłości. Dobrze przewidujecie – ktoś z gości targnął się na życie gospodarza. Naszym zadaniem będzie wydedukowanie, kto jest zabójcą (a na wyższych poziomach trudności – kto jest wspólnikiem), jaki miał motyw oraz co zostało użyte do jego uśmiercenia.

Wykonanie

Gra jest dobrze wydana. Karty wydają się solidne, po partiach testowych nie widać ich zużycia. Dostajemy także trochę żetonów, arkusze do oznaczania wskazówek i zasłonki. Wszystko jest utrzymane w tonacji sepii, co dodaje klimatu. Styl graficzny jest lekko karykaturalny. Pudełko jest zorganizowane – mamy przegródki na podzielenie kart, co znacznie skraca przygotowanie do gry.

Instrukcja jest napisana jasno i przejrzyście, wystarczy przeczytać ją raz… chociaż jedna uwaga: kilka rzeczy, dość istotnych przy rozwiązywaniu wskazówek jest wrzucona luzem w sekcji „przykłady kart”. Polecam przeczytać instrukcję do końca. Warto wspomnieć, że grze dedykowana jest aplikacja, ale o tym później.

Jak w to się gra?

Bierzemy do ręki podręcznik albo aplikację i wybieramy śledztwo (mamy do wyboru siedem poziomów trudności). Szykujemy sobie arkusze z planem posiadłości i wyciągamy z pudełka 70 określonych kart, które będą zawierać wskazówki do danej partii. Karty te mówią o tym, co zaobserwowała służba (na przykład bohater x przeszedł z biblioteki do salonu, albo nikt nie wychodził z kuchni), co ustalili śledczy (użyto / nie użyto danego typu broni i inne ciekawostki), albo zeznania samych podejrzanych (byli albo nie byli w określonym pomieszczeniu, czy też mają informację na temat motywacji innych).

Po zebraniu początkowych kart oznaczamy na arkuszach swoje wskazówki; w ramach swojego ruchu będziemy wskazywać za pomocą żetonów o czym lub o kim chcielibyśmy się czegoś dowiedzieć. Inni gracze mogą wystawiać nam swoje karty na wymianę, każda z nich ma wartość punktową i przyjmując czyjąś ofertę musimy oddać karty o co najmniej takiej samej wartości. Jeżeli brakuje ofert, dobieramy karty z talii i zasadniczo to tyle; po rozegraniu kolejki każdego gracza odważni mogą spróbować zgadnąć, kto jest zabójcą. Warto wspomnieć, że przy graniu bez aplikacji mamy jedną próbę, gdyż sprawdzając rozwiązanie, widzimy je w całości. Aplikacja umożliwia więcej podejść – jednak jeżeli nie zgadniemy, musimy odczekać jedną rundę bez zgadywania.

Brzmi prosto? Tak jest w istocie – same reguły to kilka minut tłumaczenia. Oczywiście jak tylko zaczynamy dedukować sprawy się komplikują. Każdy z podejrzanych miał mocne powody, żeby się rozliczyć z bogaczem. Mamy publiczne upokarzanie, skradzione receptury czy „proste” zabójstwo na zlecenie. Podejrzani w przeciwieństwie do służby mogą kłamać i robią to często. Gryzmolimy sobie po swoich arkuszach, próbując jak Poirot albo inny Sherlock odtworzyć przebieg zdarzeń… i wiecie co? To nie jest wcale tak proste zadanie, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę innych graczy.

Ponieważ inne osoby przy stole ścigają się z nami o to, kto pierwszy poprawnie wytypuje zabójcę, szybko zaczynamy kalkulować. Nie możemy przecież oddać wszystkich najlepszych wskazówek, bo ktoś nas wyprzedzi, ale z drugiej strony jeżeli będziemy serwować innym graczom słabe karty, ci odwdzięczą się tym samym. To jest jeden z mocniejszych aspektów tej gry – kombinowanie z kartami – jak oddać takie karty, żeby dostać w zamian dobre, ale jednak z przewagą dla siebie. Dodaje to kolejną, świetną, warstwę do rozgrywki – jeżeli będziemy uważnie obserwować ruchy przeciwników, możemy zyskać trochę czasu, wiedząc, co jest im najbardziej potrzebne.

Jakieś uwagi? Owszem – na początku zapoznawania się z grą bardzo zaboli to, że plan posiadłości jest wydrukowany na ostatniej stronie instrukcji, a nie jako oddzielny arkusz. Kiedy podczas pierwszych partii nie jesteśmy pewni jakiejś zasady, będzie to przeszkadzać. Nie za bardzo też rozumiem, jaki jest sens karty „Ściśle tajne”, która ma zakrywać zużyte karty śledztwa. Tam nie ma żadnej dodatkowej mechaniki (chyba, że czegoś zabrakło w instrukcji).

Jak w to się gra z aplikacją?

Do gry mamy bezpłatną aplikację na urządzenia mobilne. Umożliwia ona rozegranie do tysiąca śledztw (!) a także możemy usiąść do gry solo. Zacznę od tego ostatniego – niestety nie ma o czym pisać. Po tym, jak po raz trzeci dostałem tę samą kartę, dałem sobie spokój z tym trybem. Dodatkowo – naprawdę szkoda, że aplikacja nie ma w sobie kart. Rozumiem, ryzyko piracenia, ale przecież można było dać ludziom jakiś kod w pudełku gry do odblokowania, prawda? Bez opisów kart (i z błędami) gra w pojedynkę z aplikacją nie jest, delikatnie mówiąc, zachęcająca.

Gdy aplikacja uzupełnia nam grę w większym gronie, jest ok – umożliwia przede wszystkim więcej prób odgadnięcia co się wydarzyło. Można dzięki temu uniknąć downtime’u osób, którym śledztwo się nie powiodło. Dodatkowo program pamięta, które śledztwa już ograliśmy. Poprawiłbym proporcje ekranu, bo na niektórych (sprawdziłem trzy komórki) obraz jest po prostu brzydko rozciągnięty.

Podsumowanie

Prosta w tłumaczeniu, ale dająca bardzo wiele możliwości gra dedukcyjna, z opcjonalną aplikacją, poszerzającą zakres scenariuszy. Gra, którą można dostosować do prawie każdej osoby przy naszym stole, zapewniając równocześnie dobre i ciekawe wyzwanie. Cieszący oko styl graficzny.

Dedukuję, że Niepożądani Goście zatrzymają się u mnie w szafie na dłużej. Potężna regrywalność, proste zasady, „obsługa” do ośmiu graczy przy równoczesnym zapewnieniu rozgrywki na siedmiu różnych poziomach trudności – trudno o większą uniwersalność. Porządne wykonanie i przegródki na komponenty zawsze mi się podobają – i wydaje się, że dzięki wykonaniu gra przetrzyma sporo śledztw. Jak jeszcze dodamy korzystną cenę gry, to jak dla mnie kończą się powody, dla których nie można nie mieć Gości na półce. Zatem ołówki w dłoń i do dzieła!

Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie gry do recenzji.

Zalety:

  • do wytłumaczenia w 10 minut
  • do 8 osób
  • dobre wykonanie
  • szeroki zakres trudności i do tysiąca śledztw w aplikacji

Wady:

  • aplikacja do lekkiej poprawki (grafika na niektórych ekranach trochę się rozjeżdża)
  • aplikacja w trybie solo nie daje rady
  • plan posiadłości wydrukowany na okładce instrukcji, a nie jako oddzielny arkusz.
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie ocena3_spokojny-960x292.png

Więcej na: boardgamegeek.coGramywplanszówki.pl | Nasza Księgarnia

Grę kupicie tutaj:

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Najnowsze posty
Szukaj