GRY RPG
Popsuty kompas
Wciel się w role Poszukiwaczy Przygód pragnących odnaleźć skarb
cena:
189.90 PLNwysyłamy w: niedostępny
Opis
Popsuty kompas to gra fabularna, w której gracze wcielają się w role Poszukiwaczy Przygód pragnących odnaleźć skarb. To mężczyźni i kobiety czynu, którzy podróżują po świecie w poszukiwaniu wyzwań związanych ze wspaniałymi miastami i dzikimi, nieprzyjaznymi miejscami. Poszukiwacze Przygód codziennie ryzykują życiem, a pcha ich do tego chęć odkrywania, uczenia się lub zdobycia czegoś, co jest dla nich bezcenne.
Popsuty kompas opiera się na mechanice losu: zbiorze reguł wykorzystujących małe pule kości sześciennych (od teraz k6), aby określić wynik każdego zadania, które jest związane z ryzykiem lub może zakończyć się jakimś wypadkiem albo katastrofą.
Liczba stron: 240
Jeśli kochasz serie Tomb Raider, Uncharted czy Indiany Jones, to na pewno zainteresujesz się tą grą. Jej mechanika i struktura w udany sposób symulują konwencję. Rzut kośćmi - niczym w pokerze - polega na szukaniu powtarzających się zestawów liczb (np. par, trójek, czwórek itd.), co przywodzi to na myśl igranie z losem niczym Nathan Drake unikający setek pocisków. Mechanika jest dość prosta i choć posiada kilka niuansów i wyjątków, to jednak do zasadniczo każdego testu używa tego samego modelu rozstrzygnięcia. Jest też sporo smaczków wynikających z konwencji, np. nawet jeśli bohater ginie (zostaje postrzelony, wpada do rzeki), to gra wprost mówi, że może on wrócić w kolejnym "sezonie", cudownie ocalony - a wymyślenie dobrej historyjki, jak to się stało, to część zabawy. To, co przeszkadza mi w grze to niestety dość spora jak na tak prostą grę lista umiejętności i atrybutów: jest ich 18, pod aż 6 atrybutami. Wiele z nich jest bardzo do siebie podobnych i w zasadzie czuję, że dano ich tak dużo tylko po to, by mieć na co wydawać pedeki w długich kampaniach. Kolejną wadą, znacznie poważniejszą, jest wymagany prep. Niestety, mimo posiadania pewnej struktury oddającej ducha gier i filmów z konwencji, gra wymaga od MG przygotowywania tradycyjnego scenariusza albo dużej dawki improwizacji z głowy. Brakuje mi narzędzi, technik, pytań do graczy, tabel losowych, gotowych playsetów, które mogłyby pozwolić uniknąć tego. Sprawia to, że gra jest trudniejsza do poprowadzenia dla niedoświadczonego MG, wymaga też dobrego obcykania z konwencją. Grałem jedną sesję i była to wielka przyjemność, czuję, że mógłbym rozegrać tak kilka "sezonów". Jako MG miałbym większy dylemat, czy chcę w to wchodzić.