Hay Stax i Sea Stax przypominają mi trochę inną serią gier logicznych, a mianowicie  Ubongo, recenzje kilku tytułów z tej serii znajdziecie oczywiście na naszej stronie. Tam również układamy na danej przestrzeni kształty z figur, które mamy do dyspozycji w danej rundzie.

Morska układanka wydaje się lekko trudniejsza od tej wiejskiej, chociaż obie stawiają nas przed jeszcze jednym wyzwaniem. Zwierzątka mają różne kształty, ale też ich faktura jest po prostu bardziej urozmaicona niż typowe kwadratowe pixele, co powoduje wizualnie pewne komplikacje, ale może to tylko pozory i moje odczucia.

Bardzo fajnie, że karty są dwustronne, nie lubię marnowania papieru. Chociaż zastanawia mnie dwukrotnie wyższa cena Hay Stax od Sea Stax i innych gier z serii. Oczywiście pudełko i karty są większe, ale ilość zwierząt i zadań jest mniejsza. Edycja morska jest jednak młodszym wydaniem, kontynuacją, a więc może producent wysunął wnioski o tym, że można grę zrobić tańszą i mniejsza, a dalej zachowa swoje walory edukacyjne i grywalność.