#WspółpracaReklamowa Grę otrzymałem od wydawnictwa Dante. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.

Piętnastka, czyli układanka przesuwanka, to jedno z moich wspomnień z dzieciństwa. Często trafiałem na jej różne wersje, chociażby wśród przedszkolnych zabawek. Mocno niedoceniana, bo jednak większość dzieci nie było nią wcale zainteresowanych. Ja zwykle zabierałem się do niej z niemałym entuzjazmem, który gwałtownie spadał po paru przesunięciach. Dzisiaj mogę się na niej odegrać za pomocą gry planszowej Pakal.

Pakal

CO ROBIMY w grze Pakal?

Pakal bowiem czerpie z tej zabawki całymi garściami. Standardowo chodziło o to, by ułożyć w odpowiedniej kolejności 15 liczb, przesuwając je na siatce 4×4. Tylko jedno pole było puste i to tam można było przesunąć sąsiadujące elementy, tworząc nową lukę w nowym miejscu.

Tutaj otrzymujemy taką siatkę, ale zamiast liczb, mamy tam losowo rozrzucone 9 symboli (pozostałe pola są puste), a na niej 11 nieprzezroczystych płytek w naszym kolorze i 4 bezbarwne przezroczyste. Na początku każdej rundy odkrywamy inny zestaw 3 symboli i zaczynamy dążyć do tego, by tylko one były widoczne na naszej siatce. Oczywiście przesuwając wspomniane płytki w sposób analogiczny jak w tej klasycznej zabawce.

Po otrzymaniu docelowego układu chwytamy za jeden z dostępnych żetonów z symbolami z naszej siatki, ale zarazem taki, który nie występuje w zestawie odkrytym na tę rundę. Na wszystko mamy 35 lub 45 sekund, w zależności od wybranego poziomu trudności.

Jest jeszcze plansza główna, która reprezentuje ścieżkę w dżungli, a na niej są nadrukowane ponownie symbole z naszej siatki w totalnie losowej kolejności i losowym natężeniu. I to na dwóch różnych stronach. To tutaj, jeśli udało nam się chwycić przepisowy żeton, poruszamy się na najbliższe pole z widniejącym na nim symbolem. Wygrywa osoba, która będzie najbliżej świątyni po rundzie, w której ktokolwiek dotrze do mostu do niej prowadzącego.

Pakal plansza

JAK WYGLĄDA Pakal?

Pakal jest gra bardzo barwną, co wydaje się celowe, by namieszać graczom jak najbardziej w głowie. Symbole występujące na elementach są trochę psychodeliczne, ale jak najbardziej kojarzą się z meksykańską świątynią. Nasze planszetki z siatką symboli układamy w plastikowym elemencie, który jest wykonany z materiału znanego z wyprasek w pudełkach. Na pierwszy rzut oka wygląda trochę tanio, ale o dziwo sprawuje się doskonale. Przesuwane elementy trzymają się w nim odpowiednio, nie blokują się i nie wypadają.

Czas każdej rundy można mierzyć za pomocą aplikacji, która utrzymana jest w stylistyce gry i wygląda bardzo dobrze. Działa również bez problemów. Co prawda jest to zwykły stoper z grającą melodyjką, ale znam przypadki, gdy nawet tak prosty koncept został skopany. Jedyne moje zastrzeżenie to brak blokowania wygaszenia ekranu na czas odliczania. Mój standardowo ma ustawione na to 30 sekund i przez to w ferworze walki nie zauważałem, że zgasł przed upływem czasu, przez co nie mieliśmy dźwiękowych ostrzeżeń. Trzeba samodzielnie grzebać w ustawieniach przed i po grze, a nie jest to najwygodniejsza opcja.

Pakal układanka

JAK MI SIĘ GRAŁO w grę Pakal?

Gry rozgrywane w czasie rzeczywistym nie mają u mnie łatwo. Traktuję je zdecydowanie jako ciekawostki i po sprawdzeniu raczej nie mam ochoty w nie więcej grać. Pakal jak najbardziej jest taką ciekawostką, to bardziej zabawka z elementami gry. I zupełnie mnie to nie odrzuca. Wiadomo, że sprawdzi się dużo lepiej w mniej ogranym gronie, chociaż jako fillerek pomiędzy cięższymi tytułami także powinien dać radę.

Ciekawym rozwiązaniem jest zmienny poziom trudności w zależności od naszych postępów. Gdy uciekniemy za daleko na ścieżce w dżungli i miniemy jakąś pochodnię, wymieniamy jeden z naszych nieprzezroczystych kafelków na bezbarwny, przez co trudniej będzie nam pochować niepotrzebne symbole. Jeśli z kolei w danej rundzie nie poruszymy się po planszy głównej wcale, czy to przez chwycenie złego żetonu, czy przez koniec czasu przed odkryciem odpowiednich symboli, możemy wymienić jeden przezroczysty kafelek na kolorowy. Co powinno nam ułatwić przesuwanie w przyszłej rundzie.

I o ile na początku gry nie mam zupełnie problemu z odpowiednim przesuwaniem płytek, tak z rosnącą liczbą tych bezbarwnych, zaczyna robić się nerwowo. Wiadomo, nie jest to zadanie wywracające mózg na lewą stronę. Ale też nie tego oczekuje się po takiego typu grze.

Pakal cele

JAK MI SIĘ GRAŁO SOLO w grę Pakal?

Co prawda Pakal nie posiada wariantu solo, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zmierzyć się z samym sobą. Odkrywamy 4 żetony punktacji i rozgrywamy standardową grę, a naszym celem jest dotarcie do świątyni w jak najmniejszej liczbie rund. Wystarczy policzyć odkryte kafelki celu. Sprawdziłem, działa.

Pakal
wydawca: Dante
wiek: 8+
liczba graczy: 2-4
czas gry: 20 min.
Ocena:

Pakal to całkiem pozytywne zaskoczenie, pomimo rozgrywki w czasie rzeczywistym. Nie będzie to główne danie wieczoru, ale doskonale sprawdzi się jako odmóżdżający filler. Regrywalność jest spora, dzięki dwóm wariantom planszy głównej i 4 dwustronnych planszetkach gracza o różnych układach symboli. Wbrew informacji na pudełku, można bez przeszkód zagrać również solo.

  • Duża regrywalność
  • Poziom trudności rosnący wraz z postępem
  • Aplikacja nie blokuje wygaszania ekranu
Komentarze
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments