Wysokie napięcie (wersja doładowana) - niemiecka elegancja w eurooprawie - recenzja gry #50 i wywiad z fanem!

 

Wydawca: Lacerta
Autor: Friedmann Friese
Ilustracje: Lars-Arne Kalusky
Gra dla 2-6 graczy
Wiek: 12+
Czas rozgrywki: 20 minut
Rok wydania: 2019

Niesamowite jest to, że gra może tak długo utrzymywać się w czołówce gier rankingu Board Game Geek. Minęło 15 lat od premiery Wysokiego Napięcia, a wciąż ta gra jest na topie, wciąż się w nią gra, ciągle gdzieś się o niej słyszy, a teraz wyszła własnie nieco odświeżona jej wersja.
No i w czym sęk?? Budowanie linii energetycznej? Ilustracje z zamierzchłych czasów? A może ciemna kolorystyka, która przywodzi na myśl jakieś mroczne kanciapy ze skrzynkami elektrycznymi? Serio? W czym tkwi tak wielki sukces tej gry ekonomicznej? A może chodzi o to, że niemieckie to porządne, klasyczne i idealne?
Ponieważ ja nie miałam okazji zapoznać się wcześniej ze starszą wersją gry, nie mam porównania, postanowiłam odpowiedzieć sobie na te pytania prosząc kogoś o wyjaśnienia ;)
-----------------------------------------------
Pudełko i co w środku 5/6
Wielkie, ciężko pudło zdradza, że w środku czeka na nas dużo dobra. W grze mamy mnóstwo elementów - są to kwadratowe karty (kilka rodzajów), prawie 300 ślicznych drewnianych elementów (znaczniki paliw, domki czyli stacje transformatorowe, ograniczniki, znacznik zniżki oraz znacznik licytacji), wielka plansza dwustronna (mapa Niemiec i USA), papierowe banknoty oraz instrukcja.





Trzeba przyznać, ze wszystkie elementy są bardzo porządnie wykonane, karty wydają się trwałe, a drewienka są dobrze wycięte. Jedynie banknoty nie prezentują się jakoś ciekawie. Przypominają pieniądze z kultowego Monopolu, czy Eurobiznesu (co w sumie może przyciągnąć fanów tamtych prostych gier, ale moim zdaniem można było się pokusić o inny pomysł przy odświeżaniu gry).




Grafika 6/6
Wróćmy do pudełka. Grafika na nim jest totalnie inna od wszystkiego, co widać na pudełkach gier planszowych. Wydawcy zazwyczaj starają się zwrócić uwagę na grę okładka, która często jest krzykliwa, kolorowa, często nie związana jakoś bardzo z tym, co w środku. Tu jest zupełnie inaczej. Ilustracja jest stonowana, statyczna, od razu mówi o tym, jaka to gra i jaki jest jej temat. I już widzimy, że całość zapewne jest w takim retro klimacie.
O tym, że jest to nowa wersja starej gry informuje znaczek po prawej stronie tytułu:


Jestem zachwycona planszą. Robi wrażenie już swoją wielkością, a dodatkowo ta skrupulatność w oddaniu szczegółów! Coś niesamowitego! Te wszystkie rury, złącza, domki! Jest bardzo dokładna, odzwierciedla z jednej strony mapę Niemiec, a z drugiej USA (do pierwszych rozgrywek polecana jest mapa Niemiec).


Wrażenia z grania 5/6
Dzięki temu, że instrukcja napisana jest bardzo prosto, bardzo dobrze wskazuje po kolei etapy gry i łatwo ja można sobie przyswoić, zagranie pierwszej partii nie będzie kłopotem. Pomimo tego, że zasad jest sporo, co na początku może być dość przytłaczające, to sama rozgrywka, jak już się zapoznamy ze wszystkimi niuansami, to czysta przyjemność. Jest to klasyczna gra ekonomiczna, bardzo soczysta, bogata, z elegancką rozgrywką, z wieloma możliwościami.


Zmiany w wersji doładowanej:
- dodatkowe drewniane komponenty: 1 młotek aukcyjny, 1 znacznik zniżki, 1 znacznik "Etap 2" oraz 1 - znacznik "Koniec gry"
- nowe zasady odnośnie najtańszej karty elektrowni
- odnowione znaczniki paliw
- inny tor kolejności w rundzie, umożliwiający śledzenie kolejności w trakcie każdej tury
- zmienione grafiki elektrowni i paliw na kartach
- dodatkowe zasady, specyficzne dla planszy Niemiec i USA
- nowe zasady gry w 2 osoby

Nie grałam w wersję sprzed 2019 roku, więc o wrażenia i o porównanie poprosiłam Jakuba Gdyka (Hobbicim Tropem), który jest wielkim fanem Wysokiego Napięcia:

Fot. Agata Biernacka

Baba Jaga: Jesteś wielkim fanem gry Wysokie Napięcie. Co Cię tak w niej urzekło? Co sprawiło, że tak ją lubisz?
Jakub: Wysokie Napięcie było jednym z pierwszych „większych” tytułów, w jakie miałem okazję grać. Pewnie dlatego z sentymentem wracam do godzin spędzonych przy planszy. W samej grze podobała mi się konieczność ciągłego liczenia, manewrowania pomiędzy ekspansją kolejnych terenów na planszy, rozwijaniem systemu elektrowni i czujną obserwacją rynku surowców (co łączy się bezpośrednio z ciągłym szpiegowaniem konkurencji!). Wysokie Napięcie wymaga główkowania, myślenia i rachowania łącząc to z prostymi zasadami które napędzają rozgrywkę.

BJ: Czy lubisz generalnie gry ekonomiczne, czy to po prostu w Wielkie Napięcie tak C się spodobało?
J: Niewiele gier ekonomicznych wciągnęło mnie tak bardzo, jak Wysokie Napięcie. Mogę śmiało powiedzieć, że w kategorii „Gry Ekonomiczne” zajmuje ona podium w mojej subiektywnej klasyfikacji.

BJ: Co Twoim zdaniem jest w tej grze najważniejsze? Jaka jest najlepsza taktyka, by zwyciężyć?
J: Najważniejsze w tej grze jest obserwowanie całej planszy. Trzeba kalkulować zyski, przewidywać ruchy przeciwników i do tych informacji układać odpowiednią taktykę. Nie ma tutaj „przepisu na zwycięstwo”, cały czas trzeba reagować na to co robią przeciwnicy.

BJ: A skalowalność gry? W ile osób najlepiej Ci się grało?
J: Pamiętam, że w dwie osoby gra była mało skomplikowana. Zabawa zaczyna się od 3 graczy, mi największą frajdę sprawiała jednak przy 4-5 osobach. Każdy z graczy może sporo namieszać na „polu bitwy”.

BJ: Czy Wysokie Napięcie to regrywalna pozycja? Czy po 10-ciu, 15-tu rozgrywkach nadal chętnie się do niej siada?
J: Wszystko zależy od upodobań gracza. Jak już wcześniej wspomniałem, każda rozgrywka jest inna, bo każdy gracz ma inną taktykę. Mamy różne elektrownie, zasilane różnymi surowcami i przesyłając elektryczność do różnych miast. Znudzić się może klimat samej gry – ale to już jest kwestia indywidualna.

BJ: Wersja "doładowana". Czy zmiany, które wprowadzono mocno wpływają na rozgrywkę? Myślisz, że sporo osób zasiądzie dzięki nim na nowo do tej gry?
J: Wprowadzono zmiany w zasadach dla obu planszy, odświeżono szatę graficzną i znaczniki paliw. Myślę że warto ponownie pochylić się ponownie nad Wysokim Napięciem – ja zawsze chętnie wracam do gry.

BJ: Spotkałam się z opinią, że gra jest mocno statyczna, schematyczna, że brak w niej emocji. Co o tym sądzisz?
J: Faktycznie, trochę brakuje dynamiki w samej grze. Wiadomo, w odpowiednim towarzystwie i chińczyk może być pełen wrażeń i emocji. Natomiast osobiście dodał bym do pudełka coś, co będzie wprowadzało element niepewności do gry. Myślę że na przykład „karty awarii” w losowych miejscach dodały by samej rozgrywce pikanterii.

BJ: W eurograch często jest tak, że klimat  nie ma nic wspólnego z rozgrywką. Jak to wygląda Twoim zdaniem w Wysokim Napięciu? Czy tu faktycznie czułeś się jak wpływowa osoba, która zarządza rynkiem?
J: Jak najbardziej. Nasze decyzje w Wysokim Napięciu mają bezpośredni wpływ na to, co dzieje się na planszy. Wykupujemy odpowiednie elektrownie, czasem ubiegając naszych konkurentów, przez co oni czasem muszą zainwestować w mniej opłacalne rozwiązania. Efektem tego są ruchy na rynku surowców, jeżeli dany rodzaj elektrowni dominuje na rynku, wiadomo będzie że ceny surowca poszybują w górę. Każdy nasz ruch w grze oddziałuje na innych graczy.



Gra Wysokie napięcie to idealna propozycja dla graczy, którzy lubią gry strategiczne, ekonomiczne, dla fanów emocji wynikających z negatywnej interakcji. Kupowanie, sprzedawanie, planowanie inwestycji - można poczuć się naprawdę jak wpływowa osoba, dzięki której rozwija się technologia.
Jest to gra uznawana za perełkę wśród eurogier i ma mnóstwo miłośników niemalże na całym świecie! Pomimo dość specyficznej tematyki ta gra potrafi przyciągnąć, jak magnes i dzięki świetnej mechanice area control i licytacji mamy tu kawał naprawdę porządnej, długiej gry.


Plusy:
+ dobra, inteligentna rozrywka
+ sprawdza się niemal w każdym gronie
+ dobra skalowalność
+ regrywalna
+ mnóstwo drewnianych elementów
+ bardzo estetyczne wykonanie
+ może grać aż 6-ciu graczy

Minusy:
- tematyka może zniechęcić
- banknoty papierowe

Gra jest dla Ciebie, jeśli:
- lubisz porządne gry ekonomiczne
- lubisz gry dość wymagające
- jesteś fanem gier klasycznych
- lubisz jasne, schematyczne zasady
- nie przeszkadza ci to, że trzeba cały czas liczyć
- nie masz starszej wersji

Dziękuję wydawnictwu Lacerta za przesłanie gry do recenzji



Komentarze

Prześlij komentarz