PATCHWORK - sztuka szycia kołderki - recenzja #15


Wydawnictwo: Lacerta
Autor: Uve Rosenberg
Gra dla 2 graczy
Wiek: od 8 lat

O tej grze marzyłam od dawna. Pomimo dość niepozornego tematu, jakim jest szycie narzuty z małych kawałków materiału, gra ma dużo pozytywnych komentarzy i widziałam o niej kilka pochlebnych recenzji. Patchwork coraz bardziej zaczął mi się podobać!
Tytuł nie zachęcił mnie w ogóle, może dlatego, że patchwork kojarzy mi się z tonami cierpliwości potrzebnymi do zajmowania się tą techniką szycia, a ja do cierpliwych osób raczej nie należę. Uszycie kołdry z setek maleńkich kawałeczków jest naprawdę ponad moje siły. Poza tym lubię gry proste, ale nie banalne, takie przy których się relaksuję, a nie męczę i takie, w które z przyjemnością gra się kilka razy pod rząd.
A ta gra początkowo kojarzyła mi się z drogą przez mękę :D Niepotrzebnie!
------------------------------------------

Gdy jeszcze dość słabo orientowałam się w planszówkach, Patchwork poleciła mi koleżanka Agata, która wraz ze swoim mężem sporo gra. No i gdy trafiłam na rozgrywkę w tę grę na Game Troll Tv i zobaczyłam, jak ciekawa i prosta jest jej mechanika oraz jak ładnie to wszystko wygląda, to postanowiłam, że jak tylko nadarzy się okazja, to postaram się ją zdobyć. 
Okazja się nadarzyła :D Moja recenzja gry Takenoko w sklepie Gandalf.pl została "recenzją tygodnia" i jako nagrodę wybrałam sobie własnie Patchwork :)

No więc do rzeczy, tzn do szycia!!!
Opakowanie 5/6
Pudełko jest idealne wielkością do ilości komponentów w środku, a jest ich naprawdę sporo, a pudełko wcale nie jest duże. W końcu odpowiednia złota proporcja :D
Pudełko jest dość ciężkie, ale bardzo poręczne dzięki swojemu niezbyt dużemu rozmiarowi. Na pewno łatwo je będzie włożyć do torebki i zabrać ze sobą do znajomych, czy na wakacyjny wyjazd - jak my to właśnie zrobiłyśmy z Jagodą :)



Warto już tu wspomnieć, że gra przeznaczona jest dla dwóch graczy.
Opakowanie nie jest jakoś bardzo zachęcające... Grafika przedstawiająca patchworkową narzutkę jest jakaś taka mdła, nie przykuwa oka. Brązowe tło oraz liternictwo również nie zachwyca i furory nie robi. Może przymyka się na to oko, bo patchwork kojarzy się w sumie bardzo miło, z babcią, z kominkiem, z książką, z ciepłym ciastem... z jabłecznikiem, takim z pianką!!! (mmm...rozmarzyłam się...), więc zrzucam tę szaro-burość na karb stylistyki retro. 



Tak, jak wspomniałam wcześniej, w środku jest mnóstwo rożnych śliczności! Otwieramy pudełko, a tam..... mnóstwo żetonów do wyciskania!!! Raj po prostu!!! (Wytłoczek po tych żetonach do tej pory nie wyrzuciłam, bo są za ładne, żeby trafić do śmieci:))



Ale po kolei: mamy 33 kawałeczki różnorodnych szmatek (oczywiście kartonowych) z różnymi wzorami, w różnych kolorach, 50 żetonów z guziczkami, 5 specjalnych kawałków materiału (dlaczego ciemnobrązowe???), 1 guzikowy żeton specjalny, 1 drewniany "pion neutralny" - my nazwaliśmy go Lucek, 2 znaczniki czasu (też drewniane), 2 plansze kołder (jedna buro-żółta, druga buro-zielona), no i plansza czasu, czyli ta, po której ganiać będą znaczniki czasu. Jest dwustronna, więc możemy wybrać, na której kołderce chcemy dziś grać :)


Wszystko świetnie wykonane, z twardego, porządnego kartonu, miłe w dotyku i na pewno długo posłuży.




Instrukcja 6/6
Dzięki obrazującym zasady gry ilustracjom, instrukcję czyta się szybko i przyjemnie. Jest to w sumie 6 niewielkich stroniczek, z których większość to właśnie obrazki. 
Idealnie wytłumaczone zasady, opisane jasno, nie ma potrzeby posiłkować się filmami instruktażowymi, chociaż na Game Troll Tv zawsze warto :D




Grafika 5/6
Ja grą byłam od początku po prostu zachwycona, więc dopiero mój mąż zwrócił mi uwagę na mały szczegół - grafiki powinny być trochę bardziej kolorowe, kolory bardziej nasycone, jaśniejsze - to byłoby idealnie. Nie jest źle, bo całość kojarzy się z takim ciepłym klimatem retro, ale mogłoby być jeszcze lepiej ;)
Faktycznie obrazek na pudełku i graficzne opracowanie pudełka bym zmieniła - bo ten kocyk nie wygląda jak te, które będziemy "szyć", no i jest to zupełnie inne stylistycznie niż to, co znajdujemy w środku.
No i guziczki.... Śliczne, błyszczące, no i ....niebieskie!!!! Zbieramy je, by mieć na koniec punkty, ale i po to, by kupować za nie odpowiadające nam kawałki materiałów. 




Grywalność 6/6
Nie będę owijać w przysłowiową bawełnę. Ja osobiście, prywatnie i indywidualnie jestem Patchworkiem zachwycona. Uważam, że regrywalność gry jest duża, bo za każdym razem mamy inne kawałki materiału, a co za tym idzie, musimy wciąż inaczej obmyślać, jak te kawałki układać, by w naszej kołderce było jak najmniej dziur. Wiem, może się to komuś znudzić po kilku partiach, ale nie mi :D
Nie będę Wam opisywać zasad gry, żebyście mieli przyjemność odkrywania wszystkiego po kolei. Mi ta mechanika bardzo przypadła do gustu. Ciekawe jest to, że zawsze ruch ma ten pionek, który jest z tyłu. Na początku wydawało się to dziwne, Jagoda strasznie się denerwowała, gdy ja ruszałam się np. 2 razy, ale okazuje się, że ma to sens! 
Na początku nie szło nam dobrze układanie kołderki, bo przy końcowym liczeniu punktów okazywało się, że nasza punktacja jest ujemna :D Dlatego nie liczyliśmy pustych miejsc x2, tylko po prostu jako jedno.
Za każdym następnym razem było coraz lepiej i teraz nasze kołderki są coraz mniej dziurawe, cieplejsze, przyjemniejsze... Tak, to zdecydowanie gra dla dwojga ;)

Plusy
- dużo ładnych komponentów
- ciekawa tematyka
- świetna mechanika
- proporcja między pudełkiem, a komponentami
- dobra cena
- bardzo ładna gra

Minusy:
- szkoda, że tylko dla dwojga (trzeba wypróbować "Ogródek" i "Park Niedźwiedzi"!)

Moja ocena ogólna jest bardzo nieobiektywna, bo ja po prostu kocham te grę :D


A gdzie zabrałyśmy Patchwork ze sobą? Nad Bałtyk.... W rodzinne strony Baby Jagi....
















Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o szycie kołderki to dla maluszków jak najbardziej można to zrobić. Jednak dla osób dorosłych i w szczególności zimą najlepsza jest kołdra puchowa https://senpo.pl/koldry/koldry-naturalne/cieple-koldry-naturalne/ pod którą z pewnością nie zmarzniemy. Jestem zdania, że każdy z nas powinien taką kołdrę mieć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz