niedziela, 25 lutego 2018

ISTANBUL GRA KOŚCIANA: przez kości do rubinów - recenzja gry Wydawnictwa 2 Pionki.

Od jakiegoś czasu w świecie gier planszowych można zaobserwować pewne zjawisko odświeżania danego tytułu. Czasem polega to na nowej szacie graficznej (np. Torres, Puerto Rico) a czasem na bazie oryginalnej gry tworzy się jej odpowiedniki karciane (np. Qwirkle, Broom Service, Alhambra) czy też kościane (Roll for the Galaxy, Zamki Burgundii). 

O ile zmiany graficzne nie budzą większych kontrowersji, tak wersje karciano-kościane już tak. Czemu? Bo bywa, że oryginał rozmieniany jest na drobne, jest zwykłym skokiem na kasę. Czy tak samo było w przypadku kościanej wersji Istanbulu? Zapraszam do lektury.




CO ZAWIERA GRA



Jak przystało na grę kościaną, w pudle znajdziemy kości. Ale nie tylko. Mamy też trochę kartonu w postaci niewielkiej, dwustronnej planszy, kart pomocy, kart bazaru, żetonów meczetu oraz różnego rodzaju żetonów dóbr oraz oczywiście gotówkę w postaci lir. A skoro to Istanbul, to w środku oczywiście musiały też znaleźć się kryształki imitujące rubiny. Pewnym novum jest obecność diamentów.

O jakość komponentów, podobnie jak i w przypadku oryginalnej gry nie musimy się martwić. Do tego załączona instrukcja napisana jest tak, że nie mamy wątpliwości jak w to grać.




CEL GRY

Podobnie jak i w „normalnym” Istanbule bierzemy udział w swoistym wyścigu po rubiny. Ten, kto pierwszy zdobędzie ich 6 (lub 5 w grze 4-osobowej), ten zostanie zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Nie jest ono specjalnie skomplikowane. Na środek stołu wędruje plansza, na której to umieszczamy we wskazanych miejscach odpowiednią liczbę rubinów (zależną od liczby graczy).

Następnie tasujemy żetony meczetu i sześć z nich układamy awersem obok planszy. Karty bazaru również tasujemy i układamy w zakrytym stosie. Zestawem startowym każdego gracza będzie diament oraz kilka monet.

Zakupy czas zacząć.




PRZEBIEG GRY

Gra ma klasyczny przebieg, czyli gracze po kolei rozgrywają swoje kolejki. W swojej turze gracz otrzymuje do ręki 5 kości - z czasem może on zwiększyć liczbę kości, którymi będzie rzucał.


Tura rozpoczyna się od rzutu kośćmi. W wyniku tego możemy otrzymać kilka możliwych rezultatów, tj. jeden z czterech dostępnych towarów, karty lub liry. Wyniki, które wypadły na kościach, każdy gracz ma prawo wykorzystać do wykonania dwóch akcji.

Może to być wymiana kości na żetony towarów lub liry. Możemy otrzymać diamenty, które umożliwiają przerzucenie dowolnej liczby kości. Możemy zakupić i wykorzystać karty bazaru, które przynoszą różnorakie profity (czasem również współgraczom). Możemy też zakupić płytki meczetu, które na stałe dają nam również różne bonusy (w tym dodatkową kość czy akcję).

Co ważne, zebrane żetony towarów stanowią jednorazowy (po użyciu należy go odrzucić) odpowiednik jednej ścianki na kości. Jest to element, który w jakimś stopniu ogranicza kapryśność kości.

Wszystkie te nasze kombinacje służące wymianie jednych dóbr na drugie zmierzają do konkretnego celu jakim jest pozyskania rubinu, a raczej rubinów. Na planszy mamy kilka różnych możliwości na ich zdobycie. Możemy odrzucić część towarów (wyniki na kościach + żetony towarów), możemy też po prostu zapłacić. Oczywiście mamy tu mechanizm znany z planszowej wersji, czyli każdy kolejny rubin jest droższy – jego kupno wymaga coraz większych nakładów.

Po wykonaniu dwóch akcji, kości przekazywane są następnemu graczowi, który dokonuje przerzutu i wykonania swoich akcji .

ZAKOŃCZENIE GRY

Cała zabawa trwa do momentu, gdy jednemu z graczy uda się zebrać sześć rubinów (lub 5 w grze 4-osobowej). Pozostałym graczom pozostaje po jednej kolejce (wszyscy muszą sprawiedliwie rozegrać tę samą liczbę kolejek). Jeśli okaże się, że sztuka ta udała się nie jednemu graczowi, wówczas zwycięzcą zostanie gracz posiadający najwięcej żetonów towarów.

WRAŻENIA

Do niedawna unikaliśmy raczej tytułów, w których główne skrzypce odgrywały kości. Lubię mieć choć trochę wpływu na to co się dzieje na planszy, a kości niekoniecznie to zapewniają. Jednakże są gry, które potrafią te kości wykorzystać, gdy okazuje się, że losowość losowością, ale mamy jednak pewien wpływ na to co z tymi kośćmi zrobić. Można tu wymienić Zamki Burgundii, Lorenzo il Magnifico, czy też inną grę Rüdigera Dorna, czyli Las Vegas.

Nie da się ukryć, że jesteśmy fanami Rüdigera Dorna, a sam Istanbul to gra, którą bardzo lubimy i do której często wracamy. Byliśmy zatem bardzo ciekawi jak kościana wersja sprawdzi się „w praniu” i po cichu liczyliśmy, że będzie to jednak udany tytuł. I się nie przeliczyliśmy. Kościany Istanbul to naprawdę dobra gra, która potrafi dostarczyć mnóstwo dobrej zabawy.

Oczywiście nie da się uniknąć porównań do „normalnego” Istanbulu. Problem w tym, że to tak naprawdę dwie różne gry – owszem mają kilka wspólnych cech, takich jak temat i pewne elementy mechaniki. Łączy je także swoisty wyścig po rubiny. Jednakże o ile wersja planszowa to średnio wymagający tytuł, w którym przez te minimum 45 minut trochę trzeba się napocić, tak wersja kościana pretenduje do szybkiej i emocjonującej rozgrywki trwającej jakieś 15 minut.

Wszystko jednakże robi się zupełnie inaczej. Tu już nie szwendamy się po planszy, nie zbieramy różnych rzeczy do wózeczka. Tutaj jest wszystko znacznie prostsze. Mamy kości, które możemy (a wręcz musimy) wspomóc zbieranymi żetonami. Podobnie jak i w wersji planszowej możemy skorzystać z kart czy też żetonów meczetów. Generalnie rozgrywka stała się płytsza ale w żadnym stopniu nie stała się przez to gorsza. Jest po prostu inna, bardziej dynamiczna i mniej przewidywalna.

Kości są kapryśne i czasem nam pomogą a czasem nie. Mamy mechanizmy, które w pewnym stopniu pozwalają nieco okiełznać tę losowość. Możemy wspomóc je żetonami towarów, możemy też (płacąc diamentami) przerzucić wybrane kości. Możemy też wykorzystać żetony meczetów, a także kart bazaru, które wydatnie ułatwiają nam osiągnięcie głównego celu czyli zbierania rubinów.
Podczas gry budujemy swój mini silniczek, dzięki któremu coraz szybciej zbieramy kolejne rubiny (chociaż są coraz droższe). Cała gra to takie trochę balansowanie pomiędzy rozbudową silniczka a zdobywaniem rubinów. Zbytnie przywiązanie do pójście w jedno lub w drugie przeważnie się dobrze nie kończy. Zwyczajnie może nam zabraknąć czasu i ktoś inny zbierze komplet czerwonych kamyków.

Ważne, że należy też wykorzystywać nadarzające się okazje, gra bowiem nie wybacza gapiostwa. Jak się nie weźmie rubinu kiedy było można, to będziemy sobie pluć w brodę, bo okazja może się już nie powtórzyć.

To co troszkę nie do końca mi się podoba, to niezbalansowane żetony meczetów. Jedne są ewidentnie mocniejsze niż inne, a jeśli jeszcze uda się je zdobyć w odpowiednim momencie (np. szósta kość na początku gry), to może nam sporo ułatwić życie. Część żetonów jest po prostu takimi zapchajdziurami.

Skalowalność. No cóż, liczba osób biorących udział w grze w żaden sposób nie wpływa na doznania płynące z rozgrywki. Nieważne czy zasiądziemy do niej w 2 czy w 4 osoby – wrażenia będą bardzo podobne. Oczywiście wraz ze wzrostem liczby graczy  sytuacja na stole będzie się szybciej zmieniać. Ktoś nam podbierze upatrzony żeton meczetu, ktoś zakupi rubin, na który akurat byłoby nas stać. No cóż, mamy do czynienia z wyścigiem. Kto szybszy, ten lepszy.

Ze wzrostem liczby graczy, nie odczujemy też specjalnie konieczności oczekiwania na swój ruch. Kolejka gracza jest szybka i nie ma w zasadzie przestojów.

Przyznaję się, że nie spodziewałem się, że bazując na sprawdzonym tytule można wykombinować jego kościaną wersję, która w jakimś sensie jest zbliżona do oryginału, ale jednocześnie bardzo inna, oferując zupełnie inny poziom rozgrywki. Jest to lekki tytuł, w którym można trochę pomyśleć, pokombinować i naprawdę miło spędzić czas.

Wydaje mi się, że jeśli polubiliście Istanbul, to naprawdę warto pomyśleć o jego wersji kościanej. Jeśli natomiast wersja planszowa nie przypadła wam do gustu, to może wersja kościana was zainteresuje? Jak dla nas jedna z większych niespodzianek ubiegłego roku. Zdecydowanie polecamy i po raz kolejny przekonujemy się, że Rüdiger Dorn jest naprawdę dobry w tym, co robi.





PLUSY:

+ wysoka jakość komponentów,
+ proste zasady,
+ znakomita mechanika,
+ dobra skalowalność
+ krótki czas rozgrywki,
+ regrywalność,

MINUSY:

- niska przydatność niektórych płytek meczetów





Liczba graczy:  2-5 osób
Wiek: od 10 lat 
Czas gry: ok. 15 minut
Rodzaj gry:  gra strategiczna, 
gra ekonomiczna, 
gra rodzinna,
 gra kościana
Zawartość pudełka:
* 1 plansza do gry,
* 42 Znaczniki Towarów,
* 36 Monet,
* 9 Kości Pomocników,
* 33 Karty Bazaru,
 * 24 Żetony Meczetu,
* 31 Rubinów,
* 12 Kryształów,
* 4 Skróty akcji,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: 2 Pionki
Cena: 70-100 zł


Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu 2 Pionki  za udostępnienie gry do recenzji.




Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                     


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz