Park Sawanna – recenzja – jak ułożyć ten kafelek?


Park Sawanna to logiczny abstrakt ze zwierzętami w tle od twórcy Azula. Mamy ewolucję, rewolucję czy zupełnie coś innego? Azul nadal na tronie, czy jego czas już minął. Zwierzęta łączą się w stada, a to, co zrobię ja musisz też zrobić także Ty. Zapraszam do recenzji.

Park Sawanna to najnowsza propozycja od wydawnictwa Portal Games. Autorami jest znany i lubiany duet dwóch panów narodowości niemieckiej – Michaela Kieslinga i Wolfganga Kramera. Jeżeli widzicie właśnie Azula na sawannie, to niestety trochę was rozczaruję, ponieważ Park Sawanna broni się całkowicie sam. Gra jest przeznaczona dla maksymalnie czterech graczy i polega na układaniu naszego parku ze zwierzętami w taki sposób, aby zwierzęta połączyły się w stada i dały nam jak największą liczbę punktów. Maksymalnie prosta rozgrywka zamykająca się w pół godzinki, która nie należy do banalnych i zostawia sporo miejsca na taktyczne zagrywki. Zwierzaki potrzebują kolegów, a nade wszystko pragną dotrzeć do wodopoju, który stanie się gwarantem punktowania. Park Sawanna ma wszystko by stać się hitem, tylko czy faktycznie jest tak dobrą grą?

W kilku słowach, jak gramy?

Park Sawanna nie ma zbyt skomplikowanych zasad i ich wytłumaczenie to w zasadzie kilka minut przyjemnej nauki. Na początku wybieramy układ planszy, na którym chcemy toczyć zwierzęce boje. Na początek polecam wykorzystać ten sugerowany przez twórców, a później, gdy już trochę ogracie Park Sawanna możecie tworzyć własne kombinacje dzięki dołączonym kafelkom drzew, traw oraz płomieni. Ważne jest to, żeby każdy z graczy miał taki sam układ startowy. Następnie bierzemy jedno z pudełeczek z żetonami i układamy je losowo żółtą stroną ku górze. Po takim setupie możemy zacząć rozgrywkę.

Park Sawanna składa się z wielu rund, w której gracze będą mieli do wykonania dwie proste opcje. Gracz wybiera jeden ze swoich dostępnych żetonów na planszy i przekłada go na inne miejsce na planszy, odwracając go na kolorową stronę. Taki sam żeton muszą odnaleźć pozostali uczestnicy rozgrywki i przenieść na wybrane przez siebie pole. Na polu, z którego zabieramy żeton umieszczamy pionek surykatki jako przypomnienie, że nie możemy tam wrócić w danej turze. Za puste pole uważa się też takie z nadrukowanym drzewem lub trawą, chociaż, jeżeli uda się nam na koniec gry ich nie zasłonić, to zdobędziemy ekstra punkty.

Gra toczy się do momentu, gdy wszystkie żetony nie zostaną przemieszczone i odwrócone na kolorową stronę. Gdy tak się stanie, rozpoczynamy etapy punktowania. Na początku rozpatrujemy pożary. Każdy niszczy przylegające żetony zwierzaków w zależności od swojej wielkości i liczebności zwierząt na kaflu. Mały pożar odstrasza pojedyncze osobniki, średni pary, a duży pożar te kafelki, na który widnieją dokładnie trzy zwierzęta. Gatunek nie ma znaczenia, liczy się tylko liczebność.

Następnie otrzymujemy po jednym punkcie za każdą widoczną trawę i trzy punkty za każde niezakryte drzewo. Kolejnym krokiem jest punktowanie gatunków zwierząt. Dla każdego wybieramy najbardziej wartościowe stado, które da nam najwięcej punktów. Żeby taka grupa w ogóle mogła punktować, musi mieć dostęp do wodopojów. Im więcej ich mamy, tym większy mnożnik uzyskujemy. Przykładowo stado słoni składające się z 7 osobników ma na swoich kafelkach dostęp do trzech wodopojów więc zgarniamy 21 punktów. Osoba z największą wartością punktową wygrywa.

Wykonanie

Park Sawanna jest bardzo ładnie zilustrowany i grało mi się bardzo przyjemnie. Kartonowe elementy są dość cienkie, ale nie przeszkadza to podczas gry. Ogromny plusik za pudełka na elementy każdego z graczy. Miło, że nie dostajemy plastikowych woreczków tylko ładniejsze i praktyczniejsze inserty na żetony.

Wrażenia

Park Sawanna to gra doborowego duetu, który bardzo lubię i cenię za stworzone gry. Pan Michael Kiesling to autor Azula, który jest nieprawdopodobnie popularny wśród fanów logicznych abstraktów. Jak oglądacie topki gier na początek planowanego hobby, to z zamkniętymi oczami mogę powiedzieć, że któryś Azul się w niej pojawi. Czy Park Sawanna zmieni układ sił i stanie się grą polecaną przez miliony dla milionów? Na pewno ma ku temu doskonałe predyspozycje. Jest odpowiednio lekka i przyjemna do nauki dla początkujących. Ma w sobie trochę głębi, która może przyciągnąć zaawansowanych. Tematyka jest na tyle uniwersalna, że może się podobać bardziej, niż kryształki. Moim skromnym zdaniem Park Sawanna zamiesza, bo jest tytułem na tyle dobrym, że warto go poznać.

Każda gra ma taki element, którym stara się wyróżnić. Wiadomo, nikt nie lubi wtórności i szukamy innowacji. Czasami będzie to nietypowy wybór akcji, jakiś plastik wyglądający ładnie i bardzo niepraktycznie, a czasami dostaniemy prostą mechanikę, która każe się zastanawiać, po co gramy w pięciogodzinne kolosy, które mają oddzielny poradnik do zasad, skoro prostota jest najlepszą drogą. Park Sawanna to gra banalna do wytłumaczenia. Dwie zasady na krzyż, objaśnienie punktowania i wsio. Gdzie więc tutaj mieści się innowacja? Robiąc naszą akcję wybieramy jeden z kafelków, a przeciwnicy muszą skopiować nasz ruch. W młodości bawiłem się w Simon mówi, a będąc starszym nastolatkiem mogę zagrać w Park Sawanna. Biorę jedną żyrafę, więc wszyscy muszą znaleźć tę samą żyrafę i ją przenieść. Mnie to bardzo pasuje, ale ty się głów, jak to upchnąć. Minimum zasad, a jaka trudna decyzja do podjęcia. Siedzisz, układasz, dopasowujesz raz z lewej albo z prawej. Może zakryć tę trawę, olać ten bonusowy punkt. Chociaż trochę szkoda – ech, czemu akurat wziąłeś żyrafę!

Na sawannie życie toczy się dość leniwie. Mamy spory obszar wypełniony zwierzętami, które szukają dla siebie kolegów. Tutaj pojawia się kolejna fajna mechanika, która do mnie trafiła. Celem w grze jest oczywiście zdobycie punktów, ale zapunktuje nam tylko jedno największe stado. Możemy sobie układać dwie zebry tutaj, trzy tam, a na środku zostawić samotniczkę, ale to zupełnie nieefektywne. Im większe stado złożymy, tym bardziej się cieszymy ze sporego zastrzyku punktów. Żeby tego było mało potrzebujemy przynajmniej jednego wodopoju, żeby zdobyć punkty. Jeśli mamy ich więcej, to stają się mnożnikiem i za to samo stado zebr dostaniemy x razy więcej.

Podobały mi się również utrudniacze w postaci płomieni. Wiadomo, każdy warunek, który nas ogranicza to kolejny aspekt wpływający na decyzji. W Parku Sawanna jest dość prosty, ale wystarczy moment nieuwagi i możemy spalić nasze zwierzę łączące stado albo mające wodopój. To boli, więc trzeba uważać, gdzie się wystawiamy. Gra została sprowadzona do dwóch decyzji – który kafelek wziąć i gdzie go dołożyć. Zadania nie ułatwiają multi kafelki z różnymi rodzajami zwierzaków. To przypomina trochę układankę przestrzenną. Tutaj będą mieszkały zebry, tam te dziwne ptaki, a w tym narożniku damy słonie. Ten kafelek ze słoniem i żyrafą dam tutaj i jakoś spróbuję je połączyć, żeby zapunktować bardziej. Kombinowanie i zastanawianie się jest naprawdę przyjemne, a najlepsze jest to, że nie zajmuje sporo czasu. Do dyspozycji mamy tylko kilka legalnych pól, więc dość szybko podejmiemy jedyną słuszną decyzję, której oczywiście zaraz będziemy żałować.

Z punktu widzenia osoby początkującej Park Sawanna jest super. Gra jest prościutka, ale bardzo przyjemna. Problem zaczyna się, gdy do partii siada osoba bardziej zaawansowana, która niejedną planszówkę już ograła. Fan optymalizacji i ciężkich euro zagra z ciekawości, ale gra raczej go nie porwie. Ot, metoda dwóch „z” – zagrać i zapomnieć. Sytuację może uratować tryb z lwami, moje osobiste odkrycie ostatnich dni. Ano na naszej sawannie pojawia się dodatkowy pionek lwa, który oznacza punkt za każde zwierzę z dołożonego kafelka w jego miejsce. Można pomyśleć – niby niewiele, ale w całej grze poruszymy sie sporo razy. Jeżeli chociaż część da nam dodatkowe punkty to warto się pochylić i temat zgłębić. Lwy dodają nowy wymiar układaniu kafelków i ważny aspekt, który trzeba brać pod uwagę. Jeżeli chcemy zagrać w dzieciakami możemy pominąć pożary i drzewa/trawy – wtedy w zasadzie mamy kolorową układankę dla najmłodszych z przystępnym tematem.

Park Sawanna w zasadzie ma nieograniczoną regrywalność. Na start płytki układamy losowo, więc ciężko jest trafić na podobną kombinację. Dużo zależy też od naszego wyboru, a jeszcze więcej od tego, co zrobi przeciwnik. Każda partia to ciekawe doświadczenie, ponieważ rozwiązujemy zagadkę stawianą przed nami tu i teraz. Jeżeli chodzi o minusy, to mam w zasadzie tylko dwa. Do gry dostajemy figurkę surykatki, która w teorii powinna być umieszczona w miejsce, z którego bierzemy kafelek. Ma to nam blokować możliwość położenia kafla w to samo miejsce. Na papierze super, w praktyce nie skorzystałem ani razu. Ludzie z natury są inteligentni i widzą co robią, więc wystarczy podczas tłumaczenia powiedzieć, że kafelek nie może wrócić na to samo pole i wystarczy. Drugi, trochę poważniejszy problem to bardziej technikalia, niż kłopoty z samą mechaniką czy frajdą z rozgrywki. Strasznie mnie irytowało wieczne rozsuwanie się kafelków podczas ich podnoszenia. Wyciągam tego słonia ze środka, wszystko wokół się przesuwa, trzeba poprawiać. Zaraz coś trące, znowu wszystko lata. Idealne byłby jakieś podwójne planszetki albo chociaż jakieś ramki na planszy. Cena gry nie jest mała, a patrząc na zawartość myślę, że dałoby się coś takiego wcisnąć.

Podsumowanie

Park Sawanna oczarował mnie prostotą zasad i przyjemną rozgrywką, która pozwalała mi pokombinować, jednocześnie nie zanudzając przydługą rozgrywką. Ciągle jesteśmy pod grą, niczego nie omijamy, a z każdym ruchem mamy coraz trudniejszy orzech do zgryzienia. Polecam grę fanom abstraktów, zwierzaków i osobom, którym Azul się już przejadł. Park Sawanna to prosty i szybki tytuł dla każdego – naprawdę warto!

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za wysłanie gry do recenzji. Nie miało to wpływu na zawarte tu opinie.

Może zainteresuje Cię nasza recenzja Przygód Robin Hooda?

Park Sawanna w dobrej cenie do kupienia tutaj.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Elex II - Recenzja - Czy naprawdę jest tak źle?
Następny Nie tylko plastik. Z tych tworzyw wykonuje się etui na telefon najwyższej jakości