Obsypana nagrodami gra kafelkowa ostatnimi czasy zmieniła wydawcę, więc jest to świetna okazja do tego, by przypomnieć o niej graczom. ``Kingdomino`` pozwala wcielić nam się we władcę, którego celem jest powiększenie swojego królestwa o jak najbardziej atrakcyjne ziemie.
Myślę, że każdy w dzieciństwie spotkał się z grą w klasyczne domino. Trzeba natomiast naprawdę nieprzeciętnego umysłu, by wykorzystać tak oklepany i wydawać by się mogło nieciekawy motyw, do stworzenia gry planszowej zasługującej na miano prestiżowej nagrody Spiel des Jahres. Bruno Cathala w tym samym roku, w którym stworzył „Kanagawę” opracował też familijną, uroczą pozycję, w której na klockach domina pojawiły się morza, lasy, łąki i bagna. „Kingdomino” z miejsca zyskało sympatię graczy i zaraz Wam opowiem dlaczego.
Kingdomino – co w pudełku?
Po pierwsze wykonanie tej gry jest pierwszorzędne. Kafelki są nie tylko grube, ale lakierowane z obu stron! Bardzo przyjemnie się je chwyta, a na stole wyglądają wręcz luksusowo. Kolory są żywe i ciepłe, a rysownik nie szczędził fantazji, by nawet powtarzające się tereny wyglądały unikatowo za sprawą takich drobnostek jak cienia smoka na trawie, liska przyglądającego się owcom, drwali wynoszących drzewo z tartaku, czarownika na bagnach czy rozbitka na tratwie. Jeżeli przyjrzycie się z bliska kafelkom zauważycie mnóstwo detali sprawiających wrażenie żywego i ciekawego świata.
W zestawie mamy jeszcze cztery składane, tekturowe zamki w kolorze graczy, po jednej płytce startowej oraz osiem pionków robotników (po dwa na każdego gracza). Tu żałować można jedynie, że zamiast standardowego koloru czerwonego wybrano niezbyt ciekawy różowy, ale wiadomo – to już kwestia gustu. Całość sprawia bez wątpienia świetne wrażenie – zarówno pod kątem trwałości komponentów, jak i oprawy wizualnej.
Kingdomino – zasady gry
Przed rozpoczęciem zabawy każdy z graczy bierze po 1 znaczniku króla w swoim kolorze oraz jeden zamek, który stawia na swojej płytce startowej. W rozgrywce dwuosobowej gracze pobierają po 2 znaczniki króla. Po przetasowaniu wszystkich płytek domina, układa się je w przegródce pudełka, a następnie w zależności od ilości graczy przygotowuje się stos dobierania: przy dwóch osobach usuwamy z gry połowę płytek, przy 3 graczach odkładamy 12 płytek, a przy 4 graczach używamy wszystkich 48 płytek.
Teraz należy dobrać tyle płytek, ilu jest znaczników królów stroną z numerkami do góry. Płytki układa się w kolejności rosnącej, od najniższego numeru u góry do najwyższego na dole, a następnie obraca na drugą stronę. Teraz należy wylosować znacznik króla – gracz, do którego on należy kładzie znacznik na wybranej przez siebie płytce. Ruch powtarzamy do momentu, aż wszystkie płytki zostaną zarezerwowane. Wtedy tworzymy nową kolumnę płytek, w taki sam sposób jak pierwszą.
Gracz, którego znacznik znajduje się na najwyższej płytce zabiera ją do siebie i dokłada ją do zamku. Pierwszą płytkę można położyć obojętnie jak, ponieważ zamek pełni rolę jokera. Następnie gracz wybiera z nowej kolumny płytkę i rezerwuje ją kładąc na niej znacznik. Teraz kolejni gracze wykonują swoje akcje w ten sam sposób. Przed rozpoczęciem kolejnej tury należy utworzyć nową kolumnę płytek. Gra kończy się wtedy, gdy skończą się płytki z przegrody. Naszym zadaniem jest ułożenie płytek w taki sposób, by utworzyły kwadrat 5 na 5 pól, który przyniesie najwięcej punktów prestiżu.
Tworząc królestwo należy pamiętać, by płytki łączyły się ze sobą przynajmniej jednym bokiem – las musi pasować do lasu, pole do pola, bagno do bagna itd. Nie można także przekroczyć obszaru o wymiarach 5 na 5 pól. Gdy dobrana płytka nie będzie pasowała do królestwa należy ją odrzucić. Na koniec gry podliczamy punkty osobno dla każdej posiadłości, czyli danego terenu w następujący sposób. Mnożymy liczbę pól jednego terenu stykającego się ze sobą bokami przez liczbę koron znajdujących się na na tych polach. Tereny bez korony nie przynoszą żadnych punktów. Zwycięża gracz, który w sumie zbierze najwięcej punktów. W przypadku remisu wygrywa osoba, której królestwo ma najwięcej pól, lub jeżeli nadal jest remis, osoba, która zgromadziła najwięcej koron.
Kingdomino – wrażenia z gry
Zasady gry są przystępne i na tyle zrozumiałe, że „Kingdomino” da się wyjaśnić nowym osobom w locie, podczas rozgrywki. Jedyną barierą, która może sprawić, że nie nauczymy w nią grać dziecka to kwestia tego, czy maluch opanował mnożenie. Oczywiście można także spróbować grać na początku z dzieckiem bez punktacji, by przyswoił zasady związane z układaniem kafelków – z tym powinny poradzić sobie spokojnie cztero czy pięciolatki.
Chociaż „Kingdomino” jest bardzo łatwe do opanowania, to wymaga od gracza większego skupienia niż chociażby „Carcassonne”, czołowy reprezentant tego gatunku. Musimy bowiem brać pod uwagę ograniczone pole powierzchni, a także samo planowanie ruchu. Zauważcie, że tutaj te bardziej rentowne kafelki z jedną czy dwoma koronami, mają wyższe numery, czyli znajdują się na niższych pozycjach. Jeżeli się na nie skusimy, to wtedy stracimy pierwszeństwo w dobieraniu kafli w kolejnej turze.
Z kolei taktyka rezerwowania zawsze pierwszego kafelka może się w ogóle nie opłacić, jeżeli nie zdołamy uzbierać odpowiedniej liczby koron. To kombinowanie na ruch do przodu, obserwowanie na jakie pola rzucają się przeciwnicy i układanie w sprytny sposób swojego królestwa stanowi niewypowiedzianą frajdę. Nie ma tu jednak przesadnej mózgożerności, bo gra jest dynamiczna i lekka. Ani się nie obrócicie, a już dojedziecie do końca. I wtedy będziecie chcieli rzecz jasna zagrać jeszcze raz.
„Kingdomino” ma też kilka ciekawych wariantów, które można z sobą łączyć. Np. w „Królestwie środka” dostaniemy dodatkowe 10 punktów za to, jeżeli nasza płytka startowa znajdzie się równo w centrum królestwa. W „Harmonii” z kolei dostaje się po dodatkowe pięć punktów za nie odrzucenie żadnej z płytek. Bardzo syty potrafi być wariant dla dwóch graczy, w którym układa się królestwo o boku 7 x 7 pól, czyli wykorzystuje wszystkie kafelki z pudełka!
Jak widzicie okazuje się, że z tak poczciwej gry jaką jest domino, da się wykrzesać znacznie więcej. Chociaż bajkowa stylistyka kojarzy się z grą dla dzieci, to ma ona wręcz potencjał turniejowy (Uwaga, ruszyły już eliminacje do mistrzostw Polski). Jest szybka, losowa głównie w zakresie samego przygotowania i posiada sprawiedliwą zasadę kolejności ruchu w kolejnej turze, która niweluje efekt kuli śnieżnej.
Warto sięgnąć po nią także z tego powodu, że jest w doskonałej cenie, a do sklepów właśnie trafiają kolejne, bardzo ciekawe dodatki, dodające do niej jeszcze więcej strategii i ciekawych rozwiązań.
Kingdomino - Ocena końcowa
-
9/10
-
9/10
-
5/10
-
9/10
-
10/10
Kingdomino - Podsumowanie
Ma wszystko to, co powinna mieć idealna gra familijna: łatwe zasady, regrywalność, piękne wykonanie, dynamikę i atrakcyjną cenę. Zdecydowanie polecamy!
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz gry kafelkowe
- szukasz gry, która dobrze działa w parze, jak i przy większej liczbie graczy
- szukasz gry, po którą równie chętnie sięgną dzieci jak i dorośli
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- wolisz dłuższe i bardziej skomplikowane gry
- odrzuca Cię kolorowa, baśniowa oprawa
- szukasz gry kafelkowej z trybem solo -> patrz „Wodny Szlak”
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy FoxGames